Witam was Kochane ja tylko na chwilę bo mam kompa zawirusowanego i go nie da rady za bardzo ruszyć

Kubek śpi więc mam kawałek czasu żeby zajrzeć. Do M się nadal nie odzywam to już trzeci dzień

powiedziałam że jak słowa przepraszam nie usłyszę to się do niego nie odezwę a że on twierdzi że nie ma za co przepraszać to będzie miał ciche dni

co mnie to, mam się denerwować. Wystarczy mi wczoraj jak się wkurzyłam to tak mnie serce zabolało że od razu tabletkę musiałam wziąć. A dzisiaj mi głowa pęka bo sobie popłakałam i trochę mi lżej

nie wiem czy Wam pisałam że dostał etat w wojsku na starszego szeregowego w kuchni tylko i tak trzeba czekać aż oni się odezwą kiedy ma się wstawić itd...

A Kubek coraz częściej mi sam wstaje i zrobi kilka kroków i siada

może w końcu pójdzie ten mały szkodnik ;-) wczoraj miałam usiąść do Was wieczorem ale znowu ojciec siedział do 22

studia sobie wymyślił

ale dzisiaj może mi się uda

trzymajcie się ciepło
