Ja już w trakcie ciąży
- prawie pobiłam policjanta (bo nas zatrzymał za przekroczenie prędkości, którego sie nie dopuściliśmy - chciał nabić w butelkę, a mi się siusiu chciało!)
- zwyzywałam listonoszkę (bo po raz setny wkłada awiza do skrzynek a nie dzwoni do domu)
- nawyzywałam chyba ze stu kierowców jak zajeżdżali nam drogę
- nawrzeszczałam na teścia (bo po raz setny mówił, że USG to promieniowanie dziecka i z pewnością robie mu krzywdę)
itd itp... hormony! :-( Aż normalnie czasem wstyd się ze mną gdzieś pokazywać, bo jakieś ciągle burdy rozkręcam

Tyko jak jestem przemęczona to nie mam siły