owlrene
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2009
- Postów
- 1 606
"Napisał SylusiaSW![]()
Ja mam 2 rodzaje niby skurczyków- jedne to stawianie się brzuchola czyli takie twardnienie bez bólu właściwie i sa 2 które nachodzą powoli od dziwnego ciągnięcia po dosyć mocny ból i trwają jakąś minutę....mało przyjemne! Ale cóż musimy się przygotowywać tak;-)!!"
Ja, jako trzecia, dolaczam sie do terminu!!! :-) Wlasnie sprawdzilam. Na ten dzien jestesmy 3. Czy to zbieg okolicznosci, ze akurat na Twoj post Owlrene trafilam? Nie jestem czestym gosciem, zwlaszcza na tym watku i nie sledze go dokladnie. Obudzilam sie po 4 godzinach snu, meczylam sie ponad godzine, nie moglam zasnac...
No, ciekawe, ktora pierwsza wyladuje? Mi wroza wczesniejszy porod. A przyznam, ze bardzo mi zalezy, aby moje Malenstwo urodzilo sie w marcu, JAK JA:-):-):-)
Gdy przewracalam sie z boku na bok, uswiadomilam sobie, ze w tym roku bede obchodzila DZIEN MATKI jako mamusia!!!Nie moge sobie tego wyobrazic!!!:-)
Effa mi lekarz tez grozi ze nie dotrwam do terminu,do tego te skurcze.Ale mam nadzieje ze dzidzia jeszcze z kilka tygodni posiedzi bo oprucz ciuchow to nic nie gotowe.Wczoraj dopiero liste przygotowalam,a moj za glowe sie zlapal ile tego trzeba.
Nie wiem jak u was ale mojemu wydaje sie ze kilka kaftanikow pieluszki
i lozeczko i to starczy.Szkoda ze juz dwojke ma,ale chyba szybko zapomina sie te czasy.
Maborka super ze sie odezwalas.Trzymam kciuki za ciebie i Szymonka.Witam
Czy dobrze rozumiem, że Agniesiak i Milkshake już się rozpakowały??
No bo jeśli tak, to wielkie gratulacje dziewczyny:-)
U nas czas szybko biegnie. Szpital, odciąganie pokarmu co 3 godziny, przygotowanie "zdrowego jedzenia", urządzanie kącika, kompletowanie ubranek, obserwowanie swojego organizmu, który jeszcze nie działa ja trza...
A Szymon jest FANTASTYCZNY!!!!!!! Zakochałam się w nim bez pamięci. Jest oczywiście najprzystojniejszy na całym oddziale;-)Rośnie sobie powolutku, je moje jedzonko, wraca do zdrowia. Oby tak dalej.
Tego możecie nam życzyć w 32tygodniu i 1 dniu
A teraz trzeba jedzonko robić, bo okrutny głodomór się zrobiłam. W ciąży tak nie jadłam. Teraz mam tak, że nie poczułam jeszcze "zasycenia", mogę jeść więcej niż mój mąż i wiem, że zjadłabym więcej. Kończę jeść wtedy, gdy widzę, że on już pęka;-)
Pozdrawiam was serdecznie w ten niedzielny ranek
Może urządzimy sobie z mężem krótki spacer, nie spacerowałam od listopada...
Wiem ze ciezko ci jest bo szpital to nic przyjemnego.
Przeszlam tez z moim synkiem tylko ze on mial juz kilka miesiecy i moglam przy nim caly czas byc(zapalenie pluc i oskrzeli przez 5 tygodni).
Te 60 dni napewno beda ci sie dluzyly,ale jak juz mina to juz tylko radosc.
A skad pewnosc ze do 20 marca beda was trzymac? Jesli maly bedzie szybko dochodzil do siebie to moze szybciej wyjdzie.
Jak urodzilam Kubolka lezala ze mna dziewczyna i jej synek wyszedl szybciej niz miala termin.Wszystko zalezy od wagi i kondycji dzidzi,a wiadomo ze w domu szybciej bedzie nadrabial.
Jesli masz zdjecie Szymonka to wklej wszystkie zapewne chcemy zobaczyc naszego pierwszego marcowego maluszka.
A ja dzis zasnelam dopiero o 3 i obudzilam sie o 10 chodz i tak jakas zmulona.
Zaraz jedziemy na zakupki bo nawet obiadu nie mam z czego zmajstrowac.
Do pozniej i milego wieczoru