reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

patrysiano ja mam rodzicow 20km od nas i 5 minut od nas mieszka moja przyjaciolka z mezem i synem ale wiesz ona tez pracuje i nie wiem czy akurat bedzie w domu ona lub jej mąż choc zoobowiazali sie pomoc,jest jeszcze nadzieja ze moja przyjaciolka przyprowadzi sie do tego bloku co ja i to akurat od stycznia ale to zaden pewniak,mam nadzieje ze do stycznia zaprzyjaznie sie z kims z bloku natyle bym mogla synka bezpiecznie na czas porodu podrzucic:sorry:
 
reklama
Hej Kobietki :-)
Mam nadzieję, że już mi nic nie stanie na przeszkodzie i od dzisiaj w końcu będę mogła normalnie na BB funkcjonować ;-)
Ech wypakowałam już wszystkie rzeczy, wszamałam chyba ze 3 śniadania i biorę się za układanie ciuchów w szafie, wczoraj tak wszystko na wariata powrzucałam ;-):-p:-D
Miłego dzionka :-)
 
Dziewczyny a dużo juz rzeczy macie dla dziecka ??
Wczoraj owiedziła mnie koleżanka i była w szoku - ja mam już prawie wszystko. To, że mam ubranka to normalne - bo w spadku od koleżanek, ale mam też pieluchy, chusteczki, fotelik samochodowy, pościel i nawet nianię elektryczną. Ja sama nie kupiłam praktycznie nic, to wszystko prezenty, głównie urodzinowe dla mojego męża :))
Co do szkoły to raczej się nie wybieram jednak, szpital w którym chcę rodzić jest dość daleko i uczęszczanie do szkoły byłoby wyprawą, głównie za sprawą korków, więc położnych ani szpitala nie poznam. Moja mama przyjedzie na kilka dni po porodzie i będzie nieocenioną pomocą, a później mój mąż weźmie urlop. Wydaje mi sie to najlepszym rozwiązaniem.

My mieszkamy razem z moimi rodzicami. Teraz z mamą to obie się dokształcamy z gazet i książek. Mama owszem nie zastąpiona pomoc, zwłaszcza gdy wychowała 3 dzieci i 2 wnuków. Tylko że trzeba pamiętać, że kiedy myśmy się rodzili były zupełnie inne zasady pielęgnacji, żywienia. Już nie mówiąc o kwestii podejścia psychologicznego do wychowania. A nie wspomnę o ciuszkach, wózeczkach, lekach, szczepionkach, chorobach.
26 lat to przepaść jeśli chodzi o takie rzeczy. W moim przypadku jest jeszcze trudniej bo moja mama ma prawie 70 lat.
Dziwnie się na mnie na początku patrzyła jak jej powiedziałam, że teraz pępek oczyszcza się spirytusem 70%. Teraz obie dzielnie się dokształacamy i dyskutujemy :-D.
 
Ostatnia edycja:
Witam, u nas znowu gorąco... zaliczyliśmy krótki spacerek i z powrotem do ogrodu do cienia musieliśmy szybko wracać...

Do szkoły rodzenia chodziłam w pierwszej ciąży, byłam tylko na 2 pierwszych zajęciach i przestałam chodzić, bo te informacje od położnej to już dawno znałam, a nauka mycia czy pielęgnacji dziecka na lalkach jest wg mnie daremna, dziecko zupełnie inaczej trzyma się w rękach, bo przede wszystkim lalka jest sztywna... Dla mnie osobiście to była strata czasu...Ale jak ktoś chce chodzić i jeszcze ma za darmo, to na pewno nie zaszkodzi... Ćwiczyć i tak nie mogłam ze względu na nadciśnienie...A co do próbek itp., to po porodzie dostaje się tego masę w szpitalu, pudełka i reklamówki z gazetami, ulotkami, próbkami i kuponami m.in. do smyka... Do tej pory dostaję gazetę "Twój maluszek", bo jakiś kupon w szpitalu wypełniłam i oddałam.

Aha, nie wiem, czy wiecie, ale po porodzie do domu przychodzi położna środowiskowa, u mnie była już na drugi dzień po powrocie domu, ona pokazuje wszystko, co z maluchem robić, doradza, sprawdza, czy maluch prawidłowo ssie, jak pępuszek się goi itp.... Naprawdę dużo mi pomogła, była w sumie 3 razy i doglądała malucha.


