reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudzień 2009

Kochana - Ernest jest w klubie plywackim i ma treningi 5 razy w tyg w tym jeden o 5.45 rano. Juz mi zapowiedzial ,ze od przyszlego roku ne bdzie do klubu chodzil bo tak wczesne poranne treningi beda 3x. Poszlismy wiec na uklad i wypisal sie z klubu ale nadal ma plywanie z trenerem z tym ze dwa razy w tyg a nie 5. Jesli chodzi o zeglarstwo to Ernest ma patent sternika , ktory zrobil dwa lata temu, ma patent na kierowanie lodziami z silnikiem - kurs motorowodny, a w tym roku robi kurs na na mlodszego ratownika. Co tydzien chodzi na zeglarstwo (3h w kazda sobote) .
Tak wiec kurs tego typu nie bedzie dla niego motywacja bo jest dla niego norma - dziekuje jednak za sugestie - trafna jednak nie w ym przypadku.

Z ta motywacja wlasnie jest problem bo jego zainteresowanie czymkolwiek spadlo w ostatnich miesiacach do minimum.
Nie wiem - bede szukala jakiegos rozwiazania. Na sile go ni uszczesliwie ale nie dam mu zmarnowac sobie zycia przeciez tylk dlatego ze przechodzil glupi wiek .

Siedze i czytam i jego zachwoania sa typowe - bardzo typowe dla wieku dojrzewania i buntu nastolatka . Boze - trzeba przez to przejsc.
Oczywiscie czekam na dalsze sugestie z Waszej strony - co wiecej glow to wiecej pomyslow - a moze akurat jakis bedzie trafny i jak magiczna rozdzka uzdrowi mojego syna :).
Mnie tam psychologii uczyli i pedagogiki, ale powiem Ci, że jak wspominam siebie jako nastolatkę to wiem, że wszystkie książki to tylko do śmieci wyrzucić ;-) Jako nauczyciel uczący nastolatków, wiem, że dobry kontakt i rozmowa bardzo pomagają, ale z drugiej strony musi być też silny autorytet. Jesteś bystra i pomysłowa i sama intuicyjnie będziesz wiedziała jak z nim postąpić:) I tak nie ustrzeżesz syna przed pewnymi błędami, ale każdy nastolatek je popełnia :) Odpuść troszkę, nie przejmuj się tyle, pogadaj z nim konkretnie i spytaj sie gdzie jest pies pogrzebany. Ja mialam takie trzy etapy nastoletniego życia : 1) Prymuska szkoły i w ogóle och ach 2) Całkowity bunt, wagary, kłamstwa, fajki, alkohol 3) To co miałam wpojone w dzieciństwie zaczeło wychodzić i wyszłam na prostą drogę:-)
Głowa do góry! Intuicja matki nigdy Cię nie zawiedzie, pomimo, że serce nie będzie dało przesypiać czasem nocy, hehe ;-)

a ja zagladam zeby sie wyzalic, nie wiem co dzis jest olkowi, ujak rano mu sie pokazalam i probowalam rozsmieszyc tak jak zawssze to uderzyl w taki placz ze az sie sama poryczalam, teraz on caly czas marudzi, placze, nie wiem co mu jest:( pielucha sucha, najedzony i nie wiem co robic, na dodatek przez ten okres sama jestem dzis do dupy, brzuch mnie boli, nerwowa jestem ryczec mi sie chce jnhie mam sily dzis na niego:(
mam wrazenie ze na mnie placzem reaguje, a przeciez nic takiego mu nie zrobilam ostatnio przez co moglabym mu sie z czyms przykrym kojarzyc:(

Pewnie mu się udzielił Twój nastrój ;-) Ja też mam od wczoraj trochę takich przejść z Lolkiem, nic mu nei jest a ciągle marudzi. Może czasem tak bywa? Albo to jest zaraźliwe ?:)
 
reklama
Ojojoj dziewczynki .
Ja to mam problem
Pewnie zadna z Was nie pomoze mi bo zadna z Was nie ma w domu nastolatka. Jednak niektore z Was niedawno nastolatkami byly :)
A wiec - moj syn przechodzi bunt nastolatka !!!!!!!!!!!
Straszne
To naprawde dobry chlopak. Bardzo wrazliwy i tak dalej. To nie jest tylko moja opinia ale i ludzi , ktorzy maja z nim stycznosc.
Moj syn od poczatku tego roku jest LENIEM
Nie chce sie uczyc. Normalnie zawala szkole.
Irlandzka szkola to pikus bo poziom i oczekiwania wobec uczniow sa niskie.
Ernest chodzi jednak w niedziele do szkoly polskiej i niestety leci w dol na leb na szyje.
Nie jestem w stanie nad tym zapanowac.
Rozmawiam, prosze, tlumacze- wydaje mi sie ,ze sie dogadujemy az tu nagle dostaje takiego maila od wychowawczyni:

