Esia rodzisz czy nie rodzisz?
A mam wybór?

Jakbym miała, to raczej nie rodzę - ale nie wiem, co na to Małgosia



Nie no, spoko - u nas dzień wolny, więc wybraliśmy się po kozaki dla Piotrusia. Oczywiście znowu wylądowaliśmy w Ecco - staram się nie myśleć ile wydaliśmy

A jeszcze Piotrek urządził maksymalną histerię podczas mierzenia stopy - rozszerza Mu się to uczulenie na lekarza i zaczyna dotyczyć wszystkich zbliżających się obcych. Zaczął wrzeszczeć gdy zdjęłam bucik - pewnie bał się, że zaraz rozbiorę i będzie badanie... Już się cieszę na środową wizytę u ortopedy

Mam nadzieję, że Melka już lepiej

Wiesz, taka temperatura może się zdarzać... Dzieciom ekstremalnie szybko i wysoko rośnie - i jeśli nie ma innych objawów, osłuchowo czysto, gardło ładne, z nosa się nie leje, to ja bym się nie zgodziła na antybiotyk. To strasznie obciąża odporność, rozwala układ obronny organizmu - no mnóstwo minusów. Nas przyzwyczajono do faszerowania antybiotykami (wystarczy spojrzeć na kolor zębów naszych rówieśników

) i teraz lżejsze leki już nie działają... Ale myślę, że warto zawalczyć o odporność naszych dzieci i unikać antybiotyków, jeśli tylko się da

I już się nie wymądrzam
jola mam nadzieję, że to po prostu objaw "rozruchu" grzebanego jajnika

Jakby co, wal do lekarza!
agik postaram się napisać jak najszybciej, bo sama wiesz - za chwilę to już marne szanse ;-)
Zaliczyliśmy popołudniową histerię

Piotruś łaskaw był nie zasnąć po południu (pieron wie czemu, bo w łóżeczku spędził 1,5h), co zaowocowało totalnym rozstrojem humoru, wahaniami jak u kobiety w trakcie klimakterium, całkowitą niekontaktowością i ogólną masakrą... Dobrze, że już jest u siebie, bo wymiękam
