reklama
szczesliwa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 10 340
ja z chustą jestem na duże tak! mam znajome które tak noszą dzieci i super sobie radza! nie jest gorąco ani nie uciska ruchów-dobrze zawiązana odciąża kregosłup-polecam spotkanie z kobietami ktore tak noszą dzieci u nas w miescie jest klub kangura-super sprawa
widzę że moja golonka nie przebiła... karkówki i szaszłyków hihi
ale i tak na wszsytko to mam smaka...
widzę że moja golonka nie przebiła... karkówki i szaszłyków hihi

KaśkaK
mama Madzi i Oli
Jasne że super sprawa szczególnie dla mamuś które będą musiały same sobie radzić w domu. Jak maluszek jest niespokojny to ma się obie ręce wolne a on blisko mamy się uspokaja. :-)
Trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić i nie nosić maluszka cały czas bo potem ciężko zmienić nawyki.
Ja córcie nosiłam jak miała gorszy dzień i była marudna i dzięki temu spokojnie mogłam w domu wszystko zrobić a byłam z nią sama od 6 rano do 19 wieczorem.
Trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić i nie nosić maluszka cały czas bo potem ciężko zmienić nawyki.
Ja córcie nosiłam jak miała gorszy dzień i była marudna i dzięki temu spokojnie mogłam w domu wszystko zrobić a byłam z nią sama od 6 rano do 19 wieczorem.
marys16
Fanka BB :)
Cześć brzuchatki :-)
Mi osobiście bardziej podoba się umiejscowienie dziecka w chuście ( tym bardziej ze jest tyle sposobów wiązania ) niż w klasycznych nosidełkach takich na brzuch czy plecy. Ale nie jestem zwolenniczka takie sposobu chodzenia z dziećmi. Tu często widuje mamy z maluchami po sklepach chodzące w ten sposób. I chyba sobie to chwalą bo radosne śmigają w to i wewte. Ja jakieś mam wewnętrzne obawy ze małemu jest niezbyt wygonie. I nie kupuje sobie czegoś podobnego.
Och a ja dziś na obiadek trzasnęłam placek po węgiersku.
Ale przyznam się szczerze ze już nie czas dla mnie na takie kulinarne szaleństwa. Bo troszkę postałam w kuchni i czułam ten swój brzuszek. Mały rośnie i robi się coraz ciężysz. I chyba mam te skurcze. Pisze "chyba" bo nie wiem dokładnie jak mam to czuć. Bo mi się czasem tak brzuch napina i potem rozluźnia. Ale to nic nie boli.
Mi osobiście bardziej podoba się umiejscowienie dziecka w chuście ( tym bardziej ze jest tyle sposobów wiązania ) niż w klasycznych nosidełkach takich na brzuch czy plecy. Ale nie jestem zwolenniczka takie sposobu chodzenia z dziećmi. Tu często widuje mamy z maluchami po sklepach chodzące w ten sposób. I chyba sobie to chwalą bo radosne śmigają w to i wewte. Ja jakieś mam wewnętrzne obawy ze małemu jest niezbyt wygonie. I nie kupuje sobie czegoś podobnego.
Och a ja dziś na obiadek trzasnęłam placek po węgiersku.

Ale przyznam się szczerze ze już nie czas dla mnie na takie kulinarne szaleństwa. Bo troszkę postałam w kuchni i czułam ten swój brzuszek. Mały rośnie i robi się coraz ciężysz. I chyba mam te skurcze. Pisze "chyba" bo nie wiem dokładnie jak mam to czuć. Bo mi się czasem tak brzuch napina i potem rozluźnia. Ale to nic nie boli.

ja sie witam jeszcze na koniec
sama dziś bo M, w pracy. Po wizycie ok, ale mam podobno szyjkę miękką, gin powiedziała, że pewnie będzie chciało się wcześniej urodzić, i że koło połowy marca już spokojnie może..
a co do chust to też się zastanawiałam, bo nie zawsze wygodnie jest wózek taszczyć, ale to poczekam i zobaczymy po porodzie. Dziś jeszcze robiłam zakupki dla dzidzi, już tylko kosmetyki i wanienka została do kupienia
)
za tydzien idziemy na usg, mam nadzieję że mała urosł, bo ja przy tej diecie cukrzycowej ( nie pilnuje jej az tak bardzo, bo mi pomiary dobre wychodzą) to troszki chudne
powoli, jak uświadamiam sobie , że do porodu tak niewiele zostało, zaczynam się go bać. nie chodzi o ból, tylko, żeby z dzieckiem było ok. Mam nadzieję, że trafie na fajną położną i będzie ok.
idziemy juz do łóżeczka, mam nadzieje, że bedzie sie wszystkim dobrze spało i rano będziemy miały dużo energii
)
a co do chust to też się zastanawiałam, bo nie zawsze wygodnie jest wózek taszczyć, ale to poczekam i zobaczymy po porodzie. Dziś jeszcze robiłam zakupki dla dzidzi, już tylko kosmetyki i wanienka została do kupienia
za tydzien idziemy na usg, mam nadzieję że mała urosł, bo ja przy tej diecie cukrzycowej ( nie pilnuje jej az tak bardzo, bo mi pomiary dobre wychodzą) to troszki chudne
powoli, jak uświadamiam sobie , że do porodu tak niewiele zostało, zaczynam się go bać. nie chodzi o ból, tylko, żeby z dzieckiem było ok. Mam nadzieję, że trafie na fajną położną i będzie ok.
idziemy juz do łóżeczka, mam nadzieje, że bedzie sie wszystkim dobrze spało i rano będziemy miały dużo energii
koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
no coz nie zastrzelimy sie tylko dlatego ze lubimy palic,nie?a
;-) ja Cię nie zastrzelę



szczesliwa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 10 340
hahahhaahahaa 

aha83
kwietniówka '09
koga to mamy coś wspólnego, też lubię się czasem się sponiewierać hehehehe 

Oki kwietniówki ja obieram kierunek sypialnia!!!
Buziaki i milych snow :-)



Oki kwietniówki ja obieram kierunek sypialnia!!!
Buziaki i milych snow :-)
szczesliwa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 10 340
hihi kwietniówki:-)i ja dołączam do grupy lubiacych się sponiewierac hihi:-)
reklama
koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
a co do chusty - sama nie wiem
- z jednej strony kusi ale wyłącznie jako wyjście awaryjne, z drugiej pediatrzy pozwalają jedynie króciutko - nosidełko miałam przy Maksie - kilka prób użycia okupione zostało dzikim wrzaskiem niezadowolenia
co do bujania - stymuluje rozwój mózgu noworodka więc do końca nie jet be, ale wiadomo wszystko z umiarem, miałam kołyske przy Maksie i bujałam go raczej jak nie spał, a trening samodzielnego zasypiania przeszechodził w wieku 2 mies - od tego czasu zasypia sam do teraz! nie spędziłam ani minuty na usypianiu i z drugim też nie zamierzam

co do bujania - stymuluje rozwój mózgu noworodka więc do końca nie jet be, ale wiadomo wszystko z umiarem, miałam kołyske przy Maksie i bujałam go raczej jak nie spał, a trening samodzielnego zasypiania przeszechodził w wieku 2 mies - od tego czasu zasypia sam do teraz! nie spędziłam ani minuty na usypianiu i z drugim też nie zamierzam

Podziel się: