reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

starania się - watpliwości..

normalnym,rteciowym zmierzylam pod pacha i mam 37,4.bylo mi troche zimno,ale ja zmarzluch jestem,no i boli mnie glowa (ale przy moich migrenach to norma),wiec nic nie przypuszczalam.
termometr kupilam z 2 miejscami po przecinku "family planning" firmy microlife.
tylko teraz sie zastanawiam czy mam jutro rano zaczac mierzyc,skoro jestem przeziebiona.jak myslicie??
 
reklama
normalnym,rteciowym zmierzylam pod pacha i mam 37,4.bylo mi troche zimno,ale ja zmarzluch jestem,no i boli mnie glowa (ale przy moich migrenach to norma),wiec nic nie przypuszczalam.
termometr kupilam z 2 miejscami po przecinku "family planning" firmy microlife.
tylko teraz sie zastanawiam czy mam jutro rano zaczac mierzyc,skoro jestem przeziebiona.jak myslicie??
Ale jestes przeziebiona, czy tylko boli Cie glowa? Bo u mnie 37.5 to norma wieczorem nawet jak mam @. Ja bym na Twoim miejscu zaczela od jutra. Tylko pamietaj, zeby mierzyc o tej samej porze, zanim nawet usiadziesz na lozku, czy cokolwiek zrobisz. Otwierasz oczy i pierwsze, co widzisz to termometr :-D Pewnie juz i tak wszystko wiesz na ten temat :-D
Siema Andzia :-)
 
Jest mi smutno bo mam niewesołą sytuację.... Okazało się że mąż ma romans ( po 6 miesiącach małżeństwa) i wyrzuciłam go z domu..zostałam sama w 6 tygodniu ciąży...:-( Teraz już jestem w 8, bo stało się do w dzień kobiet, kiedy to wszystko odkryłam, dzień przed pierwszym USG...
świat mi się zawalił..

Trzymaj się, mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, a zresztą co tam nadzieja, musi się ułozyć:))


Dzięki tobie i twojemu M Amelia juz zawsze będzie emalia! Ja tak już mam, teraz z niczym innym tego imienia nie skojarzę! :tak::tak: Ja też bałam się dalej jeździć sama autem ale doszłam do wniosku, że jak nie będę próbować to któregoś dnia w ogóle nie wyjadę na ulicę. Pokochałam jazdę autem od pierwszej lekcji i teraz mam radochę, że nie muszę być od kogoś zależna. Daje mi to wolność. Albo jej namiastkę.....Ale zawsze coś:-D Tak więc jeździj jak najwięcej a kiedyś w ogóle nie będzie stresu!
Moje imiona to Wiktoria i Igor. I choćbym usłyszała milion innych, to i tak przy tych dwóch zostanę.

Wiktoria:-):-) kiedyś, jakieś kilka lat temu wogóle nie spotykałam moich imienniczek, a teraz zauważyłam, że ich coraz więcej, ale za każdym razem jak na ulicy słyszę, ż ktoś woła "Wiktoria" to się obracam, bo mam wrażenie, że to do mnie, jeszcze się nie przezwyczaiłam, że zdażają się inni ludzie o tym imieniu:happy::happy:

Ja wiem na pewno, że chłopczykowi damy na imię Antoni (Antoś - piękne), a dla dziewczynki bardzo podoba mi się Zuzanna, ostatnio nawet zastanawiałam się nad jakąś alternatywą dla tych imion i tak naprawdę żadne inne mi się aż tak nie podobają...

A co do jeżdżenia autem - to jest super sprawa, stajesz się w znacznym stopniu niezależna, a dodatkowa (przynajmnie mi) kierowanie samochdem sprawia ogromną przyjemność, ja po prostu to lubię:happy::happy:
 
Ja wiem na pewno, że chłopczykowi damy na imię Antoni (Antoś - piękne), a dla dziewczynki bardzo podoba mi się Zuzanna, ostatnio nawet zastanawiałam się nad jakąś alternatywą dla tych imion i tak naprawdę żadne inne mi się aż tak nie podobają...

