edee24
Mama Alanka :-)
- Dołączył(a)
- 15 Maj 2008
- Postów
- 2 087
Dziewczyny! pisałyście kiedyś o okładach z kawy na krocze - możecie przypomnieć co to daje i od którego tc można stosować??????????????????
To ja kiedyś pisałam o tych okładach








Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dziewczyny! pisałyście kiedyś o okładach z kawy na krocze - możecie przypomnieć co to daje i od którego tc można stosować??????????????????
Ja na szczęście nigdy nie miałam problemu z nałogiem palenia. Ale chciałam Was zapytać co Wy o tym sądzicie ... Otóż moja przyszła szwagierka również w ciąży, trochę młodszej ode mnie i przed ciążą paliła jak smoczyca i robi to nadal. Twierdzi, że niby jak się paliło wcześniej to w ciąży nie powinno się rzucać, bo dziecko jest już przyzwyczajone do tytoniu i lepiej palić przez całą ciąże niż w jej trakcie rzucać palenie ... Słyszałyście o czymś takim?
Witajcie Kochane... przepraszam, ale od dwóch dni jestem nie do życia. Nie mam nawet sił Was podczytywać. Chyba wydawało mi się, że takie historie zdarzają się tylko w filmach albo książkach. Dwa dni temu zmarł nagle mój szwagier. Wyszedł z moją siostrą odprowadzić drugą moją siostrę i po prostu się przewrócił... Pogotowie jechało 20 minuta to były tylko dwa kilometry: żadnych rond, korków (był późny wieczór). Przyjechali nawet nie na sygnale... Godzinna reanimacja nic nie dała... I pewnie łatwiej byłoby się z tym wszystkim pogodzić gdyby kiedykolwiek chorował, na cokolwiek narzekał, ale nic... kompletnie nic... Młody, zdrowy, wesoły człowiek wychodzi z domu i nie wraca... Staram się jakoś trzymać ze względu na Huberta, siostrę i jej dzieci, rodziców, ale to się tak nie da. Z tego wszystkiego coraz bardziej pobolewa mnie brzuch, ale teraz to chyba nawet nie miałabym sił na poród... Najbardziej wkurzające jest to, że każdy obwinia siebie, że może mógł jakoś pomóc, a pogotowie chyba po prostu zignorowało nawet kilkukrotne ponaglenia, bo jak inaczej to nazwać?
Tak więc tymczasem będę zaglądała, żeby nie przeoczyć pojawienia się jakiegoś naszego grudniowego maluszka, ale wybaczcie mi moje milczenie... Buziaki i wszystkiego dobrego wszystkim...