Dziewczynki, a ja mam wieści....

Dziś napisałam na GG do
Sorgi, czemu się tak długo nie odzywa. Okazuje się że i Ona i Ziom byli chorzy. Sorga już drugi antybiotyk dostała a w ciągu miesiąca 3 razy na pogotowiu była - jakieś uszy, anginy i inne przyjemności się plączą. Ale powiedziała mi że dziś ma USG, więc prosiłam aby dała znać zaraz po co i jak. I niedawno dostałam SMS o treści następującej:
"Matko! Będzie na 200% córa! Jejujeju i co teraz? Nawet na imię nie mamy pomysłu. Zdrowa jak byk, jak to baba-twardzielka"



Ale się uśmiałam!!!

Biedna Sorga, Ona tak strasznie chciała "cokolwiek, byle był zdrowy chłopak" a tu niespodziewanka.

Ale wiem, że jak się mała łobuzica urodzi, to Sorga zakocha się jak nie wiem co, czego z całego serducha życzę!
My dziś byłyśmy u fryzurki i Madzia ma obciachane włosiaki. Super, bo nareszcie nie lecą na buzię.

Jak porobię zdjęcia to wstawię na zamknięty. A najlepsze było jak wróciłyśmy, Madzia poszła do Babci i pyta "ładnie wyglądam?"

Ale wiecie co, Magda mnie powala tekstami i powoli zaczynam widzieć wpływ żłobka...

Tekst nr 1, jak coś o coś Ją proszę lub coś od Niej chcę: "mama, nie śucham cię" lub "nie chcie cie śuchać".

I zaraz pyta czy będę płakać.

Tekst nr 2 - załamka normalnie - przewijam Magdę a Ona ze smutkiem w głosie "jeśtem taka gupia"




Skąd Ona to wzięła na rany????



I tekst nr 3 - "to moje, nie ruszaj"

- no to to już żłobek na 100%!