Pauluś89
Grudzień 2009
Fakt to już ciężko jest.Hej, to jeszcze nie tak źle :-) głowa do góry!
Nie chcę Ci tu pisać, że ja mam gorzej, nie o to mi chodzi, ale zobacz: twój mężczyzna będzie w tej samej strefie czasowej co ty, możesz do niego w każdej chwili zadzwonić, w razie czego - w ciagu pół dnia, jednego dnia może do Ciebie przyjechać... no i jeszcze będziesz go widzieć co 2 tygodnie :-)
Wiem, że takie rozstania są ciężkie, bardzo ciężkie, sama to przerabiałam już parę razy.
U mnie zostaje tylko gg/skype i to nie zawsze, ewentualnie telefon od niego, bo dla mnie to za duży koszt dzwonić na drugi koniec świata...
My to chyba cały czas na tel wisieć będziemy
oczywiście jak już pracę skończy a Aluś spać będzie
I dobrze!