Miłego popołudnia!!
 
Ostatnia edycja:
Też słyszałam o położnej środowiskowej. Ja nie mam zielonego pojęcia o dzieciach (tylko teoria) i taka pomoc na pewno mi się przyda :)
 
Labamba ja to jestem zdania ze lepiej miec wszystko przyhotowane bo potem albo sie dlugo czeka albo sie nie doczeka na to tak jka w przypadku list u mnie w domku...mieszkamy tu 3 lata alistw an gorze jak nie bylo tak nie ma a dom postanowilismy sprzeda wiec jak stiwerdzil moj M juz sie nie oplaca;)
Agbar ale sie usmialam;) "sam se k...wa oddychaj" heheheh dobre
Andzia nieraz to nie tylko nabrac mocy uzredowej ale u mnie to juz przedawnieniem grozi;-)
Agagsm czyli rodzic bedziesz pewnie na zelaznej tak?cos juz tam rezerwowalas?

co do porodu rodzinnego to ja sie tak wlasnie zastanawiam i nie wiem czy chce zeby moj M byl...tzn na poczatku moglby byc ale potem to juz napewno nie.nie chce zeby patrzyl na mnie jak sie drę;-) niech sobie slucha za drzwiami;-) ale co ja gadam- itak bede miala cesarke;)
 
My mieszkamy razem z moimi rodzicami. Teraz z mamą to obie się dokształcamy z gazet i książek. Mama owszem nie zastąpiona pomoc, zwłaszcza gdy wychowała 3 dzieci i 2 wnuków. Tylko że trzeba pamiętać, że kiedy myśmy się rodzili były zupełnie inne zasady pielęgnacji, żywienia. Już nie mówiąc o kwestii podejścia psychologicznego do wychowania. A nie wspomnę o ciuszkach, wózeczkach, lekach, szczepionkach, chorobach.
26 lat to przepaść jeśli chodzi o takie rzeczy. W moim przypadku jest jeszcze trudniej bo moja mama ma prawie 70 lat.
Dziwnie się na mnie na początku patrzyła jak jej powiedziałam, że teraz pępek oczyszcza się spirytusem 70%. Teraz obie dzielnie się dokształacamy i dyskutujemy :-D.

Co kraj to obyczaj...tutaj np.nie traktuje sie pepka niczym.Na wszelkie krostki,ropke w oczkach poleca sie mleko matki.Do szpitala wybranego przeze mnie moge sobie isc po uprzednim umowieniu sie z polozna,ona pokazuje oddzial,odpowiada na sto pytan,jesli mi sie spodoba zalatwiam formalnosci,jesli nie -szukam dalej.Polozna przychodzi do 8 lub 12 tygodnia zycia dziecka do domu-w zaleznosci od ubezpieczenia.O ile sie tego chce oczywiscie.To ona wazy,mierzy dziecko,podpowiada co i jak,doradza,odradza itp. pokazuje jak kapac,przewijac itd.itp.Potem staje sie doradca laktacyjnym dostepnym pod telefonem.
I zgadzam sie z Nikki ..calkiem inaczej ''kapie sie i przewija''lalke a calkiem inaczej dziecko.Nie ma porownania. I tutaj naprawde wydaje mi sie,bardziej pomocna jest mama,albo wlasnie polozna,albo ktos kto ma doswiadczenie.A i tak wiekszosc swiezo upieczonych mam jak sie okazuje,swietnie sobie radzi:-)Czego wszystkim nam zycze;-)
 
reklama
Beti: taki mam plan, że na Żelaznej, bo jestem uparta na poród w wodzie. Rezerwować to nie ma za bardzo czego,co najwyżej położną do opieki indywidualnej;-)A tą owszem mam zarezerwowaną od czerwca.

Wczoraj spytałam mojego M czy się nie boi być przy porodzie, a on mi na to - no co ty i tak będę leżał na podłodze po pierwszym twoim krzyku:rofl2: Ale co tam - niech leży, byle ze mną byl hehe
 
Do góry