kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
STO LAT DLA ALANKA
Opowiem Wam jaka jestem rozgarnięta. Byłam wczoraj wieczorem w slepie, takiej wielkiej pasmanterii. Jest tam kącik dla dzieci - Kubę tam zainstalowałam a sama posżłam wybierac tkaniny (że Kuba cicho nigdy nie jest to mogę tak robić, bo zawsze wiem gdzie jest (z resztą dzieliły nas tylko wieszaki z firankami) tylko jak się cicho robi to lecę zobaczyć co broi. Ale do czego zmierzam, zesżlo się trochę i młody zaczął marudzić, miałam go na rękach ak płaciłam, więc od razu przejął portfel. Posżlam potem do kuby i w tym kąciku z zabawkami chciałam Michasiowi pić dac, bo duszno było... i tu niby koniec historii. Rano, po 8 zbieram się na pocztę i kurcze szukam portfela, nigdzie nie ma (a w środku 300zł, karty, dowód...) przeanalizowąłam krok po kroku wysżło ze w tym sklepie maiłam go w ręku ostatni raz - dzwonię oni, ze nie ma , nikt nie znalazl ale żbym zadzwonila za 2 godziny bo moze któryś z pracowników schował. Dzownię drugi raz, nie ma
((( za pól godziny oni dzwonią, ze sie znalazł - byl w koszu z zabawkami
dzieciaki w kąciku musiały potraktowac go jjak zabawkę i tam wsadziły
wszystko było w środku co do grosza. Tak sobie myślę, ze dobrze, ze to dzieci się nim zaopiekowaly, bo jakby tos dorosły znalazł to raczej pełny by nie wrócił. Nerw się najadlam co nie miara przez te kilka godzin
OMG kiedy ty to robisz???? Musisz mieć złote dziecko, moje mi czasem nawet umalowąć rzęs nie daja :/eh skonczylam na dzisnawet lazienke wyszorowałam, poodkurzałam i podłogi wymyłam haha ;]
Opowiem Wam jaka jestem rozgarnięta. Byłam wczoraj wieczorem w slepie, takiej wielkiej pasmanterii. Jest tam kącik dla dzieci - Kubę tam zainstalowałam a sama posżłam wybierac tkaniny (że Kuba cicho nigdy nie jest to mogę tak robić, bo zawsze wiem gdzie jest (z resztą dzieliły nas tylko wieszaki z firankami) tylko jak się cicho robi to lecę zobaczyć co broi. Ale do czego zmierzam, zesżlo się trochę i młody zaczął marudzić, miałam go na rękach ak płaciłam, więc od razu przejął portfel. Posżlam potem do kuby i w tym kąciku z zabawkami chciałam Michasiowi pić dac, bo duszno było... i tu niby koniec historii. Rano, po 8 zbieram się na pocztę i kurcze szukam portfela, nigdzie nie ma (a w środku 300zł, karty, dowód...) przeanalizowąłam krok po kroku wysżło ze w tym sklepie maiłam go w ręku ostatni raz - dzwonię oni, ze nie ma , nikt nie znalazl ale żbym zadzwonila za 2 godziny bo moze któryś z pracowników schował. Dzownię drugi raz, nie ma