witam poniedziałkowo,pochmurno,stresowo
dol jak stad do krakowa albo dalej:-

-

-

-(mialam wczoraj wieczorem niezla sprzeczke z m,zaczelo sie do glupoty a poszlo daleko...ehhhh...zycie
mala zjadla flaszke i spi
ja dzis wstalam o 6,Paulina juz pojechala na ziolona szkole,wyjechali jakies pol godz temu.pojechalam z sasiadka a mala spala na sczescie caly czas.
na skrzyzowaniu sasiadka nie zauwazyla chlopaka na skuterzez bo zaczelo padac i malo w niego nie walnelysmy,wiec podwojny stres dzisija:-

-

-(
mialam sie brac za okna itd ale pogoda do bani i w ogole ic mi sie nie chce




jutro to sie musze gdzies na plotki wybrac bo caly tydzien w domu to mnie szlag trafi.
wczoraj byla prawie caly dzien u mamy bo podsypalpo dyzurze.
przyszla bratwoa z Julcia i bylo fajnie:-)
no i tyle chyba
ide poczytac