Witam serdecznie
Żadnych wielkich nowin na zebraniu nie ogłaszałam . - Oprócz tego , co w
mailu. Przygotowałam dla rodziców prezentację na temat sposobów uczenia się.
Ernest dostał do ręki wykaz ocen. Sytuacja rzeczywiście wygląda niewesoło.
Na polskim nie robi nic. Ma 3 jedynki za zadnia domowe. W niedzielę otrzyma
ocenę za pracę klasową.
Szkoda , bo jest bardzo zdolny i - jeżeli chce - uczy się błyskawicznie.
Oceny ma poniżej przeciętnej. Albo coś zacznie robić , albo w końcu rzuci
szkołę , bo nie będzie mu się opłacało do niej przychodzić. Szkoda by było
zmarnować to , co osiągnął przez te lata.
Ernest jest niezwykle grzeczny i dobrze wychowany , ale chciałabym , żeby
przykładał się do nauki.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
--
Mariola Iżycka


I co tu robic?
Siedze w necie i czytam. No jak nic wychodzi mi ze to but nastolatka. Wszedzie pisza ,zeby wspierac dziecko , byc wyrozumialym , pomoc mu w odnajdywaniu wlasnego ja ale przeciez w swojej wyrozumialosci nie pozwole mu zmarnowac szansy na dobra edukacje i lepsza przyszlosc.
Zabralam kompa na miesiac.
Wroci dzis ze szkoly i musze znow z nim usiasc i porozmawiac ale ja juz nie mam argumentow....oj ciezki jest zywot matki
I wszystko przed Wami


No chociaz sie wygadalam.



Żeczywiscie nieciekawie:no:ale napewno wszystko bedzie dobrze:tak:kazdy chce sie wyszumiec,nawet ten spokojny;-)powiedz mu jednak zeby to robil dopiero jak skonczy ta szkole czyli w maju;-)musisz szczerze z nim porozmawiac a wiem ze napewno sobie poradzisz:tak:madra z ciebie babka;-)

a ja zagladam zeby sie wyzalic, nie wiem co dzis jest olkowi, ujak rano mu sie pokazalam i probowalam rozsmieszyc tak jak zawssze to uderzyl w taki placz ze az sie sama poryczalam, teraz on caly czas marudzi, placze, nie wiem co mu jest:( pielucha sucha, najedzony i nie wiem co robic, na dodatek przez ten okres sama jestem dzis do dupy, brzuch mnie boli, nerwowa jestem ryczec mi sie chce jnhie mam sily dzis na niego:(
mam wrazenie ze na mnie placzem reaguje, a przeciez nic takiego mu nie zrobilam ostatnio przez co moglabym mu sie z czyms przykrym kojarzyc:(

Ja mysle ze on czuje po prostu twoje nerwy:tak:uspokuj sie,pomysl o czyms mily a zobaczysz ze bedzie lepiej;-)
 
Kasiuch może to przez tą dziwną pogodę:sorry2:
Bo mój Tomek też dziś płaczliwy i zmierzły jak nigdy:no:

Emwu też coś wiem o buncie nastolatków:no:
Zostałam z bratem jak miał 13 lat..też był bardzo zdolny ale u nas w domu "rządziła" mama i jak jej zabrakło a tata nie wiem czy chciał mu brakiem kontroli zrekompensować to że mama nas zostawiła to przestał się uczyć..zaczął chodzić na dyskoteki, palenie to akurat najmniej ważne:no:
Jako jedyny z naszej piątki poszedł do zawodówki i właśnie usiłuje ją skończyć bo w zeszłym roku go wyrzucili za nieobecności:no: Wtedy postawiłam sprawę na ostrzu noża...aż do rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego musiał dokładać się do oplat ipostraszyłam go że wyrzucę go z domu:no:może to niezbyt wychowawcze ale nic innego do niego nie docierało..my i tak już ojca utrzymujemy i jego jak chodzi do szkoły:no:
Na razie jest ok..semestr skończył...jak go poproszę to pomaga mi przy kąpaniu...przy domu też porobi jak mu A zleci robotę;-)(ale o jakości jego pracy nie wspomnę)
Trochę już mu ten bunt przechodzi( ma już 19 lat hi hi)ale czasami takie głupoty gada że szok:no:
Czasem tylko zdaje mi się że idzie na łatwiznę i zwala całą winę na to że mama wyjechała ale z drugiej strony wtedy każdy przejmował się 6letnią siostrą..a teraz widzę dopiero że 13latek to też dzieciak:no:
 
dzień (nie)dobry.
czy wam też się tak chce spać? :hmm:

byłam z Danielątkiem na spacerze, ale tak nas wywiało na wszystkie strony... ta pogoda chyba nie ma końca - niech już przyjdzie taka prawdziwa wiosna! (chociaż dziś widziałam masę przebiśniegów, więc może nadchodzi...?)
 
