no wlasnie niektrzy nic nie rozumieja...
gdybym byla leniwa to bym sie nie fatygowala z laktatorem co 2 godz tylko bym dala samo sztuczne i bym miala czas na wszysto a tak to tylko sciagam sterylizuje, podgrzewam, karmie, przewijam...
a sutki tez mnie bola...najgorzej jest przejechac po nich recznikiem po kapieli...;/
gdybym byla leniwa to bym sie nie fatygowala z laktatorem co 2 godz tylko bym dala samo sztuczne i bym miala czas na wszysto a tak to tylko sciagam sterylizuje, podgrzewam, karmie, przewijam...
a sutki tez mnie bola...najgorzej jest przejechac po nich recznikiem po kapieli...;/
fakt poczatki byly trudne ale teraz nie mam najmniejszego problemu (oby tylko nie zapeszyc).Wiem ze jest z tym roznie i moim zdaniem czasami trzeba jednak powiedziec koniec i karmic butla
jak mozna nie napalic w piecu skoro wiedziala ze przyjedzie male dziecko
porabana.
no kuzwa najlepiej powiedziec,ja to jednak zlewam totalnie;-)