Witajcie wróciłam do zywych
W sylwestra bylismy na tych zakupach, ale kurde nigdzie samochodem nie moglismy stanąc

. W sobote chcieliśmy sanki kupic i nigdzie nie było

, zamówiłam juz z allegro.
W sylwestra bylismy u znajomych a Mati został z babcią, ślicznie jej zasnął tylko przed północą obudził się jak strzelali fajerwerkami. A ja dzwoniłam chyba ze 100 razy

jakos tak dziwnie było mi beż małego. A z drugiej strony to fajna odskocznia

.
W Nowy Rok wstalismy już o 8:30

, myslałam , że mąza wołami nie wyciągnę a on sam wstał

razem z nami i zrobił sniadanko

, potem się w trójkę położylismy o 12 i pospalismy do 15

.
Wczoraj byli u nas znajomi z 3 letnią córeczka i 6 miesięczną . Malutka wszystkich sie boi nawet jak wchodzą do sklepu to płacze jak ktos się na nią spojrzy

. Byli pewni , że jak przyjadą do nas to będzie to samo, nastawiali się na górą godzinke u nas a tutaj niespodzianka, mała była zachwycona. Jak się rozbierali z kurtek ja ją wzięłąm na ręce i jej mama podała mi ja od tyłu, żeby nie widziała, a ona się do mnie odwracała i uśmiechała. Mój mąz do niej podchodził, mówił i też się do niego usmiechała. Nikolka boi się nawet babci i płacze jak ją weźmie na ręce. P i A mówili, że jak gdzies jadą to piją kawę w biegu i szybko jadą z powrotem do domu. Więc byli w szoku , posiedzieli jednak sobie trochę dłużej niż zamieżali

.
W święta Mati miał 39 stopni gorączki przez dwa dni i nie wiem od czego , zaden ząb nie wyszedł i nie miał kataru . W srode idziemy na szczepienie zobaczymy co powie nam pediatra.
A z tych gorszych rzeczy, to wczoraj zauważyłam, że matiemu wychodzi coraz większa przepuklina, ale z tym to już pojedziemy do tej naszej pediatry, pewnie będzie musiał mieć zabieg :-(.
No i się rozpisałam

, zdązyłam zjeśc całą czekoladę i wypił pół kawy