A dla mnie to takie trochę bazarowe. Ale ja wolę takie prostrze rzeczy, nie lubię złotego koloru i dużej ilości falbanek więc pewnie dlatego;) Szatkę i świecę też kupujesz sama? Bo u mnie tak jak u Elizy chrzestna zajmuje sie ubrankiem i szatka a chrzestny świecą i ofiarą dla księdza

kupuije bo moja bratowa kupowala sama to nie bede juz tego zmieniac choc tak powinno byc....
 
Dziewczyny mam pytanie- czy wasze dzieciaczki już się same bawią grzechotkami? w sensie czy same je trzymają w rączce czy to jeszcze za wcześnie? Moja niby potrzyma chwilę, jak jej dam, ale zaraz jest bach i koniec zabawy. Nie interesuje się, żeby sama nią potrząsać. JAk ja jej potrząsam, to trochę popatrzy ;-).

Zresztą mata też jej jeszcze specjalnie nie interesuje. Najbardziej to jak na razie karuzelka i zabawki na leżaczku bujaczku- ale to dopiero od niedawna, wcześniej jej za bardzo nie interesowały.
No właśnie miałam się dziś chwalić, że Martynka od dziś pięknie i mocno trzyma grzechotki w obu łapkach:) I do buzi;D Hehe. Ale ładnie trzyma a ostatnio nie potrafiła. A za matą jest głupia za przeproszeniem;D Dla niej mata to drugi dom;D
 
Witam w piatkowy przedweekendowy poranek :tak:

Dziecinka moja drzemie a ja jak zwykle rano - relaksik, kawka, internet, Dzien dobry tvn... :-)


Mam tak duzo pracy i przygotowan przed wyjazdem (w srode jedziemy do Polski i zostaje tam az do 8 maja :tak:). Oczywiscie jest tego tak duzo ze nie wiem za co sie zabrac wiec nie robie nic ;-) Szkoda ze zadna z Was nie mieszka kolo mnie bo tez bardzo chetnie bym sie spotkala.
A skąd jesteś?
 
reklama
Ojojoj dziewczynki .
Ja to mam problem
Pewnie zadna z Was nie pomoze mi bo zadna z Was nie ma w domu nastolatka. Jednak niektore z Was niedawno nastolatkami byly :)
A wiec - moj syn przechodzi bunt nastolatka !!!!!!!!!!!
Straszne
To naprawde dobry chlopak. Bardzo wrazliwy i tak dalej. To nie jest tylko moja opinia ale i ludzi , ktorzy maja z nim stycznosc.
Moj syn od poczatku tego roku jest LENIEM
Nie chce sie uczyc. Normalnie zawala szkole.
Irlandzka szkola to pikus bo poziom i oczekiwania wobec uczniow sa niskie.
Ernest chodzi jednak w niedziele do szkoly polskiej i niestety leci w dol na leb na szyje.
Nie jestem w stanie nad tym zapanowac.
Rozmawiam, prosze, tlumacze- wydaje mi sie ,ze sie dogadujemy az tu nagle dostaje takiego maila od wychowawczyni:

Witam serdecznie
Żadnych wielkich nowin na zebraniu nie ogłaszałam . - Oprócz tego , co w
mailu. Przygotowałam dla rodziców prezentację na temat sposobów uczenia się.
Ernest dostał do ręki wykaz ocen. Sytuacja rzeczywiście wygląda niewesoło.
Na polskim nie robi nic. Ma 3 jedynki za zadnia domowe. W niedzielę otrzyma
ocenę za pracę klasową.
Szkoda , bo jest bardzo zdolny i - jeżeli chce - uczy się błyskawicznie.
Oceny ma poniżej przeciętnej. Albo coś zacznie robić , albo w końcu rzuci
szkołę , bo nie będzie mu się opłacało do niej przychodzić. Szkoda by było
zmarnować to , co osiągnął przez te lata.
Ernest jest niezwykle grzeczny i dobrze wychowany , ale chciałabym , żeby
przykładał się do nauki.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
--
Mariola Iżycka


I co tu robic?
Siedze w necie i czytam. No jak nic wychodzi mi ze to but nastolatka. Wszedzie pisza ,zeby wspierac dziecko , byc wyrozumialym , pomoc mu w odnajdywaniu wlasnego ja ale przeciez w swojej wyrozumialosci nie pozwole mu zmarnowac szansy na dobra edukacje i lepsza przyszlosc.
Zabralam kompa na miesiac.
Wroci dzis ze szkoly i musze znow z nim usiasc i porozmawiac ale ja juz nie mam argumentow....oj ciezki jest zywot matki
I wszystko przed Wami


No chociaz sie wygadalam.


Faktycznie niewesoło. Ja zawaliłam maturę bo zamiast się uczyć non stop w necie siedziałam. Opamiętałam się jak poprawkę musiałam pisać;D A opamiętałam się ze wstydu bo nie jest fajnie mówić o tym jak się matury nie zdało:) Dobrze, że to było minęło a matura już dawno w kieszeni.
 
Do góry