Jesteście kochane dziewczyny:-)
nigdy na żadnym forum nie znalazłam tak wspaniałych otwartych kobietek

byłam wczoraj u pani endokrynolog... kazała się nie martwić bo to dopiero pierwsze zaburzenie i kompletnie nie musi o czymkolwiek znaczyć... kazała się zaszczepić na wzw typu b, różyczkę, wcinać folik i nie martwić się tylko przyjść w poniedziałek i zrobi mi badania...
tymczasem chcę Wam opowiedzieć jakiego wspaniałego mężczyznę mam
był ze mną u mojej mamy, którą delikatnie próbowałam naprowadzić na to że zaniedługo może zostać babcią... oczywiście poza tekstami w stylu, że się nie przyzna, że to jej wnuczątka (ma 40 lat

) zaczęła odwodzić mnie od dziecka twierdząc, że nie mam pojęcia jaka to jest odpowiedzialność itp...

dalej mnie traktuje jak dziecko, mimo że mam już 21 lat, od trzech lat jestem samodzielna, sama się utrzymuję mieszkam bez niej już 4 lata, kończę studia itp...urodziła mnie jak miała 19 lat i była rok po ślubie...ojciec nigdy nie pomagał w domu, przy dzieciach tym bardziej... no i zaczęła się śmiać "dziecko i kto się Twoim dzieckiem będzie zajmował" "sama z tym zostaniesz" itp. itd.... Mój kochany nagle spojrzał na mnie i moją matkę i pyta mnie "no właśnie.. z kim????" ja prawie omdlałam, bo rozmawialiśmy o tym nie raz i nie raz usłyszałam że pragnie mieć ze mną dziecko

nie wiedziałam o co mu chodzi dopóki nie zaczął ukradkiem wskazywać na siebie...no więc po chwili wachania odpowiadam "oczywiście, że z Tobą

" na co mój wspaniały mężczyzna "to w takim razie ja Ci pomogę ze wszystkim nie masz się czego obawiać" normalnie szkoda, że nie widziałyście miny mojej matki
i niech mi nikt nie mówi, że związki z dużą różnicą wieku nie mają szans :-) między nami jest 9 lat różnicy i dopiero przy nim czuję się w pełni kobietą... bezpiecznie mi, cieplutko, sprząta w domku, gotuje... normalnie chodzący ideał

czasami zastanawiam się co ja przy nim robię

... kocham go straszliwie i jestem przy nim mega szczęsliwa... wiem, że będzie najwspanialszym tatą pod słońcem

pozdrawiam Was kochane
ps. piszecie tyle, że nie nadąrzam z czytaniem
