ja na początku też nastawiłam się na cesarkę bo mały się długo nie odwracał, zrobił to w ostatnich dniach

teraz przestawiam się na naturalny poród, mówię sobie że tyle ludzi łazi po świecie i trzeba było ich urodzić

to ja też dam radę. Cesarka jest odradzana przez lekarzy, praktycznie umawiają na konkretną datę i godzinę, nigdy nie wiadomo kiedy naturalnie dziecko jest gotowe do porodu, czy przed terminem a może jeszcze chce posiedzieć i kilka dni się przechodzi. Jeśli będziesz mieć cesarkę-dowiedz się czy można wcześniej dostać zastrzyk na przyspieszenie rozwoju płucek u maluszka-jak leżałam w szpitalu, to jedna laska /co prawda bliźniaki miała/ leżała kilka tygodni przed planowanym porodem, i właśnie dali jej te zastrzyki, bo podobno często się zdarza że dzieci nie mają jeszcze wykształconych płucek, i później mogą mieć problemy z astmą, oddychaniem itp. Mnie przerażało leżenie 24 godziny po cięciu plackiem, i ogólnie 6 dób w szpitalu łee. No i jakieś gazy później hehe

chociaż tak czy inaczej - to już niedługo

będzie wielki płacz w domu

nie dość że u mnie papuga sie wydzirea całymi dniami, to jeszcze małego będę uciszać

)