Agatko, ja życzę Ci wspaniałych dni na nowej drodze życia, przede wszystkim szczęścia, dużo miłości i zrozumienia.
A jeśli o wesele chodzi, to jako doświadczona

słodzić Ci nie będę, bo jak kiedyś powiedziała moja dobra psiapsióła, tez zaraz po weselu wpadki zawsze będą, ale....jakby wpadek nie było, to by było nudno, i na pewno byś tego tak nie zapamiętała. U mnie była wpada za wpadą, ale pamiętam też , że gardło mi się zacisnęło, jak patrzyłam na swojego małżonka i mówiłam przysięge, i świeczki w oczach miałam, i pamiętam też, że bawiliśmy się genialnie, a zleciało to w sekundzie, więc tak ode mnie: nawet jak coś się przydarzy nie martw sie tym, to Wasz dzień i od was zależy czy będzie wspaniale, bawcie się cieszcie sobą, a na pewno będzie i tego Ci życzę, a z reszty....to juz i za kilka miesiecy śmiać się będziecie, tak jak ja teraz kiedy oglądam płutę z wesela i patrzę jak tańczyłam pierwszy taniec z odstającym ogonem, bo mi się tasiemki od trenu poodrywały i nikt tego powiązać nie potrafił



a ja wtedy taka zesresowana byłam....ale i tak sie dobrze bawiłam.....uffff, ale ci wykład strzeliłam



jednym zdaniem Udanej Zabawy!!!

a najważniejsze....Wiki zdrowy Bogu dzięki!tylko drze się teraz...o matko wytrzymac się z nim nie da, taki rozdarciuch sie zrobił....i....do raczkowania jeszcze troche , ale dziś były pierwsze
3kroczki na czworaczka
, ale byłam z niego dumna!

buziaczki i miłego dzionka kochane, ja jeszcze biegne po zakupki przed tym lunchem, do później