reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

najpierw odpiszę na Wasze posty a potem zrelacjonuje dzisiejszy dzien, no to zaczynam :

wszystkim dzieciaczkom ,które obchodzily wczoraj 4-miesięcznicę serdecznie gratuluję :-)
a dzis chyba ancze ma urodzinki?! Chyba dobrze przeczytalam. Jesli tak to Wszystkiego Najlepszego :-)
monimoni gratuluję podpisania umowy na mieszkanko
onesmile pytalas o której te chrzciny. O 12-tej - czyli na najdłuzszej mszy! :-/
mila i roxi współczuje rozregulowanych dzieci :-( .... zyczę ,aby jednak sie znów uregulowaly
uska życzę powrotu do zdrowia Twojemu skarbkowi. Najgorsza taka niewiedza , bo nie wiadomo jak pomóc. Moze to faktycznie zęby jak sugerowaly dziewczyny?
Alicja gratuluję superowej mamci :-) To chyba złota kobieta! A pytałas o krzesełka do karmienia , a mysmy wlasnie dzis dostali z Gracco. Jutro zrobię fotkę i wrzuce . Jest fajne , bo po złozeniu zajmuje malusi miejsca a sklada sie jednym guziczkiem :-) aha i jeszcze fajnie ,ze spedzilas z malzykiem taki dzien przedwalentynkowy
emiliab posmialam się z tej Twojej sprawy z mężem i szczypiorem :-) ehhh faceci. Juz więcej nie puszczaj go samego do Bierdonki :-)
sarisa ja tez nie moge zyc bez słodyczy.... próbowalam .... nie potrafię. Jestem uzalezniona ;-(
co do grzanych napojów alkoholowych to ja zdecydowanie wolę grzane winko ,za piwem nie przepadam , a jak juz to piję zimne i lubię redsa i desperadosa (a jak nie ma to ewentualnie zwykle ale tylko z sokiem) ... takze łączę się z emiliab i natolin.
ida sliczny awatarek.... . Co do usypiania to najlepsze jest to ,ze jak musze malego usypiac na rekach - czego on juz nie lubi , to u nas tez dziala klepanie po pupci .... ale to wtedy tylko dziala jak ja klepię - hehe Takze moze to tak juz jest ,ze dziewczynki muszą klepac tatusiowei , a chłopców mamusie (jakkolwiek to brzmi) hehe. A co w kinie? Hmmmn jak podobal Ci sie lejdis (mój absolutnie best film) to powiinas isc na film pt"jak sie pozbyc celulitu" - tak mowily moje znajome - ja nie bylam , niestety :-(

dziewczyny z dołkami: życzę szybkiego zakopania dołków :-) , mnie tez czasem dopada takze wiem ,ze nie jest łatwo.

kahaapodobal mi sie Twój sposób nauki zasypiania w łózeczku :-) . Nie wpadłabym na to. Na szcęscie moje zasypia tylko w łózeczku, juz mu na rekach nie pasi za bardzo :-)
happybeti pytalas jak ksiądz zapatrywal się na imię Dorian... hehe, no były jaja. Wczoraj mielismy takie spotkanie (niby próba) w kosciele i ksiadz czytal jak dzieci mją na imię. I najpierw byla Lena ...- a ksiądz " nie ma takiej świętej , proponuję Helena! " hahaha , potem poczytal jeszcze inne imona (w sumie bylo 5 chrztów) i tylko jedno bylo takie pospolite, ale sie smial. Nie robil problemu (jak z wózkiem).
Aha Wspólczuje kłótni z koleżanką! Takie te nasze kumpele czasem wyrozumiale ,ze szkoda co gadac. Moglabym ksiązke napisac :-)
frogg super ,ze mialas przespaną noc :-) Oby wszystkie takie byly.
mała-mi no i znów przytulam Cie mocno. Przykro mi ,ze mieszkasz w takiej atmosferze.
aniawa absolutnie mam tak jak Ty. Przy pierwszym dziecku szybko chcialam wrócic do ludzi i normalnego tempa zycia, a teraz..... przeraza mnie ,ze musze wrócic do pracy :-( uwielbiam siedziec z maluszkiem i czasem przez tydzien nie widziec sie z nikim prócz małż i dzieci.

no i chyba dobrnęłam do konca czesci pierwszej mojego postu :-) :-)

no to teraz relacja.
tak jak juz wspomnialam , wszystko wyszlo super. W kosciele - nie moglismy miec obok lawki wózka (no porazka , ale co zrobic. Nie bede sie z ksiedzem kłócic) i ponad godzinę byl u mnie na rekach. Przed samą mszą to wogóle zacząl marudzic i wiercic sie . No i musialam wstac i klepaniem po pupci po kilkunastu minutach zasnął :-) i tak spal cala mszę - nawet moment polania główki wodą święconą :-)
W kazdym razie jak zasnął to nie chcialam dawac go mężowi , bo sie balam ze sie obudzi. I po mszy myslalam ,ze mi rece odpadną. jutro pewnie bedą zakwasy.
Wracając do relacji. Cała msza i ceremonia byly sliczne i milo bylo bardzo. Po mszy mielismy male przyjecie na 10 osób w restauracji i tez wyszlo bardzo fajnie. Jedzonko bylo pyszne i duuuuuzo. Alkoholu nie bylo , bo wg mnie na takich imprezkach nie powinno byc (tylko winko do obiadu). Mielismy stoly przy kominku wiec maluszek sobie smacznie spal przy nim w wózeczku :-). Dorian dostal od chrzestnych (a jest nimi małżenstwo) superową rzecz na pamiątkę: smoczek ze srebra z wygrawerowanymi danymi: data ur. , waga, oraz datą porodu . Smoczek ma schowek na np. pierwszy ząbek czy pukiel włosków. Super sprawa.
Oprócz tego dostal tez jak juz wspomnialam krzeselko do karmienia , mate edukacyjną i zabawki oraz okrąglą sumkę :-).
Wszystkim bardzo sie podobalo, takze to najwazniejsze. malutki wyglądał cudnie w koszuli z muszką i spodniach na kantkę :-)... a ja się cieszę ,ze mam to za sobą , bo przyznam sie ,ze mialam dzis stersik .... Wyszlo jednak bardzo fajnie.
 
reklama
no swietnie.wreszcie was nadrobilam , odpisalam .... a Wy poszlyscie spac ... albo czytac ksiazki? swietnie po prostu!


Hehe, jeszcze chyba tylko ja nie spie, Doris :) Ale to pewnie w zwiazku z roznica czasu, u nas dopiero 19:30. Gratulacje z powodu udanych chrzcin! Dobrze, ze juz po, prawda? A ja jeszcze sie nawet nie zabralam za planowanie chrztu, bo kogo mam na chrzestnych poprosic...? Chyba bede musiala poczekac, az ktos z Polski przyjedzie i sie zgodzi byc chrzestna (bo na chrzestnego to zupelnie nie mam pomyslu).
 
A co to ja dzisiaj pierwsza? Wczorajszym dokarmianiem po 23.00 sobie narobiłam. Poszła jedna kupa, potem druga, a potem jeszcze bąk i pielucha znowu brudna. W rezultacie poszłam spać po północy, a ok 5.00 była już pobudka. Teraz nie śpi od 6.30. Bąki poszły. Chyba zjadłam coś co Laurze nie pasuje i teraz ja mam przechlapane i ona też. Mam nadzieję, że uda mi się ją ululać, bo syna do przedszkola muszę zawieźć.
e-lona, a o jakim biznesie myslisz??? qrczę, nie mam żadnego pomysłu na siebie, a i rejon w którym mieszkamy nie sprzyja raczej rozwojowi... nie no, musi być dobrze:D:D:D
U mnie region też nie sprzyja rozwojowi i pracę ciężko znaleźć. Myślałam coś o poligrafii, fotografii, o czymś związanym z komputerami i internetem, bo to mnie interesuje tylko problem w tym, że zajmuję się tym amatorsko, a o poligrafii to już malutko mam pojęcie. Chętnie nauczyłabym się tego i zajmowała profesjonalnie tylko, że nigdy nie wiadomo czy to będzie dochodowe. Do szkoły w ogóle nie chce mi się wracać, bo na dzień dobry prawdopodobnie dostanę wychowawstwo, chcą mnie wrobić w comeniusa, a i jeszcze wymyślili projekty edukacyjne w gimnazjum, nie wspominając już o całej tej robocie papierkowej, którą już wykonuję.
Doris no to super chrzciny. Ja już chciałabym mieć to za sobą.
Eliza co Ty masz w tym awatarze po wyrazie change?
 
hej:-)
Jak tu pusto...czyżby nastąpiło "naprawienie"wszystkich październikowych dzieciaczków i wszystkie mamy i ich dzieci jeszcze śpią??!!
ooo E-lona jeszcze nie śpi więc nie jestem taka całkiem sama;-)
Doris superaśnie że chrzciny się udały i zazdroszczę że macie ten dzień już za sobą:-)
Ancze wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek:-)
A wszystkim Mamusiom życzę pełnego miłości dnia ZAKOCHANYCH:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzień dobry wszystkim:).Hmmm...ja znów nie wiem tak naprawdę,czy spałam w nocy,czy mnie Niunia budziła...ale obstawiam raczej ...spanie:)!!!Po kąpieli (ja jak się okazało,że AZS,to kąpię codziennie)nakarmiłam ją porządnie,ale nie zasnęła od razu.Ale zostawiłam ją w łóżku ze smoczkiem i królikiem w nadziei,że sama pogada,pogada i zaśnie.No i tak sie stało.Potem,jak zaczynała marudzic i jęczec przez sen,a ja jeszcze nie spałam,to tylko podchodziłam do niej,otulałam szczelniej kołdrą,lulałam delikatnie i cos tam mruczałam uspokajająco,obyło się bez dawania cyca.Przed póściem spac (ok.północy) znów ja porządnie nakarmiłam,nie na leżąco,tylko biorąc na kolana.No,nie spała,jak ją odkładałam,ale dałam smoczka i królika w nadziei,że znów jakoś sama się uśpi,a ja położyłam sie obok.I co przysypiałam,to mnie budziło jej stękanie,noż kurczę,tak głosno ,że to jej "YYYYY!!!!" było chyba na całej ulicy słychać.W końcu wycisnęła z siebie małą kupkę ,chyba po tym Sinlacu tak ją "skleiło".Na wpół przytomna wstałam,przewinęłam,wyczyściłam nosek i połozyłam ją znów.I znów,jak marudziła,to tylko ją lulałam,cos tam do niej mamrotałam i zasnęła.No i teraz karmiłam ją o 7mej.A wydaje mi się,że spałyśmy obie te 6 godzin,bo rano oba cyce miałam pełne,a nie jak zwykle po nocce wyssane.Ech,cieszę się tą nocką,bo to mi daje nadzieję,że może to moje dziecko nie jest takie "niereformowalne" i w koncu załapie ,ze nocka jest do spania.
Doris ,czekałam na Twoją relację,ale w pewnym momencie tak się tu pusto jakos zrobiło i pomyślałam,że może Ty tez "padłaś"po takim pełnym wrażeń dniu;).Super,że wszystko się udało i Dorianek nie marudził w czasie mszy.Nie patrzyłam jeszcze na galerii ,ale bardzo chciałabym go zobaczyc takiego wystrojonego:).A co do kłótni z koleżanką,to dzięki z asłowa współczucia,ale jak juz się uspokoiłam,to nawet odetchnęłam z ulgą,że już nie będzie mnie nachodzic:)!
Iduś ,a jak Twoja nocka?Wasza terrorystka dalej walczy?Zyczę szybkiego zawieszenia broni,a niedługo całkowitej kapitulacji:D!A co do kumpeli,to miałaś racje,że może zmądrzeje,jak będzie musiała następnej szukać.Z tego ,co wiem,to marne szanse,hehe:).Jak juz pisałam,byłam ostatnia,która ją jeszcze tolerowała.
Wszystkim "zdołowanym",które dopadła zimowa deprecha i kryzysy egzystencjonalne oraz rozterki "mamuśkowo- pracowe" mocne,ciepłe przytulaski.Ja osobiscie uważam,że bycie "kurą domową" to nie kwestia siedzenia w domu czy pracy,tylko mentalnosci.Można byc równie dobrze "kurą biurową" czy "szkolną" czy jakąś jeszcze inną.Ja osobiscie tu ,u nas na forum nie widzę kandydatek na "drób".Zbyt mądre i świadome siebie jesteście,dziewczyny,zeby się obawiać.Juz same wasze rozterki świadczą o tym:).Jeżeli ktos ma satysfakcjonującą prace,w ktorej czuje ,że się rozwija,to fajnie:).Jeeli komus daje satysfakcje wychowywanie dziecka,to tez super:).

