Czesc Dziewczyny,
Mam na imie Ola, rok i 4 miesiace temu urodzilam w portlaoise synka - porod w irlandii wspominam swietnie

Jestem na tym forum nowa...troszke mi glupio.
Wiecie - mieszkam kolo Portlaoise (jakies 10 min jazdy samochodem), samochod mamy jeden wiec jak moj maz jest w pracy (pracuje na zmiany) to ja jestem w domu z malym. Pracuje wieczorami na poczcie, wiec w tygodniu wyjscia do znajomych odpadaja.
I tak - troche lipa ze znajomymi tutaj, bo jak mam kogos poznac jak ciagle w domu i przed nim siedze?
Maz (irlandczyk), w czasie klotni wyrzucil mi, ze nie lubie ludzi, nie mam znajomycj i ze sie go ciagle tylko czepiam... ale kurcze - jak sie nie czepiac, jak on sie interesuje tylko swoja praca, footbolem, i naszym synem...ja sie juz kompletnie nie licze.
A jak miec znajomych, jak sie ciagole w domu siedzi...?
Jak wychodzic jak sie ma wiecznie wyrzuty sumienia, ze sie nie jest z mezem...?
Eh...porabane to wszystko.
Wymarudzilam sie juz. I tak mi sie nie poprawilo.