joł, joł mamy czerwcowe
tak coś ostatnio brakuje mi weny

podczytać podczytam, ale wypłodzić słowo pisane ciężko

chyba przemęczona jestem

jak dobrze, że urlop już za kilka dni ;-) od soboty nad jeziorem

przez cały tydzień ;-) a w połowie drugiego tygodnia - jedziemy do Pszczyny, tak dla odmiany pokazać Antonkowi góry ;-) i odwiedzić przyjaciółkę z AZSu ;-)
weekend męczący, w sobotę od rana podróż do Gdyni, szukanie noclegów. Stanęło na tym, że noclegów nie znaleźliśmy ;-) mieliśmy spać baby w aucie, chłiopy przy aucie

popołudnie, wieczór i noc na Open'erze ;-) fajny festiwal ;-) zaliczyłam podobny trzy lata temu w Budapeszcie - tzw. Sziget Festival ;-) tak więc wiedziałam co mnie tam czeka

tyle, że w Gdyni nie czułam bariery językowej ;-)
niedziela to z kolei powrót

dwie noce zawalone, byłam ledwo żywa

przyjechała, zjadłam coś domowego i padłam. Do dzisiaj odsypiam ;-) wieczorami tylko się położe śpię jak suseł ;-)
Antonek ma już swoje łóżko ;-) wracając z Gdyni zaliczyliśmy Ikeę w Gdańsku i zakupiliśmy pościele, prześcieradła, kołdrę i poduchę ;-) w piątek dziadki byli we Wrocławiu, więc daliśmy im kasę i kupili łóżko z materacem ;-) my nie mielibyśmy jak tego zabrać ;-) tak więc dziecko już ma swoje własne łóżko

ale się cieszy! cały czas przypomina, że tu on śpi ;-) nie daj boże położe się w jego łóżku, od razu mnie spycha

egoista mały ;-) no i w ten oto sposób zaliczka barbórkowa stała się historią

na grudzień planuję meble dla Antosia ;-) mam nadzieję, że druga część barbórki będzie terminowo, by przed świętami dziecko miało cudny pokoik ;-)
umowa kończy mi się z końcem lipca

bałam się, że mi nie przedłużą

od grudnia mamy niewiele roboty, obawiałam się, że będą cięcia ;-) ale dostałam już nową umowę - na trzy lata ;-) szef pytał się czy jestem chętna na dokształcania jakieś ;-) oczywiście jestem za ;-) zawsze to coś więcej w CV ;-) i jak firma płaci ... czemu by nie skorzystać
TOŚKA koncert Faith No More rewelacja ;-) gdzieś nawet czytałam, niby oni na swojej stronie napisali, że koncert w Polsce był jednym z najlepszych w ich życiu ;-) nie wiem ile w tym prawdy ;-)
szaleli na scenie, ciągnęli żubrówkę (też na scenie, do kamery

), widać było, że bawią się cudnie ;-) tak jak publika

nie ma czego żałować ;-) warto było pojechać
Anto tęskni za żłobkiem

od dwóch dni ma zaczerwienione oczy

po jakieś krople muszę do teściówki podjechać

eeee, zdrowia za dużo u nas być nie może