Antoni - to jest mega boskie imie!!!!! Przepiekne!!! Chyba Ci je ukradne, znaczy chyba ze Ty szybciej zafasolkujesz. <--- zartuje.
Moja kuzynka ma Franka malego i tez mi sie bardzo podoba :-DStrasznie mi sie podoba ten powrot do klasycznych imion :-D
 
Ale jestes przeziebiona, czy tylko boli Cie glowa? Bo u mnie 37.5 to norma wieczorem nawet jak mam @. Ja bym na Twoim miejscu zaczela od jutra. Tylko pamietaj, zeby mierzyc o tej samej porze, zanim nawet usiadziesz na lozku, czy cokolwiek zrobisz. Otwierasz oczy i pierwsze, co widzisz to termometr :-D Pewnie juz i tak wszystko wiesz na ten temat :-D
Siema Andzia :-)
moze norma,cholera wie,troche slabo sie czuje,ale do roboty i tak musze isc,chyba,zeby mnie pogotowie zabralo.
Jesli chodzi o wstawanie z lozka,to spokojna glowa,ja tylko wylaczam drzemki w budziku i przekrecam sie na drugi bok i tak kilka (nascie) razy...JAK JA NIE LUBIE WSTAWAC RANO!!!
A wszystkiego napewno nie wiem,ale ucze sie od Was,bo madre z Was kobitki :-)
 
Zatkało mnie i jest mi bardzo przykro, ale to nie zmienia faktu, że odrazu mi przyszło na myśl, że pisałaś, że macie problemy, nie możecie dojść do porozumienia, że się kłóciliście, a mimo to nie przerwaliście starań.

Tak samo narzekała Lilu,a mimo swoich konfliktów, mimo tego, że partner jawnie mówi bratu, że nie wiąże z nią większych planów- też stara się o dzidzię.

Dziewczyny przepraszam, ale ja nie pojmuję jak niektóre kobiety mogą się tak oszukiwać i być z kimś takim kto wypowiada takie przykre słowa...

Oczywiście nie znam Was osobiście, ale na tyle na ile zdążyłam wywnioskować ja w takiej sytuacji absolutnie nie planowałabym dziecka-do czasu wyjaśnienia sprawy.

Kasiu u Ciebie -stało się i trzeba teraz myśleć o fasoli, a czy mężowi wybaczysz?
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że te problemy między Wami to jakaś głębsza sprawa, że nie chodzi o jednorazowy wybryk, zapomnienie ze strony twojego męża....

Olica ja nie traktuje swojego dziecka w kategorii - stało się....
Nie znasz dokładnie mojej sytuacji i nie oceniaj mnie że bezmyślnie planowałam dziecko jak u mnie wszystko się waliło, a mąż był strasznym draniem i wypowiadał złe słowa...W ciążę zaszłam chwilę zanim pojawił się ten niby "kryzys". Wcześniej sie nie domyślałam , zachowywał się normalnie, jak zawsze. W życiu naprawdę zdarzają się różne sytuacje i czasami ludzie którym ufamy najbardziej na świecie ranią nas w ten sposób. Nie wiem dlaczego to zrobił, różne są motywy, róznie układa się w związku ale to nie sposób zeby tak rozwiązywać problemy. Nie mów proszę co być zrobiła w mojej sytuacji bo na szczęście w niej nie jesteś.....Teraz żaluję że w ogóle napisałam tu takiego posta. Naprawdę zrobiło mi się przykro po przeczytaniu Twojego wpisu...
 
