reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Do ginekologa prywatnie czy państwowo?

Anecia1111

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Grudzień 2008
Postów
1 762
Miasto
M.
Hm... przed chwilą w jakimś zupełnie innym wątku spotkałam się ze stwierdzeniem jednej z kobietek, że pewnie większość z nas chodzi do ginekologa prywatnie? Ja osobiście chodzę na kasę chorych do poradni ginekologicznej i jestem z tego zadowolona, a jak to jest u Was?
 
reklama
Jeżeli jesteś zadowolona i masz zaufanie do Twojego lekarza to fajnie. Nie widze powodu, żebyś miala to zmieniać. Ja na początku też chodzilam do poradni bo poradnię mam pod nosem i wszystkie badania bezpłatnie- to plus, ale niestety jak tylko okazało się że coś nie idzie planowo (przedwczesne skurcze) to już lepiej mi było u poleconego lekarza prywatnie do którego chodze do teraz. I tak: okazało się, że badania co prawda są w poradni bezpłatnie, ale w większości nie zleca się badań tych, ktore więcej kosztują, tam przewaznie liczy się na szczęście i na to, że raczej wszystko powinno się prawidłowo rozwijać. Nie dostałam na początku ciąży skierowania na badania na np. toksoplazmozę, na CRP (choć to bardziej wskazane niż badania OB w ciąży, ktore zwykle jest podniesione), nie ma w gabinecie USG, nie można od razu sprawdzić co jest nie tak.
W tej chwili trafiłam na bardzo rozsądnego i cierpliwego lekarza, dla którego nie ma głupich pytań i kazde traktuje poważnie, ale równie dobrze mozna na takiego lekarza trafić w przychodni, jeżeli ma się szczęście ;-)
 
ja odkąd okazało się, że będą problemy z zajściem w ciążę chodzę prywatnie nie jest to jakiś koszt na który nie mogłabym sobie pozwolić tym bardziej, że chcieliśmy bardzo tego dzieciątka. Jak już się udało stwierdziliśmy, że mimo tego, że mój lekarz przyjmuje również państwowo to dalej chodzę prywatnie. Będę rodzić u niego w szpitalu i wiem, że mogę liczyć na niego o każdej porze dnia i nocy.
POZDRAWIAM SERDECZNIE
 
ja natomiast należę do grupy, która ngdy nie była u gin. z NFZ- chodzę prywatnie-ciągle do jednego lekarza więc nie mogę powiedzieć jak to jest z lekarzem z poradni.
 
ja odkąd okazało się, że będą problemy z zajściem w ciążę chodzę prywatnie nie jest to jakiś koszt na który nie mogłabym sobie pozwolić tym bardziej, że chcieliśmy bardzo tego dzieciątka. Jak już się udało stwierdziliśmy, że mimo tego, że mój lekarz przyjmuje również państwowo to dalej chodzę prywatnie. Będę rodzić u niego w szpitalu i wiem, że mogę liczyć na niego o każdej porze dnia i nocy.
POZDRAWIAM SERDECZNIE
u mnie było identycznie. Lekarz dzięki któremu udało mi się zajść po 3 latach w ciążę przyjmuje też na kase, ale wolałam chodzić pryw, zawsze miał dla mnie mnóstwo czasu. Na nfz kilka min badanie szybko i kolejna kobitka. Ale coś czuję że przy drugim nie będzie mnie stać na prywatne wizyty :(. No i fakt że jak chodzisz prywatnie to płacisz za wszystko extra, mi wyszło ok 1800zł przez 9mcy. Ale niczego nie żałuję, badanie co 4 tyg, usg też i zawsze pod telefonem, odbierał poród (tzn robił cięcie) i jestem z niego baardzo zadowolona :-)
 
Ja chodzę do lekarza prywatnie i na NFZ. Doszłam do wniosku że jeśli jeden lekarz czegoś nie zauważy (odpukać) to może drugi zobaczy :-) Tym bardziej, że do wizyt przez NFZ mam prawo więc czemu z niego nie korzystać :-D
 
Olcia7 ... ale jak w przychodni mogli nie mieć aparatu do USG? U mnie akurat jeśli chodzi o sprzęt to jest na prawdę na wysokim poziomie, poza tym USG dopochwowe jest w gabinecie każdego ginekologa, a brzuszne w jednym gabinecie ogólnym i jeśli jest potrzeba to robią w każdej chwili. Poza tym co do badań to akurat wiem że np na tokso nie dają skierowań ale takie badania zrobiłam sobe we wlasnym zakresie, a przynajmniej za cała resztę nie musiałam płacić. I mam nadzieję że nadal będę zadowolona tak jak do tej pory :-)

PS. Olcia7 ... kiwi pomaga :-)
 
No niestety, życie... Tzn w ogóle w przychodni jest USG, ale nie ma w gabinecie ginekologicznym, co powinno być już dziś podstawą. Może niektore gabinety są lepiej wyposażone...
U mnie tylko badanie "odręczne" ;-) Chodziłam do przychodni do 18 tyg i na USG byłam tylko raz- dostałam skierowanie, musiałam odczekac swoje na wizytę w gabinecie USG jak i w kolejce z pełnym pęcherzem i śladu po nim też żadnego nie było (np zdjęcie ;-)) Kolezanka mi mówiła, że teraz to i tak luksus, że USG jest na miejscu, bo kiedyś to musiała jeździć do szpitala ze skierowaniem z przychodni...
Jak u mnie było coś nietak to gin tylko zbadała mnie odręcznie, wystraszyła, że musze leżeć, przepisala Duphaston i nawet nie zleciła dodatkowych badań. Wychodziłam z siebie, bo już myślałam, że każda pozycja pionowa grozi utratą dziecka... więc poszłam do prywatnego poleconego lekarza, ktory mnie uspokoił (na miejscu USG i USG dopochwowe), kazał się oszczędzać, ale stwierdził, że nie ma co panikować...
Mówisz badania na tokso nie dają skierowań.... A POWINNI!!! Jako jedno z podstawowych badań. Ja od razu na pierwszej wizycie u nowego lekarza od razu dostałam skierowanie i na wszystkie inne ważne i dziwił się że nie dostałam ich w przychodni.... No, al przynajmniej powinni uswiadamiać- a ja w pełni zaufałam mojej gin. No i dlatego mówię, ze w przychodni to najczęściej rutyna... Ale pewnie też nie wszędzie. U mnie niestety tak.
P.S. Bardzo się cieszę, że kiwi działa :-)
 
Ostatnia edycja:
ja cala ciaze chodze prywatnie i ma to swoje plusy i minusy... Mysle, ze jednak nie jest wazne to czy pojdziemy do lekarza na kase chorych czy nie, tylko na jakiego lekarza sie trafi. Moj pan doktor jest podobno swietnym specjalista, ale moja ciaza cale szczescie mija bez wiekszych komplikacji dlatego nie mial okazji sie wykazac;-) Jednak jak dla mnie za bardzo bagatelizowal pewne objawy i za wolno dzialal, za pozno przypisywal leki ktore moim zdaniem byly niezbedne i i tak nie uniknelam ich zazywania. No ale to on jest lekarzem, to moja pierwsza ciaza wiec moze poprostu za bardzo panikowalam;-) Usg mialam tylko 4... Niektore moje kolezanki ktore chodza prywatnie maja na kazdej wizycie. Uwazam ze to lepiej, bo przynajmniej wiesz za co placisz i masz stala kontrole czy z maluszkiem wszystko ok. U mnie wizyty wygladaja standardowo, badanie ginekologiczne, wazenie i mierzenie cisnienia. I za to place niemale pieniazki:baffled: Troszke mi zal ze az tyle pieniedzy poszlo na lekarza. Plusem jest to ze nie czekalam godzinami w kolejce na wizyte tylko bylam umowiona na konkretna godzine i o tej godzinie zawsze bylam przyjmowana. Moj lekarz bardzo dlugo pracowal w szpitalu w ktorym chce rodzic i jego nazwisko jest tam bardzo szanowane, wiec podobno lepiej zajmuja sie jego pacjentkami. No ale tego jeszcze nie wiem;-) Jednak gdyby udalo mi sie znalesc jakiegos sensownego lekarza z NFZ to w kolejnej ciazy nie wachalabym sie i zrezygnowalabym z prywatnego.
 
reklama
ja chodze prywatnie, place malusko, usg mam co 3-4 tyg. a jak trza to czesciej :)....
lekarz odbiera mi wyniki i dzwoni co jakis czas z pytaniem jak sie pani czuje.... wiec nie widze powodu by isc na nfz, zwlaszcza ze na poczatku bylam to gin mi jeszcze zwrocil uwage ze jak moge przychodzić niezważona w domu wczesniej i wogole wrrrrr:wściekła/y:!!!
 
Do góry