reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Grudzień 2009

reklama
Też to oglądałam i nie rozumiem jednego- dlaczego mówią ,że nie powinno siędzieckana boku kłaść, wiadomo, że jak się kładzie na boczku to się zabezpiecza i z przodu i z tyłu podkłada sie kocyki zeby się dzidzius na żadną strone nie przekręcił.
A dużoniebezpieczniejsze jest, jak sie dzidzi odbije i bedzie na pleckach leżała, może się wtedy udławić.
Po karmieniu zawsze czeka sie az sie dziecku odbije ale czasami zdaża sie, ze później jak dziecko lezy to jeszcze mu się odbija...

też tego nie rozumiem... słyszałam opinie, że dziecko może się i takim kocykiem zadusić, jeśli ma go blisko buzi... nie wiem. :no:
 
Moje Alanisko chyba zaczyna cwaniakować w brzuchu już!
Jak chcę sobie podeprzeć rękę albo kubek na brzuchu (niezła półeczka u góry brzucha), to kopie tak długo, aż łaskawie zdejmę wszystko z niego...
Mojej to gazety przeszkadzają bo jak czytam w wyrku gazetkę to ją opieram o brzuszek i ciągle tylko mi gazetka skacze hehe:-)
 
A mi się jeszcze nigdy nie śnił ani mój poród ani moja córeczka:-:)-:)-(
Za to dziś śnił mi się poród Martuski , tak pięknie go opisała:tak::tak: i podczas tego porodu włączył nam się na dole w domu alarm :wściekła/y::wściekła/y:, nie wiem, coś się z nim dzieje:wściekła/y::wściekła/y: już drugi raz- ostatnio w czwartek. W wakacje też miałam taką serię włączeń z nie wiadomo jakiego powodu. Nie jest to przyjemne w nocy się zerwać jak alarm wyje, kiedyś to aż cała się trzęsłam, a teraz wyłączamy i załączamy od nowa- stwierdziliśmy, że jeśli ktoś będzie w domu to alarm się włączy ponownie- nie chce nam się chodzić i sprawdzać- ochrona przyjeżdza i wszystko sprawdza z zewnątrz.
 
a tak poza tym to się chcę wyżalić, bo dopadło mnie jakieś przeziębienie - zatoki zatkane, głowa boli, gardło boli, sapię jak stara lokomotywa bo ciężko mi oddychać :wściekła/y: spać w nocy nie mogłam.
leczę się narazie gorącymi herbatami z sokiem malinowym i dużą dawką cytryny.
jutro wizyta, ciekawe jak tam mój Maluch się sprawuje. no i ogromnie się cieszę, bo dotrwałam do 37 tygodnia! :tak:
 
reklama
Do góry