MlodyTata
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2009
- Postów
- 24
Witajcie,
Moja mała ma 9 miesięcy. Raczkuje, staje przy meblach, niedługo zacznie chodzić. Od razu pojawiła się kwestia bezpieczeństwa.
Na początek przestroga. Ostatnio miała miejsce następująca sytuacja: zdziwiłem się gdy mała po raz pierwszy podniosła się sam na krzesełku do karmienia (jakieś 1,5 metra nad twardą posadzką). Gdyby mnie tam nie było - mogłoby się to źle skończyć, a przyznam się, że zdarzało się wyjść z pokoju na kilka sekund. Okazało się, że jest to o kilka sekund za długo.
Doszedłem do wniosku, że naprawdę trzeba sporo pracy, żeby przystosować dom dla dziecka - tak, żeby mogło się w nim spokojnie i bezpiecznie poruszać. Trzeba mieć też bardzo dużo wyobraźni.
Proszę was o wasze rady w kwestii bezpieczeństwa dzieci w domu, gdy już zaczynają chodzić
Być może wykorzystam potem wasze porady do stworzenia jednego tekstu w portalu, w którym się udzielam (nie podam nazwy, żeby nie nie być posądzony o reklamę, ale i tak to widać).
Czekam zatem na wasze porady.
Pozdrawiam,
Moja mała ma 9 miesięcy. Raczkuje, staje przy meblach, niedługo zacznie chodzić. Od razu pojawiła się kwestia bezpieczeństwa.
Na początek przestroga. Ostatnio miała miejsce następująca sytuacja: zdziwiłem się gdy mała po raz pierwszy podniosła się sam na krzesełku do karmienia (jakieś 1,5 metra nad twardą posadzką). Gdyby mnie tam nie było - mogłoby się to źle skończyć, a przyznam się, że zdarzało się wyjść z pokoju na kilka sekund. Okazało się, że jest to o kilka sekund za długo.
Doszedłem do wniosku, że naprawdę trzeba sporo pracy, żeby przystosować dom dla dziecka - tak, żeby mogło się w nim spokojnie i bezpiecznie poruszać. Trzeba mieć też bardzo dużo wyobraźni.
Proszę was o wasze rady w kwestii bezpieczeństwa dzieci w domu, gdy już zaczynają chodzić
Być może wykorzystam potem wasze porady do stworzenia jednego tekstu w portalu, w którym się udzielam (nie podam nazwy, żeby nie nie być posądzony o reklamę, ale i tak to widać).
Czekam zatem na wasze porady.
Pozdrawiam,
główka nienaturalnie wygięta do tyłu, leżała w poprzek łóżeczka, nosek wcisnięty w szczebelki i straszny płacz. Podniosła sobie jakoś ochraniacz i się wcisnęła między niego a szczebelki. Także nawet w łóżeczku dziecko które nie chodzi nie może być bezpieczne
a jak zacznie chodzić, na pewno powkładamy do kontaktów te zatyczki śmieszne, szafki poblokujemy, donice z kwiatami na balkon chyba, boję się o kanty np stołu, o płytki, że się na nie wywróci. Że się potknie o dywan i rozłoży jak długa obijając przy tym o stół, albo szafkę. Jestem przerażona jak to będzie...
w kontaktach zatyczki bo ja sama w dzieciństwie wpychać chciałam tam wkłady do długopisów
chodzik odradzam narobi większej szkody bo dziecko potem ma problem z wyczuciem odległości i może na ścianę wpaść


