A ja nie mam baldachimu i nie miałam za pierwszym razem, zdecydowanie lepiej sprawdzają się rolety w oknach, jeśli chodzi o zacienianie pokoju na czas dziennych drzemek. Choć na początku to dziecku wszystko jedno naogół czy jest widno czy jasno, jak ma spać to śpi. A dziecko ma więcej powietrza jak śpi w odsłoniętym łóżeczku i z tym kurzem co pisze daizee to prawda. Ja wiem z doświadczenia, że raczej nie należę do osób, które mając małe dziecko dadzą radę codziennie ze szmatą biegać i odkurzać całe mieszkanie.
Koleżanki twierdzą, że przy drugim się jest bardziej zorganizowanym i ma się więcej czasu niby (po za jedną która twierdzi wręcz coś odwrotnego, że teraz to nie wie w co ręce wsadzić) ale trudno przewidzieć jak to u mnie będzie. Za pierwszym razem to długo nie mogłam się zorganizować, tu połóg, tu dziecko a jeszcze jeść coś trzeba, sprzątać trzeba, prać trzeba itp. I z chłopem też trzeba pogadać, co by się odrzucony nie czuł. Przez pierwsze miesiące to żałowałam, że nie mam drugiej żony w domu ;-). Do tego wszystko to robi się śpiąc jak zając z licznymi pobudkami na cycowanie.
Powiem wam, że jak sobie tak przypominam to wszystko to fajnie mieć w domu czterolatka :-). Choć posiadanie takiego maluszka też ma swoje uroki - uśmiecha się szczerze i najsłodziej na świecie i to nie dlatego, że chce cukierka wycyganić, nie pyskuje jeszcze ;-), i tak słodko pachnie :-).
A zaczęłam pranie, wyprałam dziś rożki, śpiworki i kocyki, bo to mam w domku. Fajna jest ta funkja pranie ciuszków niemowlęcych w naszej nowej pralce. W tej funkcji jest dodatkowe ciepłe płukanie na koniec i z pralki takie cieplutkie te ubranka wychodzą - bajka :-). Prałam w samej lovelli i jest ok.
A sprawdziłam skład proszków i jednak jest różnica między proszkami sensitive i lovellą. Na pierwszy rzut oka mają bardzo podobny skład (choć w vizirze sensitive jest kilka związków chemicznych więcej) ale zasadnicza różnica, to w lovelli jest więcej związków kationowych a w proszkach sensitive anionowych co by oznaczało, że te proszki mają nieco inny odczyn. Dlatego zdecydowałam jednak, że kupię lovellę i co najmniej przez pierwsze 6 tygodni będziemy jej używać.
Po podwójnym płukaniu na tym dzidziusiowym programie pranie nie śmierdzi lovellą, ma całkiem przyjemny dzidziusiowy zapach. Choć sam proszek w opakowaniu pachnie tak sobie.