w.kropeczka
Fanka BB :)
a propos M...my juz jestesmy po porannej klotni i moim placzu ( tym razem nie wymuszanym )..
Wiola - jak nastroj?przeszly ci strachy operacyjne?A jak mamusia dzisiaj?
!
olu-dziekuje...nawet nie chce pisac...wypislaam sie juz rano na mailu...
Wstalam, polazlam po ziemniaki i warzywa do rosolku do piwnicy, wylazlam do kuchni, zaczelam robic dla siebie i rodzicow: herbatka, sniadanko -jajecznica... itd...rodzice jeszcze byli w sypilani...i po chwili mama zeszla i do kuchni i...sie zaczelo! Bo ja wrzucam miesko na rosolek na zimna wode w garnku, a ona zawsze na wrzaca i ...masz babo placek-chcesz pomoc, ugotowac ...to mi sie nazbieralo. powiedzialam,z e ja tak gotuje i tak mi smakuje i ze tak uwazam ze jest dobrze, a ona ze ja aka madra jestem, ze nawet ona tyle lat gotujac jak jej ktos zwroci starszy uwage to ma pokore itd....Wiec sniadania nie jadlam, zeszlam na dol, poplakalam a potem na pol godziny wyszlam z domu, wrocilam , odgrzalam jajecznice jak kuchnia byla pusta i zamknelam sie w pokoju przed komputerem.
DOSC pomagania...przeciez to sie robi nienormalne...
Szkoda gadac...o byle gowno sie czepia, ja juz nie moge tak dalej...Po co mi to-w dupie mam...juz chodzi, radzi sobie wiec ja sie nie bede wpieprzala w jej rutyne...do czwartku jakos dociagne i lece do meza...
...tylko ze cholera potem czerwiec sie zapowiada tutaj caly, bez meza zreszta, ja po 2 operacjach....chyba osiwieje...
teraz mnie zoladek sciska, bo sie zdenerwowalam, spina i boli...normalnie czuje jak mi wrzody rosna...