reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Facet przyjechał do pralki wziął 140 zł i miało byc dobrze ... włączyłam pranie i pralka nie działa, zatrzymała się na wirowaniu :wściekła/y:, jutro ma przyjechać facet znowu.

Myszqo - biedna Adusia, oby juz się lepiej czuła i wracała do zdrowia.
Kurteczke teściówka kupiła, teraz tylko mąż ją odbierze od niej (bo to 20 km ode mnie, bo u nas też nie ma plusa :tak:). Mam nadzieję, że dzisiaj da rade podjechać po kurteczkę, bo jak pamietacie mój mąż pracuje do 24-1:00 :szok::zawstydzona/y:.
 
reklama
i ja sie przylaczam!!!!


dziendoberek

wkleje wam historyjke od jednej znajomej z forum
Dziewczyny opowiem Wam niesamowitą historię, to tak na dobry początek dnia. Właśnie mi ją koleżanka opowiedziała i jakoś nie mogę się skoncentrować i zabrać do pracy :S
Dziewczyna kupiła sobie tydzień temu orchideę w IKEI. Przyniosła ją do domu i postawiła na oknie, na drugi dzień podlała a ta zaczęła gwizdać. Zdziwiła się, ale zignorowała to. Za parę dni znowu, podlała a ta znowu gwiżdże. Chwyciła za telefon i zadzwoniła do IKEI, żeby się zapytać co za kwiata jej sprzedali. A ci jej na to, że ma wyjść z pokoju zamknąć drzwi i czekać aż oni przyjadą. Jak przyjechali okazało się, że w ziemi siedziała mała tarantula. Kwiatek przyjechał z jajkami tarantulowymi w ziemi i z tego wykluło się to gwiżdżące stworzenie.

Najlepsza była reakcja mojej koleżanki. Powiedziała, że jakby wiedziała, że ta tarantula tam siedzi to by ją sprzedała
smiley14.gif


Aż ciężko uwierzyć, że to prawda, gdyby to nie była moja koleżanka to bym chyba nie uwierzyła..

O kurcze-ja bym chyba dostała zawału-nienawidzę pająków.

Hejka ;-)

Mamusiu szokkkk, ja się panicznie pajaków boję więc musieliby z karetką przyjechać bo w domu z tarantulą na bank bym zawału dostała, za chiny nie kupię orchidei.... brrrr :baffled:

Agaciu wspołczuję akcji z pralką, napisz czy dawała jakies znaki ostrzegawcze wczesniej, martwie sie o moją bo wylewa kamień razem z wodą a ja nigdy Calgonu nie uzywałam i teraz nie wiem czy nie za pozno:sorry2:

Ollcia nastepne latka będą równie piękne na pewno, Buziaki:tak::-)

Ja jestem zła na siebie, bo chyba przez ten nasz wypad do zoo, Pati jest przeziębiona, wczoraj wieczorem dostałą 39 stopni, dzis rano 38 i katar, ból gardła, bo z piciem mleka miała problem rano, zaliczyłam wypad do ośrodka i 15 telefonów nieodebranych, pediatra na urlopie i sie przeszłam na darmo :no: dopiero inna nas przyjmie po południu

Jest i dobra wiadomość, właśnie sie dowiedziałam, że moja siostra jest w ciąży a ponieważ przezyła już dwa niepowodzenia, więc potrzebuje teraz dużo zaciśniętych kciuków :tak:

Kciuki zaciśnięte.

Oluś - duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo buziaków :-D


To ja już do domu żadnego kwiatka z Ikei nie przyniosę :baffled::szok:

Ja tez po zakupach - kupiłam Jasiowi i Adzie dresiki w H&M - za niecałe 20zł a są świetne do biegania po domku. Kupiłam wszystkie dostępne kolory - babka się na mnie spojrzała jak na wariatkę - bo ja z chłopcem a kładę jej na ladę różowiaste dresy :-)

Próbowałam też kupić chusteczkę pod szyje ale nigdzie nic nie ma.

W sobotę bedziemy świętować urodziny mężowego. Zarezerwowałam stolik we włoskiej knajpce i zamówiłam tiramisu ze świeczką :-)

Nie pisałam bo nie byłam pewna - a dziś sie potwierdziło moja siostrzenica miała sepsę. Prawdopodobnie wywołaną meningokokami. Najpierw że zęby i stąd biegunka. Później przez prawie 2 tygodnie gorączka koło 39-40. Stale biegunka po 10 razy dziennie. Nic prawie nie jadła. W szpitalu powiedzieli że bezobjawowe zapalenie płuc. Dali jakiś antybiotyk i nic. Na szczęście wzieli jej krew na posiew i się okazało że sepsa. Zmienili jej w międzyczasie antybiotyk - jakiś podobno "trzeciej generacji" i zaczęło się poprawiać. Adi już zaczęła jeść normalnie, nie ma biegunki i od piątku już nie ma temperatury. Ale musi ten antybiotyk brać 10 dni. A że to w kroplówach to są w szpitalu jeszcze.

dobrze, że z Małą już lepiej. I dlatego właśnie zaszczepiłam Olka na meningokoki-chociaż szczepionka nie chroni przed wszystkimi...

