Ja też myślałam o majowych chrzcinach ale może być problem z lokalem bo to czas komunii, ostatecznie przełożę na czerwiec.:-)Hej![]()
U mnie też ta pogoda zbawienna, upałów nie lubię odkąd jestem w ciąży![]()
Co do Chrzcin to my planujemy na majPiękny cieplutki acz nie upalny miesiąc
![]()
reklama
G
Georgina
Gość
My nie chcemy w lokalu tylko w domu. Mamy go duży, więc co stoi na przeszkodzie a moja rodzina taka duża nie jest. Jedynie ze str Mojego trochę tego będzie, ale miejsca jest dużo
No i zaoszczędzimy trochę. A czy w restauracji czy w domu to najważniejsze, że wśród swoich
My nie chcemy w lokalu tylko w domu. Mamy go duży, więc co stoi na przeszkodzie a moja rodzina taka duża nie jest. Jedynie ze str Mojego trochę tego będzie, ale miejsca jest dużoNo i zaoszczędzimy trochę. A czy w restauracji czy w domu to najważniejsze, że wśród swoich
![]()
Pewnie, ja niestety nie mam warunków aby zrobić u siebie w mieszkaniu, mieszkam w bloku na 38m2, więc zbytniego pola do popisu nie ma. A planuję zaprosić ok 20 osób.
helcia81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2009
- Postów
- 362
Skąd ja to znam.... Uroki mieszkania w bloku. Ale z drugiej strony nie ważne, że ciasne, ale zawsze własne. Po 6 latach w akademiku, już nie mogłam się doczekać tego mieszkania.Pewnie, ja niestety nie mam warunków aby zrobić u siebie w mieszkaniu, mieszkam w bloku na 38m2, więc zbytniego pola do popisu nie ma. A planuję zaprosić ok 20 osób.
G
Georgina
Gość
W Akademiku to dopiero ciasno co?
Ja nigdy nie mieszkałam w Akademiku, ale z opowiadań wnioskuję. My też coś ok 20 osóbek
Ale to tak nie licząc dokładnie. Bez dzieci licząc bo dzieciaczki w rodzinie są małe
) Najstarsze mają 3 lata
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześć Dziewczynki!
Wczoraj spędziłam cały dzień na zakupach i jak wróciliśmy ległam na łóżku brzuchem do góry i nie miałam na nic siły. Grunt że zakupy udane. Tylko wkurzyliśmy się ze Sławkiem, bo nie możemy zainstalować cyfry plus, bo balkon wychodzi nie na tą stronę co trzeba i nie będzie sygnału, wrrr! No a bloku przecież nie przestawię, zostaje droższa kablówka.
Gratuluję tym Dziewczynkom, które poznały płeć.
Natalka mnie się wydaje, że twoja Niunia ładnie waży
Ja też już się nie mogę doczekać grudnia, kiedy moje Maleństwo będzie na świecie. Tylko co ja zjem na Wigilię, podobno można rybę bez panierki. Ale czego się nie robi dla dziecka.
Co do chrzcin to my planujemy najwcześniej na Święta Wielkanocne, a najprawdopodobniej jeszcze później. Wydaje mi się, że nie ma co wcześniej męczyć malucha a i pogoda taka niepewna. My pewnie zrobimy w mieszkaniu, chociaż lokal to niezłe wyjście, ale to się jeszcze zobaczy. Mamy czas.
U nas w Lublinie też się ochłodziło i ogólnie jest dosyć ponuro, więc trzeba się było wspomóc małą kawką.
Wczoraj spędziłam cały dzień na zakupach i jak wróciliśmy ległam na łóżku brzuchem do góry i nie miałam na nic siły. Grunt że zakupy udane. Tylko wkurzyliśmy się ze Sławkiem, bo nie możemy zainstalować cyfry plus, bo balkon wychodzi nie na tą stronę co trzeba i nie będzie sygnału, wrrr! No a bloku przecież nie przestawię, zostaje droższa kablówka.
Gratuluję tym Dziewczynkom, które poznały płeć.
Natalka mnie się wydaje, że twoja Niunia ładnie waży
Ja też już się nie mogę doczekać grudnia, kiedy moje Maleństwo będzie na świecie. Tylko co ja zjem na Wigilię, podobno można rybę bez panierki. Ale czego się nie robi dla dziecka.
Co do chrzcin to my planujemy najwcześniej na Święta Wielkanocne, a najprawdopodobniej jeszcze później. Wydaje mi się, że nie ma co wcześniej męczyć malucha a i pogoda taka niepewna. My pewnie zrobimy w mieszkaniu, chociaż lokal to niezłe wyjście, ale to się jeszcze zobaczy. Mamy czas.
U nas w Lublinie też się ochłodziło i ogólnie jest dosyć ponuro, więc trzeba się było wspomóc małą kawką.
G
Georgina
Gość
Laski powiedzcie mi bo mam dylemat. Jakie są plusy i minusy pójścia do szkoły rodzenia? Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, pieniędzy mi nie żal, ale nasłuchałam się od innych (już mamusiek), że to i tak strata pieniędzy, że wszystkiego się sama nauczę, że w wychowaniu to też kwestia prób, błędów, instynktu a co do oddychania przy porodzie to się zapomina o nim jak uczyli w szkole. O rety.. No i mam dylemat
A Mój pracuje na 3 zmiany, nawet mają mu 4 brygadówkę zrobić i nie wiadomo ile będzie ze mną mógł chodzić.
Hmm my się zdecydowaliśmy na szkołę rodzenia przy szpitalu, w którym zamierzam rodzić. Liczę na to, że jednak wyniosę jakąś wiedzę z tych zajęć np. odnośnie pielęgnacji maluszka. Wydaje mi się, że i mojemu Sławkowi pomoże to w jakiś sposób ogarnąć kwestię porodu, jak przebiega, jak będzie mi mógł pomóc. Poza tym wiem, że w moim szpitalu absolwentki szkoły rodzenia mają pierwszeństwo w dostępie do pojedynczej sali porodowej, a uczestnictwo w takich zajęciach może być wymagane od męża, jeśli chce uczestniczyć w porodzie. I w zasadzie większość opinii, które słyszałam o szkole rodzenia jest pozytywnych. Jak będzie przekonam się na własnej skórze
G
Georgina
Gość
Ja dla odmiany słyszałam więcej negatywnych opinii. Ale mam nadzieję, że tutaj wypowiedzą się mamusie, które do takiej szkoły chodziły
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 153 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 316 tys
B
Podziel się: