reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

a my od dwoch dni jezdzimy na caly dzien do centrow handlowych;) wczoraj outlet dzis galeria mokotow:D zal mi ignaca i chce zeby sobie pospal w zimniejszym miejscu:/ a ze sa wyprzedaze to se chociaz poogladam albo wynajde cos za grosze:) polecam! ewentualnie garaz podziemnym pod moim blokiem mi zostaje:/
ale wam fajno... my jutro jedziemy na szoping:-) kupić jakieś bodziaki Igiemu
 
reklama
HALO!!!!!!!!
POBUDKA!!!!!!!!!!!
BO JA NIE MAM CO W NECIE ROBIĆ
:rofl2::rofl2::rofl2:
pobudka? ja o tej porze juz z targu wracałam :D

My mamy okno i balkon od ok 10 do wieczora w pełnym słońcu i jest tragicznie. Mieszkanie mimo zasłony nagrzewa się strasznie szybko i wieczorem na termometrze jest 30 stopni w pokoju.
Wczoraj były imieniny Mariczki, w prezencie dostała misia i dziś dokupimy do tego nocniczek :)
Sto lat!!!
Dla nas przekleństwem sa okna dachowe!!! większośc mieszkania nagrzewa się przez nie potwornie. Robimy przeciagi ale to tez nie jest dobre rozwiązanie

Ja dziś jestem wrakiem! Do tej pory tylko mi się wydawalo, ze mam problemy z dzieckim. To co mam teraz to istna wojna, jedna bitwa, za drugą. Grunwald przy tym to gra w Chińczyka. Zaczęliśmy wcielać w życie rady pani psychoolog i rozpętalo się pieklo :((((( nie wiiem ile wytrzymam, nie chcialabym się zlamać ale ciagle myślę o tym, ze już wole tak jak było przedtem tylko, ze teraz to jjuż nie ma odwrotu..
 
a co ta pani wam poradzila? moze mi tez sie przyda? moze cos na drapanie, szczypanie, wyrywanie wlosow i proby wydlubania oczu?
 
Jestemy w domu :) impreza urodzinowa w Malborku udana, w domu bylismy o 22 szok, maly ladnie spal w samochodzi i potem do swojego lozeczka i spal do 7.

na chwilę :((( na kawe
teraz do kosciola i na dwa latka do Gdyni

Nie chce mi sie jechac bo padnieta i polamana jestem

W nocy ,maly spal ale sie krecil wiercil, mokry musialam przebierac, pic mu sie chcialo ale tylko wode, cyca dzisiaj ani innego mleka nie pil wcale w nocy o 7 kaszke.

Mariczka wszystkiego naj, naj z okazki imieninek

Pozdrawiam cieplutko wszystkich

kasiula zdjecia pawelka dostarcze w pierwszym wolnym terminie :p
 
Wow, cofnęłam się kilkanaście stron, ale doszłam dopiero do 12.07. A to dopiero 1 wątek.

Dziewczyny!
Wczoraj "moja" Madzia (a mama chrzestna Soni) urodziła śliczną córeczkę :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Ma na imię Julia, i przyszła na świat przez cc ważąc 2800g i mierząc 53cm :-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Alez ja się cieszę - jakby to moje było :-D:-D:-D:-D:-D

Gratuluję. :-D

Witajcie,
wczoraj wrócilismy z wakacji w agro. Było niesamowiecie leniwie!!!!!!!! wypoczełam:-)maz bardzo mnie odciazył i mam naładowane akumulatory;-)nie wiem kiedy Was nadrobie wiec po krótce napisze co u nas;
-Antek zrobił furore kapiac sie i nurkujac w jeziorze;
-pije juz z kubka kapka bez oporów i z checia- koniec walki
-pokochał psy i kury , ale krów sie boi- tak jak i trawy- nie rusza sie poza koc , bo trawa gryzie.
To tak po krótce jak cos mi sie przypomni to napisze na odpowiednich watkach:-)

My też bylismy w gospodarstwie agroturystycznym. Mozna naprawdę odpocząć - cisza, spokój. A w kwestii trawy to u nas odwrotnie - ja Bartka na koc, a on mi zmyka na trawę, wyrywa ją i do buzi, więc na chwilę nie można go spuścić z oczu.


Hej ciotki - przepraszam za tak długą ciszę, ale takie hyce, że nic kompletnie po powrocie z pracy mi się nie chciało:-(..do tego jeszcze nudności, bóle głowy itd..przy Marysi tak nie miałam..Ale niestety, nie nacieszyłam się długo tą drugą ciążą, ponieważ jutro ide do szpitala na czyszczenie - już koło 8 tygodnia jest, a nadal nie ma zarodka, albo był i obumarł:-:)-(.wczoraj byłam u ginekolog i nadal jest tylko pęcherzyk żóltkowy, a nic innego..Betahcg też nie rośnie, jak powinna..więc to na tyle niestety:-(..

Maxwell - bardzo mi przykro :-:)-:)-:)-(

ja chrzcze dopiero w polowei wrzesnia wiec pogoda moze byc rozna??a jak z alkoholem??bo wiem ze czasami niekorzy daja..

Ja chrzczę za tydzień - alkoholu nie daję, na chrzcie Amelki też nie było. Chrzciny robię w lokalu - obiad, potem kawka, ciasto, tort i to wszystko.

Witajcie laseczki
Od kilku dni na bb prawie wogóle nie zaglądałam bo jazdy zaczełam... uffff troche stresujące to dla mnie no ale jakoś do przodu idzie.
bardzo napiete te godziny mam bo aż 4godz dziennie - 2h rano i 2h po południu :dry:
Łącznie od sb do czw 22godz jazdy!
Muszę powiedziec że myślałam że będzie gorzej... tzn mam jeszcze problem ze sprzęgłem (za szybko mi sie je puszcza szczególnie przy starcie) ale ogólnie jeżdzę juz po mieście, skrzyżowania, ronda, parkowanie... Dzisiaj cofanie po łuku zrobiliśmy, wczoraj parkowanie tyłem... Oczywiście to wszystko czasu jeszcze wymaga i praktyki ale chyba mogę powiedzieć że zaczynam kumac czaczę ;-)
Chociaz nie powiem ze przychodzi mi to wszystko bez trudu... :sorry2:

Mary, to witam w klubie - ja też teraz uczę sie jeździć. Tzn. odświeżam umiejętności, bo prawo jazdy mam już od 12 lat, ale przez 10 lat w ogóle nie jeździłam, najpierw nie miałam czym, a potem się bałam. :zawstydzona/y: Ale teraz postanowiłam, że muszę zacząc jeździć i nawet mi się podoba. Wykupiłam 10 godzin jazdy z instruktorem i myślę, że spokojnie mi wystarczy.
 
cześć mamuśki :-)
w końcu jesteśmy po dwóch dniach podróży w polskim domku :tak::tak::tak: i na dzień dobry przywitała nas burza (zaraz jak zjechaliśmy z promu) no i ta duchota , o rany już zapomniałam jak to jest , Kuba nie może się biedulek przestawić bo nie zaznał jeszcze czegoś takiego no ale mam nadzieje że da rade ;-) , do tego wszystkiego wychodzi mu pierwszy ząbek :-):-):-) już go słychać na szklaneczce
postaram się nadrobić wszystko ale teraz uciekam się rozpakowywać :tak:

Wszystkiego Najlepszego dla Solenizantów
 
Mariczka bardzo dziękuje za życzenia :) Pogoda szykuje się chyba przyjemniejsza niż w ostatnie dni, już kwitnie nadzieja na spacerek w ciągu dnia....
 
pobudka? ja o tej porze juz z targu wracałam :D


Sto lat!!!
Dla nas przekleństwem sa okna dachowe!!! większośc mieszkania nagrzewa się przez nie potwornie. Robimy przeciagi ale to tez nie jest dobre rozwiązanie

Ja dziś jestem wrakiem! Do tej pory tylko mi się wydawalo, ze mam problemy z dzieckim. To co mam teraz to istna wojna, jedna bitwa, za drugą. Grunwald przy tym to gra w Chińczyka. Zaczęliśmy wcielać w życie rady pani psychoolog i rozpętalo się pieklo :((((( nie wiiem ile wytrzymam, nie chcialabym się zlamać ale ciagle myślę o tym, ze już wole tak jak było przedtem tylko, ze teraz to jjuż nie ma odwrotu..

Trzymaj się kobieto, bo jak popuścisz to będzie właśnie GORZEJ niż było. Wy tu rządzicie, nie Kubuś:tak:


Ja jestem lekko dziś od siebie. Wczoraj przyjeżdżamy do mamy A a tam u sąsiadów policja i karetka. Wchodzili przez garaż do piwnicy, policjanci w białych rękawiczkach. Najpierw myśleliśmy że stało się coś 3-letniej Asi, że spadła ze schodów itp. Karetka po pół godzinie odjechała, a potem policja i zaczęła w tym domu zbierać się rodzina. Okazało się że 23-letni chłopak się powiesił:-( mieszkał z rodzicami i córeczką. 2 lata temu zginął jego brat w wypadku samochodowym, potem rozstał się z dziewczyną, której później odebrano Asię. A teraz on sam się powiesił :-(
Najbardziej żal mi malutkiej, bo została bez ojca, matka ma prawo odwiedzać ją tylko raz w miesiącu. Nie wiadomo czy zostanie z dziadkami czy do domu dziecka trafi.:-( Ojciec chłopaka załamany chodził wczoraj po ulicy i mówił że miał 2 synów, teraz już żadnego:-( ech....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Hej Laski

Wczoraj w końcu byliśmy nad wodą na co czekałam chyba 100 lat:-) Igorek był zachwycony pływaniem w "motorówce" w wodzie ( w wannie płakał),nie chciał w wody wyłazic haha.Pogoda była supe i w ogóle och i ach :-) byliśmy krótko ale i tak się cieszę:-)
Dziś już trochę pada więc nie jedziemy :-)

nadrobię pozniej zaległosci...
 
Do góry