G
Georgina
Gość
No nieźle. Jak czytam Twoje notki to się cieszę, żem na sztucznym. Mała je co 3h w dzień.No tak ...... ''kruca fix'' jesteśmy po kapieli co potem ? a no potem były sobie zabiegi pielęgnacyjne, dalej ćlamanko cycka - pięknie ale to pięknie mi spał na rekach z cycem w dziobie, a potem ? potem oczka piekne wielkie zupełnie nie do snu! Wszelkie czynności powielam tak samo jak kazdego dnia, czyli po karmieniu idę z dzieckiem na rekach do sypialni, tam atmosfera wyrabista, sprzyja nastrojowi ... czyli niezbyt ciemno i na tyle jasno by się o sprzety nie powywalać ... załanczam ''cuda działająca acz wkurzajaca owieczkę'', całuję małego na dobranoc , instaluję go z łózeczkiem i ?!?
Ryk ....
Czekam chwilę (licze, że może się oszuka i zasnie)
Ryk ... (2 x mocniejszy)
No cóz, trzeba isć ...(widzi mnie, kuka na mnie, kuka na cycki i tam juz jego wzrok pozostaje , nalezy tutaj dodać, że 5 min. wczesniej jadł 30 min ...poddaję się bo myślę sobie: ''ehh, może niedojadł, może jak poćamga to usnie'', daję cyca ... ćamga 2 x i zasypia - kurcze radośc gości w oczach mych i spokój zarazem, już plany mam wielkie co do snu własnego a tutaj przy odkładaniu małego .....
Ryk ....( sprawdzam temp. 35.5 C*, coś maławo ?, w tym czasie mały nadal ryka, wali głową na boki (?!?) wierci się, biorę na rece i ? ryczy! ,biorę do cyca i ? śpi!)
Cierpliwie odkładam ... (od kąpieli w tym czasie mija już 40 min)
Kwęka .... w końcu zasypia
Mam 3 winowajców ...
1) coś tam po szczepieniu może się dziać
2) ten cały skok rozwojowy, chociaz się naczytałam i są nawet skoki wzrostowe ( oszaleć można czyż nie ?)
3) Wytresował sobie Nas, że HEJ!
Ktoś widzi tu jakies logiczne powiązania ?
Dodam, że mały w dzień domaga się rykiem cycka co 30 min , góra co godzinę, w tym czasie wcina lub symuluje, trudno określić w jakich porach ...