no ja już odczułam że bede miała spaprane na całego..
to maja być moje pierwsze świeta z dala od rodziców.. a tak nie chcę..
wiec poprosiłam mojego B żebysmy jakos tak to zorganizowali żeby być i u jego rodziców i u moich.. to on mi z tekstem że do mojej mamy nie pojedzie..

i co mam zostać z nim i nie cieszyc sie ze świąt tylko beczeć?
no sorry ale nie wyobrazam sobie świat bez moich rodziców..
wiadomo że jesli Nikola będzie z nami to do mamy nie polece.. mama przyleci do mnie

bo ona jako jedyna mysli ze moge juz byc 'po' i moge przeciez karmic..

to wiadomo ze nie zjem wszystkiego..

za to tesciowa jak na złość stwarza same ciężkostrawne potrawy..
a jak chce miec coś dla siebie 'to sobie zrób'
to po co nas zapraszała jak mam sobie sama robić? w takim układzie wole w ogole bez niej być w te swieta..