morka, powiem Ci, że to jest właśnie najgorsza zmora dla mnie - leżenie w szpitalu. I ja będę mieć ten problem, że też przez te kilka dni będę sama, bo mój małż pracuje i nie jest w stanie wziąć wolnego, moja mama również, moja córa do szkoły......normalnie jestem załamana jak o tym pomyślę. I tak szczerze powiedziawszy, to fajnie by było tak trafić w tym samym okresie - nomen omenDażka a kiedy przyjdziesz bo mi się tam nudzić będzie:-(?
tyle tylko, że Ty to chyba na innej sali, ale.....zawsze to raźniej ;-) No więc, mi lekarz kazał się zgłosić do szpitala, jeśli wcześniej mnie nic nie ruszy: 12.01., bo 11 mam termin. Także, jest szansa na to byśmy sobie herbatkę wypiły ;-)
Popołudniu dam Ci na siebie namiary. Jak byłam dwa tygodnie temu, to było znośnie, znaczy żadna na korytarzu nie rodziła
Kurde....żeby chociaż psa mieć, musiałabym dupsko chociaż ruszyć, a tak.....
Ostatnia edycja:

Tzn. obudziłam sie wcześniej razem z M i od 5.20 gapiłam się w telewizor, bo zasnąć nie umiałam, ale w końcu zasnęłam gdzieś o 9.00 i dopiero niedawno się obudziłam... i pól dnia w d...ę ;-)
