Kochane byłam dziś u gina...i pierwszy raz jestem załamana..Nie wiedziałam gdzie pisać..najlepiej w naszym gronie..Rodzicom na razie nie mówię..
Na początek dobre wieści: 32 TC-syneczek waży 1,79kg, szyjka zamknięta 3,34cm, wód pod dostatkiem...
I teraz te najgorsze..widziałam jak ginka długo bada serce..i długo osłu****e..ja już wiedziałam co sie święci..znam to, widziałam..najpierw serce staje potem przyspiesza do 200 uderzeń, zwalnia do 120..skurcz i znów przyspiesza jak szalone do 200...Zaburzenia rytmu serca u płodu. Ja na to cierpiałam w ciąży, dusiłam sie jak serce stawało..co dopiero dzidzia przeżywa..
Jak zaczęła mówić co zrobić, żeby jechać do Poznania na echo serca płodu,że nie chce straszyć, ale trzeba to zbadać wyjaśnić, jakby coś nie tak wyszło..to poród tylko w specjalnej klinice pod specjalistycznym nadzorem..i na dodatek dzidzia dalej pupa siedzi i jak do 36 tc sie nie obróci to cc:-((((