Witam wszystkich dzisiaj prawie z rana, w ten słoneczny dzionek.
Wczorajsza wizyta u ginki wykazała rozwarcie na 2 cm i "jak na pierworódkę dużą gotowość do porodu". Więc chyba ze stresu do wieczora mnie wszystko bolało i myślałam, że pojedziemy do szpitala. Ale bolało nieregularnie, więc olałam.
Ale z tego co mówiła ginka, to terminu raczej też nie doczekam. I nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie, ale w ciąży to moje niezdecydowanie jest już legendarne wśród otoczenia :-)
Ach, no i podobno mam już komplet badań - wszystkie wyniki OK :-)
Ginka powiedziała, żebym jeszcze zrobiła mocz, a nuż zdążę (zdążyłam dzisiaj rano

) I jeśli nie urodzę, to do zobaczenia we wtorek....
W każdym razie stan pełnej gotowości jak u wszystkich pewnie.
Uciekam coś porobić, bo mam wrażenie, ze ostatnie chwile na przygotowania....