reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

ja sie kompletnie z tym nie zgodze !!! skoro ginekolog /wg mnie najlepszy jaki mi sie mogl trafic/ mowi mi ze w 8 miesiacu ciazy mam wypic lampke czerwonego wina raz na jakis czas znaczy ze ta przyslowiowa "lampka szampana" nie jest w stanie tak dzialac jak 9 miesiecy biernego palenia !!! wiec nie staraj sie tlumaczyc palaczy bo wg mnie to jeden z najgorszych nalogow jakie moga sie zdarzyc !! bo nawet alkoholizm da sie leczyc w miare skutecznie a papierosy to tylko kwestia dobrej woli palacza /ktorej czesto u palaczy BRAK!!/

No widzisz, co ginekolog to opinia ;) Nie ma sensu udowadniać, który lepszy, ale ja już od 5 usłyszałam, że "ANI KROPELKI" i tyle. Ja na szczęście nie znoszę alkoholu i w zasadzie praktycznie nigdy go nie piłam, więc dla mnie zero problemu.
Zarówno alkohol jak i palenie, a także jedzenie fast foodow wszystko może skończyć się źle, ale i każde z tych rzeczy może nie mieć żadnego skutku. A z nałogami wszsytkimi jest dokładnie tak samo, czy alkoholizm, czy papierosy, czy narkotyki... ale po papierosach przynajmniej wie co sie robi :) Ja tam przede wszystkim cieszę się, że juz nie palimy z mężem bo 600 zl miesięcznie do kieszeni :D Wg mnie najgorszymi nałogami są narkomania, alkoholizm i lekomania. Niestety kupe przypadków w bliskim otoczeniu, więc wiem jakie są skutki wszystkich trzech. Palenie papierosów to przy tym pikuś ;))))
 
reklama
Pisałam już, że przy mnie nie palą. Ale jak jeżdżę w samochodzie gdzie mama wcześniej paliła to te czynniki szkodliwe nadal są w aucie. Tak samo co z tego, że nie ma mnie w kuchni (np) gdzie mama pali jak później gdy tam wejdę te czynniki są. Poza tym do wczoraj nie widziałam tego problemu. Wczoraj na usg wyszło co wyszło, ale mama była ze mną na usg, głupio się jej zrobiło i już są postępy. Szkoda, że dopiero teraz, ale pewnie sama do końca nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa.

No to jeśli wszedzie tam gdzie ktoś kiedyś palił jest toksycznie, no to nie wiem gdzie byśmy sie musieli podziac, zeby nie bylo tych osadów.... Ja mam je : w mieszkaniu, w pokoju w którym śpię, u teściów, u rodziców, w samochodach, u znajomych, na przystankach, w kawiarniach.... ;/

Strasznego musiałaś miec pecha, że tylko przebywanie w oparach tak na Ciebie zadziałało :( Współczuję.
 
Wszystko szkodliwe ..... i nie wiadomo co ... bo moze byc ze np. od nerwów matki cos sie stalo dziecku a ta powie "no kurcze wypiłam lampke szampana i to pewnie dlatego " tak sie stało a wcale moze to byc nie prawda bo np. przez awanture w domu i nerwy cos sie moglo zrobic.... TAKZE NIGDY NIE WIADOMO DO KONCA CO MOGLO ZASZKODZIC DZIECKU .... i dlaczego .... a ze akurat wypiłam czy zapaliłam to sie bedzie myslalo ze dlatego ... NO CHYBA ZE WYRAZIE LEKARZ POTRAFI TO STWIERDZIC .... co jest przyczyna....
 
No to jeśli wszedzie tam gdzie ktoś kiedyś palił jest toksycznie, no to nie wiem gdzie byśmy sie musieli podziac, zeby nie bylo tych osadów.... Ja mam je : w mieszkaniu, w pokoju w którym śpię, u teściów, u rodziców, w samochodach, u znajomych, na przystankach, w kawiarniach.... ;/

Strasznego musiałaś miec pecha, że tylko przebywanie w oparach tak na Ciebie zadziałało :( Współczuję.
Ja tylko mówię to co mi lekarz powiedział. Lekarzem nie jestem, więc nie mi to oceniać.
 
A moze poprostu powiedz zeby nie palili u Ciebie jak ciebie odwiedzaja ??:confused:
Ja tak robie ,nie ma palenia u mnie w domu ,choc przed ciaza sama palilam !Ja nawet w aucie nie pozwalam jarac ,dym nikotynowy wsiaka na dlugo !! a ja tam bede dziecko wozic ,w domu rzecz jasna nie ma palenia bo raz ....ja w ciazy jestem ,dwa Patryk !

do mojej tesciowej gadac to jak grochem w sciane rzucac !! nawet moje siostry ktore pala jak do mnie przyjada to wychodza na zewnatrz na fajke ale tesciowa tego jakos pojac nie umie !!!
 
Aha i dla jasności nikt mi nie powiedział, że łożysko mi się starzeje hehe:) Dobra uciekam bo mam godzinkę jazd jeszcze do ''odwalenia''.
 
"Czy ludzie zdają sobie sprawę z tego czym jest FAS?
- Wiele osób nie wie, co to jest FAS. Wielu kojarzy się to z urodzeniem pijanego dziecka, z patologią występującą w rodzinie. Matka piła, ojciec pił. A tak nie jest. Dziecko z FAS-em może się urodzić zarówno w patologicznej rodzinie, jak i w rodzinie wysoko postawionej, dobrej, naturalnej, w której nie ma żadnego problemu alkoholowego. To dotyczy sytuacji, kiedy matka pije alkohol w ciąży. Paradoks naszych czasów polega na tym, że nawet lekarze tak czasami doradzają, bo to "zdrowo".

Niestety tak nie jest, okazuje się, że kobieta, która wypije nawet kieliszek wina, może zaszkodzić swojemu dziecku. Wiele zależy od organizmu, niemniej jednak po wypiciu tego przysłowiowego kieliszka po 20 minutach alkohol znajduję się we krwi kobiety, po kolejnych minutach trafia do krwioobiegu dziecka i o ile z jej organizmu po kolejnych kilkudziesięciu minutach zostanie wydalony, to w krwioobiegu dziecka może on pozostać nawet 24 godziny. W związku z czym jeśli np. na drugi dzień kobieta znowu wypije kieliszek wina dla poprawy samopoczucia, to znowu dostarcza dziecku alkoholu, co może spowodować cały szereg zaburzeń.
ę
 
reklama
No to jak codziennie wciąż przy Tobie palą no to musisz im o tym powiedzieć przecież, skoro dla nich to nie problem.Mój teść nigdy nie zapalił bezpośrednio obok mnie, szedł na drugi koniec pokoju i stawał przy oknie, albo w ogóle wychodził na zewnątrz. A jak mi sie to nie podobało to sama wychodziłam, przecież mam nóżki ;)

To stawanie przy oknie cos mi przypomnialo :).
Tu w Irlandii jest calkowity zakaz palenia we wszystkich lokalach. Trzeba grzecznie z papieroskiem stanac przed wejsciem. W sumie bardzo mi sie to podoba. Zadne z nas ani nikt w rodzinie nie pali wiec jestem dosc wrazliwa na zapach dymu we wlosach czy ciuchach po kilkugodzinnej wizycie w jakies polskiej restauracji z wydzielonymi miejscami dla palaczy i niepalacych. Moj M zawsze wtedy mowi
".. z tymi wydzielonymi miejscami jest tak jakby ktos pozwolil robic siku w jednym narozniku basenu i zapewnial ,ze reszta wody w basenie jest czysciutka " :)

I ma racje...
 
Do góry