reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudzień 2009

reklama
Szkoda ze Gdynia tak daleko ode mnie... Chetnie zobaczylabym tatuaz na zywo :tak:

U mnie dzis tez BUNT! Nie ide na zaden spacerek, o! Jest ponuro i nie ciagnie mnie na dwor :no: Mam nadzieje ze Malego tez nie ;-) No i tak sobie gnije przed komputerem... Ale w slusznej sprawie - po pierwsze na BB ;-), a po drugie czytam porady na temat podrozowania z niemowlaczkiem.
no troche km jest..., u nas jest ciepło, ładna pogoda choć słonka nie widac.., ale poczekam aż mąż skończy ta szafkę, ogarnie się i idziemy n spacer, wieczorkiem zapowiadali deszcz...:( a w deszczowe i pochmurne dni robię Filipkowi "Wirtualny" spacer :) czyli ubieram synka , wkładam do nosidełka i otwieram okno :D:D:D:D wtedy potrafi przespac nawet 2-3 godziki;)
 
Emwu no nic Ci nie poradzę odnośnie Ernesta.... chyba się szykuje poważna rozmowa... wiadomo, ni emusi zostac lekarzem czy prawnikiem ale list od wychowawczyni jest niepokojący i warto się zabrać za naukę. Może dotrzyj do niego od innej strony, czym sie on interesuje? może w nagrodę jak wezmie sie do pracy wyslesz go w wakacje na jakis kurs, bo on jest w takim wieku, ze mógłby na kurs żeglarski pojechac albo windserfingowy, masę tego typu atrakcji jest... może potrzebuje większej motywacji??

Powiadasz ze z Ostrołeki pochodzisz hmmm to nie tak strasznie daleko ode mnie bo ja z Olecka jestem;)

Daffi, Natalko udanego spotkania;-)
 
Max w dzien nie spi nigdy dluzej niz godzinka - no moze poltorej czasem mu sie zdarzy. Spi 3 lub 4 razy w dzien ale nie tak dlugo jak niektore z waszych dzieciaczkow.

Sylwik- ja sie tez nad tym zastanawialam ale ja mam z nim naprawde dobry kontakt. Przez wiele lat mialam tylko jego i on wie ze jest moim szczesciem. Max przyszedl ale nie zmniejszylam swojej uwagi wobez Ernesta (przynajmniej tak mi sie wydaje). Ernest bardzo duzo mi pomaga i kocha Maxa . No sama nie wiem - bede dzis probowala z nigo wycisnac jakies slowa bardziej tresciwe niz "NIE WIEM".
 
Max w dzien nie spi nigdy dluzej niz godzinka - no moze poltorej czasem mu sie zdarzy. Spi 3 lub 4 razy w dzien ale nie tak dlugo jak niektore z waszych dzieciaczkow.

Sylwik- ja sie tez nad tym zastanawialam ale ja mam z nim naprawde dobry kontakt. Przez wiele lat mialam tylko jego i on wie ze jest moim szczesciem. Max przyszedl ale nie zmniejszylam swojej uwagi wobez Ernesta (przynajmniej tak mi sie wydaje). Ernest bardzo duzo mi pomaga i kocha Maxa . No sama nie wiem - bede dzis probowala z nigo wycisnac jakies slowa bardziej tresciwe niz "NIE WIEM".
trzymam kciuki:) i nie martw się, jesli masz z nim dobry kontakt to napewno uda Ci się na niego wpłynąc :) poza tymzapewne jego zachowanie jest tyko chwilowe;) z każdego buntu kiedyś sie wyrasta, - coś o tym wiem :D:D:D
 
Emwu no nic Ci nie poradzę odnośnie Ernesta.... chyba się szykuje poważna rozmowa... wiadomo, ni emusi zostac lekarzem czy prawnikiem ale list od wychowawczyni jest niepokojący i warto się zabrać za naukę. Może dotrzyj do niego od innej strony, czym sie on interesuje? może w nagrodę jak wezmie sie do pracy wyslesz go w wakacje na jakis kurs, bo on jest w takim wieku, ze mógłby na kurs żeglarski pojechac albo windserfingowy, masę tego typu atrakcji jest... może potrzebuje większej motywacji??

Powiadasz ze z Ostrołeki pochodzisz hmmm to nie tak strasznie daleko ode mnie bo ja z Olecka jestem;)

Daffi, Natalko udanego spotkania;-)

Kochana - Ernest jest w klubie plywackim i ma treningi 5 razy w tyg w tym jeden o 5.45 rano. Juz mi zapowiedzial ,ze od przyszlego roku ne bdzie do klubu chodzil bo tak wczesne poranne treningi beda 3x. Poszlismy wiec na uklad i wypisal sie z klubu ale nadal ma plywanie z trenerem z tym ze dwa razy w tyg a nie 5. Jesli chodzi o zeglarstwo to Ernest ma patent sternika , ktory zrobil dwa lata temu, ma patent na kierowanie lodziami z silnikiem - kurs motorowodny, a w tym roku robi kurs na na mlodszego ratownika. Co tydzien chodzi na zeglarstwo (3h w kazda sobote) .
Tak wiec kurs tego typu nie bedzie dla niego motywacja bo jest dla niego norma - dziekuje jednak za sugestie - trafna jednak nie w ym przypadku.

Z ta motywacja wlasnie jest problem bo jego zainteresowanie czymkolwiek spadlo w ostatnich miesiacach do minimum.
Nie wiem - bede szukala jakiegos rozwiazania. Na sile go ni uszczesliwie ale nie dam mu zmarnowac sobie zycia przeciez tylk dlatego ze przechodzil glupi wiek .

Siedze i czytam i jego zachwoania sa typowe - bardzo typowe dla wieku dojrzewania i buntu nastolatka . Boze - trzeba przez to przejsc.
Oczywiscie czekam na dalsze sugestie z Waszej strony - co wiecej glow to wiecej pomyslow - a moze akurat jakis bedzie trafny i jak magiczna rozdzka uzdrowi mojego syna :).
 
reklama
Emwu- ja mam 2 siostry w wieku Ernesta i powiem Ci że moja mama dzwoni do mnie i płacze- dosłownie- w słuchawkę że już nie daje rady:( Ja ten bunt też tak zresztą przechodziłam- prawie zawaliłam rok liceum, 2 tygodnie mnie w szkole nie było- ale myślę że kary tu nie pomogą. Najważniejsze żebyś z nim pogadała. Myyślę że masz z nim dość dobry kontakt i może sam Ci powie co i jak. Może go to wszytsko przerasta? Treningi, 2 szkoły? Zap[ytaj wprost, taka moja rada. Mnie mama zapytała, wysłuchała i pomogła wygrzebać się z dołka, po prostu takim zachowaniem demonstrowałam swoją potzrebę większej uwagi.
Ja skończyłam ;liceum ze świadectwem z czerwonym paskiem. I to nie byle jakie liceum bo wtedy było na 13 miejscu w Polsce- na podstawie rankingów. No i dodatkową motywację miałam jak mojej mamy teściowa rozpuściła po znajomych plotkę że sobie nie radzę i muszę brać korepetycje- to było jak płachta na byka. Myślałam że jej tym świadectwem z paskiem pyszczek zamknę;) I udało się, hehe
 
Do góry