ja na moment
my po wizycie jest w miarę ok
szyjka jako tako
mam jakąś infekcje
łożysko się trzyma
synuś duży 34tydzień i 1 dzień ma 3010g


do potem
Rybka, spory synuś, ale to i tak nie jest nigdy dokładna waga. Ty się jeszcze chwilę trzymaj, to wszystko będzie dobrze.
Kochane, nie dam rady nadrobić tego wszystkiego. Nawet nie próbuję bo to bez sensu. Od dziś będę zagląała tu codziennie, a nawet kilka razy dziennie. Leżę w szpitalu i będę leżała już do samego rozwiązania. Mam rozwarcie na 1cm, przynajmniej miałam na 1 cm w piątek, a czy się powiększyło to nie wiem. Maleńkie mają około 2000g i 1900g. W każdej chwili mogę zacząć rodzić pomimo, że jestem na fenoterolu. Lekarz podejrzewa, że urodzę w tym lub przyszłym tygodniu. Bo mam szyjke bardzo skróconą i wygładzoną. Czyli jednym słowem mówiąc jest już w 100% gotowa na poród.
Gosia trzymam kciuki, żebyś jeszcze ze dwa tygi wytrzymała. No ale za 4 dni luty i pewnie się marcówki zaczną rozsypywać. Ja tam na szarym końcu jestem, więc może i nawet o kwiecień zahaczę, chociaż bym wolała chwilę szybciej.
Izulka ja to jestem uparta i bym nie uległa, ani mi się śni iść do niego i będzie zadowolony, że mu uległaś. Według mnie to on straszy. I już zdążył "zerwać" przez dwie godziny. On się sam pewnie denerwuje i miota co robić. A swoją drogą może się przestraszył? Ale przecież wiedział, że bierze Was w pakiecie. Co do rozwodu,to zanim on złoży pozew to musi swoje odleżeć, trzeba najpierw zapłacić, kiedyś kumpela płaciła 600zł, ale to jakieś 7 lat temu. I przede wszystkim z jego winy,że się rozmyślił po niecałym miesiącu. A pieniędzy żadnych Ty mu nie oddawaj. Dla dzidzi są potrzebne. Powiedz mu, że musisz jechać do szpitala i to jest dla Ciebie teraz najważniejsze, a on niech sobie przemyśli na przykład przez tydzien i tyłka nie zawraca. A swoją drogą jak Twoje skurcze od rana?
Ja byłam po zakupy, truskawy kupione już zmiksowane i wypiłam kubek, do tego wczorajszego naleśnika z mięsem zjadłam polanego sosem od fasolki, a to wszystko zagryzłam gruszką, ciekawe czy do kibla dolece???? hihii
Idę poleźakować, bo w lewą nogę coś mi wlazło i nawala, ciągnie od poślada do samej stopy!