Co to ja jeszcze...?hihi,starość nie radosć,skleroza dopada.No,nic,zajrzę na inne wątki,to może coś mi się przypomni.Dobrego dnia wszystkim życzę:).
 
Cześć wszystkim z rana. Dzisiaj śpiąco, bo mały w nocy wstawał 3 razy i za każdym razem przez godzinę jadł. Padam :crazy:

elizabennett ja na chrzestną poprosiłam koleżankę, ponieważ oboje mamy nieżonatych braci. Co prawda mój P. ma siostrę, ale raz, że nie chciał jej na chrzestną a dwa- właśnie urodziła synka.

Ida, e-lona praca w szkole i przynoszenie jej części do domu nie do końca jest takie złe. Szczerze mówiąc ja wolę wcześniej skończyć, poświęcić dzieciom popołudnie i dopiero wieczorem jak zasną zrobić to co przyniosłam do domu niż siedzieć w "warzywniaku" do 19:00 i widzieć dzieci przez 5 minut. Poza tym lubię to co robię i nie widzę siebie w innej pracy. Własny biznes niby fajna sprawa, bo też o tym czasami myślę. Niestety wbrew pozorom to o wiele więcej pracy niż gdzieś na etacie. Być może po latach nie, ale początkowo... Widzę po moim P., który ma swoją działalność. Tona rachunków do zapłacenia, przypływ gotówki różny i siedzi w pracy prawie 24h/ dobę. Wszystkiego trzeba samemu dopilnować. Po kilku latach i tak już jest dobrze (początki to był wieczny brak kasy, niezapłacone ZUS-y, skarbówka wisząca na karku), ale do świętego spokoju sporo brakuje :-(

Spadam jeszcze pospać,bo młody właśnie padł :-)
 
witamy się, rzadko zaglądam, ale Wojtek oszalał normalnie, jak tylko nie śpi albo nie je to zrzędzi piszczy marudzi.... a śpi TYLKO jak na spacer z nim wyjde... a tak ladnie sam zasypial:| a do tego wszystkiego znow czopka musialam dac bo 6 dni kupy nie bylo, a maly juz plakal. po czopku od razu spokoj i kupy sporo poszlo... nie wiem co z tym robic, bylismy u innej pediatry ale nic nie poradzila sensownego.... jestem zalamana poplakalam sie wczoraj z malym jak on tak krzyczal wieczorem przez ta kupe. teraz wstal jakies pol h temu i ladnie sobie lezy na lozeczku na brzuszku i gada do mnie. pozdrawiam wszystkie mamy nie odpisze kazdej bo zgubilam watek, ale jestem smutna i zla i jakos tez tak depresyjnie u mnie. nocki dalej nie przespane, a w dzien szalu idzie dostac z tym moim dzieckiem.....
 
reklama
mam wrazenie nieraz ze bede krzyczec POMOCY w glos bo jakos se rady nie daje psychicznie ostatnio ze soba...
ehhh nie wiem czy Cię to pocieszy ale sama też mam podobnie. Dostaję już takiego doła w domu, że szok. A przez to nic mi się nie chce, jestem poddenerwowana i się wyżywam na wszystkim co się rusza. I co najgorsze sama nie wiem czego chcę...

STRIP - przytulam... oby w końcu było lepiej! a co do kupek to hm.... może do innego pediatry się wybierzcie? kurde chciałabym pomoc ale nie potrafię :(

jasię znad cyca witam i mam nadzieję, że dzisiejszy dzień do tych spokojniejszych będzie można zaliczyć. A za oknem zinmo tak, że szok. brrr....
 
Do góry