reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudzień 2009

A ja u Antka zastosowałam tryb dobowy i toswietna sprawa jest, juz w 3 m-cu zycia zegarek nam nie był potzrebny bo Młody wpadł w ten rytm i miał stałe godziny drzemek w ciągu dnia, w nocy tez zawsze tak samo spał. To jest świetne, dlatego że dziecko ma poczucie bezpieczeństwa- taki poukładany cykl dnia, nigdy nie miałam problemu z usypianiem bo przychodziła godzina jego spania i on sam zasypiał;-)
Oczywiścei stosując tą metode tez elastyczni bylismy, nic za wszelką cene ale opłaciło sie:tak:

bardzo bym chciala zeby mi sie udalo to tak poukladac ... ale tak naprawde to do tego trzeba byc samemu poukladanym !! a ja raczej naleze do strasznie roztrzepanych osob!!!
 
reklama
Mea - ja tez jestem roztrzepana i z konsekwencja u mnie ciezko ale moj syn tez byl od malego wychowywany na zasadzie _my nie jestesmy dla dziecka tylko dziecko jest czescia naszej rodziny. Nie mozna wiec tylko tak jak sie dziecku podoba. Czasem trzeba lekko przycisnac np przez wprowadzenie rytmu wg zegarka bo to na 100% bardzo szybko zpunktuje. Jak we wszystkim wprowadza sie reguly a dziecko sie do nich dosytosowuje i po pewnym czasie uznaje je za norme. Czysto spoleczne zachowanie.
 
Witajcie kochane:)
Piszę juz do was z domu:-):-):-):-):-):-)
Nareszcie mnie wypuścili jeszcze muszę tam się tylko pojawic po wypis, książeczkę i kartę ciąży:-D:-D:-D:-D:-D
Bardzo się cieszę że jestem juz tu z wami:cool2:
 
I moze zabrzmi to troszke okrutnie ale wychowujac dziecko trzeba byc odrobine egoista.
Slowa "Nie" , "to moje" , "to moj czas i taty" , "to moje lozko" mimo,ze brzmia dosc brutalnie tak naprawde maja jedynie pozytywny wplyw na charakter dziecka. Dziecko , ktore dostaje wszystko, ktorego oczekiwania sa spelniane w minute, ktore jest na pierwszym miejscu w rodzinie przezyje okropny szok i stres w zderzeniu z rzeczywistoscia. przykladem jest syn mojego partnera. W domu zawsze byly sprzataczki, mial wszystko co chcial, spal w lozku z mama, ogolnie krol w domu.
Majac lat 6.5 nie potrafil sam zasnac we wlasnym lozku, teraz ma lat 8 i nigdy nie byl sam w sklepie, nigdy nie przeszedl samoddzielnie chodnikiem bez nadzoru 200m.wszedzie jest podwozony, odprowadzany. Nie sprzata, nie odstawia talerza do zlewu i uwaza ,ze wszystko mu sie nalezy.
Powoli moj partner stara sie naprostowac i nauczyc go samodzielnosci ale po tak dlugim czasie nie jest to proste (chyba nawet niemozliwe). Szczegolnie ,ze jego mama nadal robi te same bledy.
 
bardzo bym chciala zeby mi sie udalo to tak poukladac ... ale tak naprawde to do tego trzeba byc samemu poukladanym !! a ja raczej naleze do strasznie roztrzepanych osob!!!

Racja- konsekwencja potrzebna i dużo zaparcia:tak: Na szczęscie mąż mnie bardzo wspierał, uznaje takie same zasady wychowawcze więc bardzo mi pomógł:tak:
 
I jeszcze a propos Jezyka niemowląt. Zaczęłam czytać i nawet mi się podobają niektóre sprawy tam ujęte, ale jakoś dziwnie mi tak gdybać którym typem dziecka będzie Misia. Postanowiłam więc zaczekać do urodzin i potem dokończyć lekturę, bo jakoś tak nie wszystkie techniki z niej mi podchodzą. Owszem, osobne łóżeczko, rytm dobowy itp. Ale z drugiej strony to nie wyobrażam sobie żyć wg zegarka i schematu, "bo dziecko". Przecież w życiu trzeba mieć choć trochę elastyczności... Dlatego najpierw wolę sprawdzić jak to będzie z "żywym organizmem" ;-) a potem dopiero stosować techniki super niań i innych takich.
Mysle, ze potem czasu bedzie bardzo malo. Ja chce przeczytac teraz, nie potrzebuje wiedziec jakim typem bedzie maly, ale potem znajac tresc ksiazki latwiej bedzie rozpoznac co i jak. Zreszta tam sa opisane nie tylko techniki ale zwlaszcza podejscie do malenstwa, nastawienie no i np rozpoznanie placzu. Wole takie rzeczy wiedzie juz teraz . A potem jesli jednak ten czas sie znajdzie tez zajrze). Wg mnie autorka uwzglednia elastycznosc w wychowaniu i o tym wlasnie pisze, w jaki sposob wyposrodkowac swoje zycie miedzy spontanicznoscia i grafikiem.
 
Ja pewnie tez nie jestem idealna matka ale moj syn majac 7 lat zasuwal z kluczem na szyji, odgrzal sobie obiad, odkurzal, wyrzucal smieci, jezdzil na kolonie.
Przy tym czul sie bezpiecznie i jest otwarty na nowe doswaidczenia. Syn M jak tylko ma cos zrobic nowego to najpierw zgrywa cwaniaka a jak poniesie porazke to ryczy i uwaza ,ze inni mu cos psuja i przeszkadzaja i do tego jest hipochondrykiem i symuluje rozne bolace kolana, bole glowy byleby sie na nim koncentrowac.
Tak jak w tej ksiazce jest napisane _ im wiecej swobody damy swoim dzieciom tym bardziej bezpiecznie sie one beda czuly - taki paradoks.
 
I tak podsumowujac - mimo ,ze juz jedno dziecko wychowalam, dugie wychowane w inny sposob (nie wg moich zasad) mam w domu co weekend to i tak sie boje wyzwania jakim jest nowy czlowieczek w domu :).
Gdyby tak nie bylo to nie czytalabym tej ksiazki, nie? :-)
 
Tak Emwu zgadza się.... Ja porównując rówiesników Antka dostrzegam wiele różnic wychowawczych. Koleżanki płaczą, że dzieci sa zbyt absorbujace, że nie mają czasu dla siebie a ja nigdy na swoje dziecko nei narzekam bo to nauczony jest przebywać sam ze sobą, wszytsko robi sam od dawna.
I nigdy nie robiliśmy problemu ze małe dzieckow domu mamy;-) wyjazdy na wakacje, czeste wyjscia w gości- nigdy nie było problemu, bo tak jak napisałaś - dziecko jest członkiem rodziny i tez powinno byc uczone ze dorosli mają swoje sprawy i ono musi sie dostosować.
 
reklama
I tak podsumowujac - mimo ,ze juz jedno dziecko wychowalam, dugie wychowane w inny sposob (nie wg moich zasad) mam w domu co weekend to i tak sie boje wyzwania jakim jest nowy czlowieczek w domu :).
Gdyby tak nie bylo to nie czytalabym tej ksiazki, nie? :-)

Tak,lepiej wiedzieć więcej niż nic;-)

Daffodill fajnie, że już jestes w domku:tak:
 
Do góry