Hej :-)
U nas taki upał, że nie ma gdzie się schować

.
Mały zsnął ale co chwilkę sie budzi no normalnie nie wyrabiam, a marudny taki, że nie mam juz sił.
Pyciorku mój tez się budzi w nocy i ja nie licze na zaden cud. Mysle, że chociaz dostałby kaszkę to i tak będzie się mi budził ( kaszki nie chce pić ) i z moim szczęściem potrwa to pewnie do 5 roku zycia

, a na dodatek od jakiegos czasu nie ważne o której zaśnie to i tak obudzi się o 6:00 ... bosheeee . Jak był mniejszy to mi się tak nie budził na jedzonko jak teraz. Pierwsza pobudka dzisiaj była o 1:40 , druga o 4:50 no i o 6:00 juz w pełni życia.
Jutro mój GAMO ma wolne, i jedziemy pozałatwiać trochę spraw ze slubem związanych, typu fotograf, ciasta, tort, obrączki i suknia ( moze coś wreszczie mi się spodoba :-(), jeszcze zaproszenia ale z tym to nie mam zielonego pojecia gdzie jechac po nie :-(.
mam nadzieję, że jutro będzie trochę chłodniej, bo się ugotujemy w tym samochodzie ,a juz sobie wyobrazam przeprawę z małym... to marudzenie ... bosheeeee.
No i Ł
Sto lat dla Pati
oray wsyzstkiego najlepszego dla tausia Mariczki