Ostatnia edycja:
Olica ja nie traktuje swojego dziecka w kategorii - stało się....
Nie znasz dokładnie mojej sytuacji i nie oceniaj mnie że bezmyślnie planowałam dziecko jak u mnie wszystko się waliło, a mąż był strasznym draniem i wypowiadał złe słowa...W ciążę zaszłam chwilę zanim pojawił się ten niby "kryzys". Wcześniej sie nie domyślałam , zachowywał się normalnie, jak zawsze. W życiu naprawdę zdarzają się różne sytuacje i czasami ludzie którym ufamy najbardziej na świecie ranią nas w ten sposób. Nie wiem dlaczego to zrobił, różne są motywy, róznie układa się w związku ale to nie sposób zeby tak rozwiązywać problemy. Nie mów proszę co być zrobiła w mojej sytuacji bo na szczęście w niej nie jesteś.....
Kasiu,jak sama sie przekonalas,nigdy nie mozna mowic nigdy.
Przykro mi bardzo,ze w tak bolesny sposob.Najwazniejsze teraz dla Ciebie to zastanowic sie,czy jestes w stanie wybaczyc,a dopiero pozniej rozpatrywac inne kwestie.Zycze Ci,zeby wszystko sie poukladalo.Znam malzenstwa,w ktorych facet zdradzil na poczatku zwiazku,a pozniej wszystko sie poukladalo i do dzis sa razem (bedzie to juz ze 40 lat).
 
ja tylko na chwilke kochane , to dla was na poprawe humorków :
bardzo dobre:-)
Oj czemu nie wierzysz we mnie?;-) Ja myślę, że może mi się udać bo już bywały takie cykle, w których na prawdę nie myślałam o bobasie, dopiero jak @ miał przyjść a te parę dni to niewiele na psychikę działa, więc da się zrobić:-)
Możemy zawrzeć umowę - jak Tobie się uda to potem mnie nauczysz;-)

boli mnie jak oddycham.. tak jakby od gardła przez cały mostek.. nie wiem co to ale jak nie przejdzie do poniedzialku to ide do lekarza.. strasznie to boli a jak szybko wchodze po schodach to az glebszego oddechu wziasc nie moge..
no Nic.. mykam do łózia..
Dobrej nocy
Nektarynko - moża za chwilkę doczytam (bo mam jeszcze 40 stron) - ale pytam już jak się czujesz:-(
Witam znad kawy inki i bułki ze smalcem, pomidorem i serem żółtym przegryzanej ogórkiem konserwowym. Ale dziecko ma fantazje żywieniowe...
Lece do szkoły... tak, tak - douczam się na starość...
Witaj - jaki masz piękny nowy suwaczek:tak:
Cześć dziewczynki. Dziś powinnam dostać okres, to mój 30 dzień cyklu, temperature miałam rano 36,9, brzuch mnie nie boli i mam nadzieje, że tak zostanie. Trzymajcie kciuki :-)
Trzymam kciuki mocnoooooooo:tak:
Krwawienie nadal jest, sa skrzepy, wiec sadze, ze to @. Dzisiaj tempka 36.8, o 0.02C do gory.
Przykro mi - mam nadzieję, że to jakoś da się wytłumaczyć:-(
a tak w ogóle - olapolap Ty jesteś jak encyklopedia medyczna - niesamowite;-) jak czegoś nie będę wiedziała to mogę Cię podręczyć pytaniami?:-)
Ja na moim wczoraj też wymusiłam sex bo nie był za bardzo chętny siedział przy kompie i grał.Jak tylko wróciłam z pracy od razu zakomunikowałam że mam ochotę a on że zmęczony to ja na to czy mam chodzić na boki?:-D
A on jaki cwany mówi tak co jajeczko mam zapładniać pękło już;-)
A ja mówie tak słabo działałeś i nie pękło wiec weż się do roboty kochanie.
Dziewczyny - Karola i Olapolap - mój też miał momenty, że marudził, że ja pilnuję dni płodnych i tylko wtedzy chcę, ale od pewnego czasu na tym tle się dogadujemy - ja myślę, że on też się pzrejmuję tym, że fasolki nie ma (my jeszcze nie robiliśmy jemu badań nasienia) a i ja dałam na luz - jak jest bardzo zmęczony on lub ja to poprostu odpuszczamy:tak:
Qurwa dostałam dzisiaj @

