ja tak późno - byliśmy u znajomych po zakupkach i tak nam zeszło
OluPM, Badaicka i wszystkie dziewczyny ktore musialy przejsc przez pieklo poronienia-bardzo Wam wspolczuje i mocno przytulam! Nawet nie chce sobie wyobrazac jak to musiało i nadal pewnie musi bolec....ale nie da sie życ tym bólem cały czas...nie wolno....bo rozdrapywane rany tylko pogarsza sytuację...trzeba patrzec do przodu, wytłumaczyc sobie, ze bog tak chcial, ze był jakis niezalezny od nas powod i tak stac się musialo, ze promyczki gdzieś swiecą i nie chce waszego smiutku (jak w tym liscie ktory ktos tu ostatnio cytowal...) i czasem trzeba tak zwyczajnie wlasnie sie zapomniec...tak jak pisze Badaicka-dzieki temu zapomnieniu ma sliczne prawie 3 letnie szczęscie-Paulinkę!
powodzenia kochane!
Kropeczko - zgadzam się w większości z tym co napisałaś, ale jedno bym zmieniła - nie należy zapominać całkowicie ale też nie można myśleć i rozpamiętywać cały czas straty

ja myślę, że należy pamiętać to, że zawsze coś się dzieje po coś - w moim przypadku być może utrata fasolki miała mnie nauczyć pokory wobec życia
Po to jest by go czytać..Już mi minął okres strasznego "chcenia"..Ogarniam się..Nie ukrywam że bardzo pomaga mi podejście mojego męża - CO BĘDZIE TO BĘDZIE..Staram się jak mogę mieć takie podejście ale jest ciężko.
Nie chce już o sobie gadać, mam wrażenie że niektórych to drażni..Nie wiem może jestem przewrażliwiona..
OluPM - jak nie chcesz gadać to nie gadaj ale nie mów, że kogoś drażnisz

jak ktoś nie chce tego czytac to po prostu ominie Twój post i tyle, ale inni przeczytają i będą z Tobą w wesołych i smutnych chwilach;-) całuski
Czesc Dziewczyny,
Przepraszam ze moimi problemami moge wprowadzac zla atmosfere na BB.
Dziekujemy z M za wszystkie wasze posty, dobre rady i wspierajace slowa. Jestescie kochane.
Postanowilismy wrzucic na luz poczakac na opinie specjalisty i powtorzyc wyniki we wrzesniu w Polsce. Jest mi bardzo smutno ale musze trzymac sie dla M. Bardzo go kocham i nie chce zeby widzial ze sie zalamaluje. Mam taka cicha nadzieje ze nastepne wyniki beda troszke lepsze, mielismy z M bardzo stresujace zaszly rok wiec moze dlatego, sama nie wiem czy to moze wplynac na budowe. Wczoraj cos czytalam ze moga byc dwa rodzaje zlej bud. wrodzona i nabyta po jakich trwalmach. Nie wiem czy dobrze ze sie jeszcze ludze.
Olesiu - następna - nie przepraszaj bo miałaś powód by się zasmucić lub wystraszyć - uważam, że to bardzo dobry pomysł by powtórzyć badania - tym bardziej, że tak właściwie to nie wiecie co tam jest napisane na wynikach

trzymam kciuki za Was
Olesiu na nas zawsze możesz liczyć!!! Zobaczysz wszystko będize dobrze, ja w to wierze!!
Lolitko - Też bym chciała jakiś przepis na sushi, bo chętnie bym w domu zrobiła
Dobrze kropeczko, że już jesteś
Olu PM przestań nawet tak mówić, nikogo niczym nie drażnisz, po to jest to forum, aby każdy mógł się wygadać
Trzymajcie kciuki, żeby @ do mnie nie przylazła, bo mam strasznie mieszane uczucia co do tego...
Wikulaa - proszę bardzo - kciuki zaciśnięte;-)
Badaicka dziękuję że pamiętasz nawet się dobrze czuje tylko mnie gardło boli od nowa bo się w szkole doprawiłam chyba i nie wiem czy mi przejdzie do jutra żeby znów iść do szkoły nie mam ochoty się drugi dzień tam męczyć.
Zaniepokojona - może jednak wyleż w domku tę anginę bo się wyłożysz całkowicie
Witam, - przelacialam stronki ktore naskrobalyscie od rana ale nie mam sily odpisac...padam na twarz po sprawdzaniu prac maturalnych - boze co te dzieci pisza???!!! czasem jest taki belkot ze trudno rozczytac co autor mial na mysli... a ty sie zastanawiaj czlowieku czy to jest zrozumiale czy nie...
Mam nadzieje, ze tak jak chyba Andzia pisala - myslenie o maturach odlaczy mnie od myslenia o fasolce...
Dzis zaczynam duphaston i czekamy - za jakies 10 dni test i sie kuzwa okaze ktore pol dnia jest dluzsze
Gosiu - żeby się udało
Lolitko - skopiowałam pzrepis na sushi choć nigdy jeszcze nie jadłam
Szafirku - ja też poszłam rok wcześniej do szkoły:-)
Dobranoc
