masakra





trzeba nowy watek zalozyc....

To sie musisz kochana zapytac Tygrysa,Tygrys wie;-)

My sie podlaczamy

A u nas noc katastrofa,Marys "wstala" z krzykiem ok 24 i zasnela o 4




I oczywiscie jeden wielki wrzask...
Jak juz kolo 2,pol godz po czopku,lulaniach,glaskaniach ciaglych,odlozylam ja do lozeczka,bo mowie,kurcze,juz jej niezle,tylko chce sie bawic,zaciesza,zaczepia a tu 2 w nocy....I dziec podniosl taki krzyk jak najgorsze dzieci z super niani...A ze lozeczko ma kolo nas zaraz,to widzimy ze jej sie nic nie dzieje,tylko chce byc na raczkach...A ta wygibasy,wykreca sie,rzuca,dupsko do gory,glowa w dol...Mowie,nie...bede twarda,bo to ja ja mam wychowywac nie na odwrot..I tyle mojego,bo tatus oczywiscie nie wytrzymal pieciu minut,po czym biorac ja na rece,mowi,ona rzeczywiscie chce sie po prostu bawic


Myslalam ze go trzasne...Bo to odkladanie,juz tym razem do nas do lozka,trwalo do godz 4,az padla ze zmeczenia....
A ja teraz padam,na twarz



A z innej beczki,co tam u Cyprysiowej,wie kto??