Tak mi przykro:-(
W sumie to nawet nie wiem co napisać - ja już się nakręciłam na te trojaczki:zawstydzona/y:
Witam was z ranka przy kaffce...
przykro mi Haniu - może jeszcze nic straconego... poczekaj na wyniki...
U mnie dziś temperatura 36,9...
Gosiu - tak trzymaj i nie daj jej spaść:tak:
Przykro mi kochana!!! :-:)-:)-:)-(
a ja jestem tak podminowana dzisiej ze niech nikt nie podchodzi! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:gryze!!!!!
spadam na zakupy odezwe sie po poludniu!
Eve - może dziś już Ci przeszło i mogę spytać co się stało bez narażenia na to, że dostanę po głowie;-)
A ja dzisiaj zmierzyłam rano temperaturę, nawet jeśli nie ma sensu zaczynanie w połowie (dziś 15 dc), ale zaczynam się uczyć. Temp. 36,8 - rtęciowy w ... - a elektroniczny w buzi pokazał 36,6 :>
Ma sens - wcześniej się zorientujesz jakie masz tempki w różnych fazach:tak:
 
Eve - może dziś już Ci przeszło i mogę spytać co się stało bez narażenia na to, że dostanę po głowie;-)
:-D moja wscieklosc to naturalny symptom zblizającej sie @ :dry: juz na tydzien przed potrafie meża doprowadzic do nerwicy!!! :szok:

ok kobietki do juterka ja na zwolnieniu wiec bede przesiadywac na BB :-D slodkich snow!!!!! :tak:

Katarzynko! :sorry2: nie zaluj wpisu na BB Olica napewno nie chciala cie zranic! pamietaj teraz przedewszystkim o was :sorry2: a czas pokarze i zycie zweryfikuje całą reszte! przytulam mocno! spij dobrze!
 
reklama
Olica ja nie traktuje swojego dziecka w kategorii - stało się....
Nie znasz dokładnie mojej sytuacji i nie oceniaj mnie że bezmyślnie planowałam dziecko jak u mnie wszystko się waliło, a mąż był strasznym draniem i wypowiadał złe słowa...W ciążę zaszłam chwilę zanim pojawił się ten niby "kryzys". Wcześniej sie nie domyślałam , zachowywał się normalnie, jak zawsze. W życiu naprawdę zdarzają się różne sytuacje i czasami ludzie którym ufamy najbardziej na świecie ranią nas w ten sposób. Nie wiem dlaczego to zrobił, różne są motywy, róznie układa się w związku ale to nie sposób zeby tak rozwiązywać problemy. Nie mów proszę co być zrobiła w mojej sytuacji bo na szczęście w niej nie jesteś.....Teraz żaluję że w ogóle napisałam tu takiego posta. Naprawdę zrobiło mi się przykro po przeczytaniu Twojego wpisu...

Kochana, ja uwazam ze nie powinnas sie nikomu z niczego tlumaczyc. To kiedy i w jakiej sytuacji zaszlas w ciaze, to jest tylko Twoja sprawa.

Zycie mnie nauczylo jednego - nikogo, ani niczego nie mozna byc pewnym.
Spotykam sie nagminnie z laskami, ktore mowia " moj facet nigdy by czegos takiego nie zrobil, znam go". Potem sie okazuje cos innego....
Prawda jest taka, ze w 100 procentach to my nawet samych siebie nie znamy, a co dopiero druga osoba.
W cale mnie nie dziwi, ze nie przewidzialas takiego obrotu sprawy. To totalnie normalne! Kazda z nas to moze spotkac lub spotkalo szczegolnie w sytuacjach, w ktorych najmniej sie tego spodziewamy.
Masz sie teraz trzymac dzielnie!!! Dasz rade!!! Jak zobaczysz swoje malenstwo, to zapomnisz o tym draniu. Rana w Twoim serduchu uleczy sie tym mega przyplywem milosci w sekundzie!!!!

Jestem z Toba:sorry2:


 
Do góry