Nic nadzwyczajnego nie kupilam a tyle kasy poszło....:szok::szok:

Ale odebralam wlasnie telefon z pracy ze dostalam talony na swieta:-D:-D:-D:-Dach jak ich lubie jak dzwonia do mnie w takich sprawach:tak::tak::tak:

Ja też dostanę, ale tylko 100 zł-nie to co na Boże Narodzenie 400 zł. No ale dobre i to, bo myślałam, ze nic nie dostanę.

Ollcia-wszystkiego najlepszego!!!

A my dzisiaj bylismy 3 godziny na dworze i zaliczyliśmy pierwszą jazdę na rowerze-a ten mój rowerzysta cała drogę ściskał kieownicę i próbował pedałować :))))))))))
 
dziec już śpi więc mam święty spokój:-D

zaliczyliśmy popołudniu 2 godzinny wiosenny spacerek...achhhh pięknie:tak:
na działkę jednak pójdziemy jutro.


Olciaaaaaaaaa to Ty zaszłaś w ciąże zaraz po ślubie?:-Dczy jak?:-D
 
Kurteczke teściówka kupiła, teraz tylko mąż ją odbierze od niej (bo to 20 km ode mnie, bo u nas też nie ma plusa :tak:). Mam nadzieję, że dzisiaj da rade podjechać po kurteczkę, bo jak pamietacie mój mąż pracuje do 24-1:00 :szok::zawstydzona/y:.

Dziękuje Dziękuję Dziękuję :-) - napisz mi na maila numer konta i ile pieniążków mam Ci przesłać karolinabanach@op.pl
 
Oluś - duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo buziaków :-D .

Ollcia-wszystkiego najlepszego!!!

dziękuję :tak:


Myszqa, dobrze że Adusi się już poprawia.

Jutro ma przyjechać ... zobaczymy co powie !

oby w końcu naprawił, bo jak ma tak naprawiać to ja dziękuję...

Olciaaaaaaaaa to Ty zaszłaś w ciąże zaraz po ślubie?:-Dczy jak?:-D

ano dokładnie tak :tak::-D i to najprawdopodobniej w noc poślubną :-D
miał wyczucie ten nasz synuś :-D:tak: tak po bożemu chciał :tak:
bo my już wcześniej chcieliśmy, ale jakoś się nie udawało.
 
Blizniaczku jak Madzia daje radę bez smoczka???
Smok sie znalazł, wiec na razie nie odzwyczajam, chociaż Madzia pawie go nie używa, tylko do zasypiania i to też nie zawsze, jak już zaśnie to jej wyciągam i śpi dalej bez smoka.

Ja tez po zakupach - kupiłam Jasiowi i Adzie dresiki w H&M - za niecałe 20zł a są świetne do biegania po domku. Kupiłam wszystkie dostępne kolory - babka się na mnie spojrzała jak na wariatkę - bo ja z chłopcem a kładę jej na ladę różowiaste dresy :-)

Nie pisałam bo nie byłam pewna - a dziś sie potwierdziło moja siostrzenica miała sepsę. Prawdopodobnie wywołaną meningokokami. Najpierw że zęby i stąd biegunka. Później przez prawie 2 tygodnie gorączka koło 39-40. Stale biegunka po 10 razy dziennie. Nic prawie nie jadła. W szpitalu powiedzieli że bezobjawowe zapalenie płuc. Dali jakiś antybiotyk i nic. Na szczęście wzieli jej krew na posiew i się okazało że sepsa. Zmienili jej w międzyczasie antybiotyk - jakiś podobno "trzeciej generacji" i zaczęło się poprawiać. Adi już zaczęła jeść normalnie, nie ma biegunki i od piątku już nie ma temperatury. Ale musi ten antybiotyk brać 10 dni. A że to w kroplówach to są w szpitalu jeszcze.
Fajnie, ze zakupki takie owocne i udane.
A z tą sepsą to okropne, pewnie najedliście się strachu co nie miara, ma ta Twoja siostra ciągle jakieś kłody pod nogi, trzymam kciuki, żeby było juz dobrze

Olcia to macie co świętować. Świetny prezent ślubny od losu dostaliście!
:tak::tak::tak:
 
reklama
A z tą sepsą to okropne, pewnie najedliście się strachu co nie miara, ma ta Twoja siostra ciągle jakieś kłody pod nogi, trzymam kciuki, żeby było juz dobrze

Powiem Ci że tego dnia kiedy wzięli krew na posiew bo ten antybiotyk która Adi brała nie działał myślałam że zwariuję. Najczarniejsze scenariusze w głowie przerabiałam. Koszmar. Jeszcze dorwałam się do netu i poczytałam to już wogóle. Kaśce nic nie powiedziałam bo i tak była zdenerowana. Z mamą jak gadałam to sie poryczałam aż z nerwów. Straszne mi się wydawało to że Ada ma zapalenie płuc. Jak się okazało - bywają gorsze rzeczy.
Kaśka moja się dziś smiała że przez Adę zabronili odwiedzin. "zagrożenie epidemiologiczne".
Dziś już się można śmiac bo dziecko z dnia na dzien wraca do życia. Już dziś podobno utrzymać jej w pokoju się nie dało. :tak:
 
Do góry