acronka świetnie napisałaś o tym usg. jak byłam z Młodym w ciąży to chodziłam prywatnie i co wizytę robił mi usg (chyba żeby drozej wyszło) w PL to jest standard a mnie to dziwiło, moje kumpele natomiast komentowały że sobie inaczej nie wyobrażają i że to nie jest szkodliwe.
zaczęłam więc dużo o tym czytać, czemu na tzw. 'zachodzie' są 3 usg w ciąży jeśli ciąża przebiega poprawnie, a u nas 33!!
no i właśnie dużo czytałam o tym, że usg powinno być robione prze ultrosonografistów, a nie lekarzy, którzy po byle kursie certyfikat uzyskują. ultrosonografista studiuje parę lat i robi specjalizację tylko z tego i owiele więcej potrafi 'odczytac' z usg.
teraz chodzę do szpitala do ultrasonografisty właśnie (za skierowaniem z poradni K) i miałam do tej pory 4 usg (jedno dodatkowe bo ciąża wydawała się na początku 'starsza' o parę tygodni i trzeba było sprawdzić żeby ustalić termin porodu). dodatkowo sama zrobiłam sobie 3D w ramach kaprysu, płytki CD i poznania płci
po prostu nie mogłam się doczekać.
co do skurczy to nie, mam już te krzyżowe, za każdym razem przypomina mi się poród więc to raczej nie jelita
no i właśnie tak miałam przy Młodym przy porodzie skurcz-kibelek, tylko że wtedy tak dużo że mnie na maxa przeczyściło i nie musiałam mieć lewatywy (zresztą ja jej nigdy w życiu nie miałam i mam nadzieję teraz też organizm sam się przygotuje do tego porodu)
teraz nie mam biegunki tylko po prostu sobie chodzę do kibelka
właśnie mi się przypomniało że jak byłam pierwszy raz w ciąży to mąż kupił maszynę do soków, codziennie miałam soczek, obiad gotował, nie pozwolił sprzątać i kupował prezenty, kwiaty!! boshe gdzie te czasy?? jakbym chciała żeby wróciły...
tzn. teraz nie jest źle, bo każe mi leżeć, opiekuje się dziećmi dużo, ale to już nie to samo co kiedyś....
sama jestem bo pojechał teraz z dzieciakami do szwagierki. wyszaleją się chłopaki, on sobie pogada ze szwagrem, a ja odpocznę. jutro chciałam jechać do kumpelki co dzieciaczka urodziła, ale M się to nie podoba żeby jechała sama do innego miasta 30km!! w sumie niedaleko, ale....
ja już marzę dziewczyny żeby prać i prasować te ciuszki. miało to być w tym tyg.ale nie da rady, do następnego tygodnia muszę poczekać bo nieskończony remont. a za tydzień szykuje się impressska, mój M ma imieniny

CO MAM KUPIĆ PRZYSZŁEMU TATUSIOWI CÓRECZKI?? czekam na propozycje
zaczęłam więc dużo o tym czytać, czemu na tzw. 'zachodzie' są 3 usg w ciąży jeśli ciąża przebiega poprawnie, a u nas 33!!
no i właśnie dużo czytałam o tym, że usg powinno być robione prze ultrosonografistów, a nie lekarzy, którzy po byle kursie certyfikat uzyskują. ultrosonografista studiuje parę lat i robi specjalizację tylko z tego i owiele więcej potrafi 'odczytac' z usg.
teraz chodzę do szpitala do ultrasonografisty właśnie (za skierowaniem z poradni K) i miałam do tej pory 4 usg (jedno dodatkowe bo ciąża wydawała się na początku 'starsza' o parę tygodni i trzeba było sprawdzić żeby ustalić termin porodu). dodatkowo sama zrobiłam sobie 3D w ramach kaprysu, płytki CD i poznania płci
ta wiem moje dawki są raczej zapobiegawcze, chociaż przez najbliższe 3 tyg. mam leżeć (nie cały czas, ale dużo) tzn. do następnej wizyty. szyjka na razie trzyma.jak Ty masz takie skurcze, po których Cię czyści, to może to skurcze jelit, a nie macicy?![]()
Kochana, to i tak małe dawki leków bierzesz :-) ja biorę na skurcze: 3x1 duphaston, 3x2 aspargin (magnez + potas), 2x2 luteinę dowcipnie, 3x1 no-spę forte, doraźnie relaniuma i tak brzusio twardnieje
oczywiście po wizycie i zadaniu 100 pytań do.. zdam relację ;-) spytam jak to możliwe, że wcześniej nie widzieli wady serca u margoli...bo naprawdę mnie to nurtuje![]()
co do skurczy to nie, mam już te krzyżowe, za każdym razem przypomina mi się poród więc to raczej nie jelita
teraz nie mam biegunki tylko po prostu sobie chodzę do kibelka
nie no!!! mitaginka!~!! nie wierzę że zasługujesz na takiego męża...coś z nim musi być nie ten teges...a nie czekaj czekaj!!a mój mąż ugotował na dzisiaj rosół i lasagne, do picia zrobił sok marchwiowy, a na deser kupił...szarlotkę![]()
właśnie mi się przypomniało że jak byłam pierwszy raz w ciąży to mąż kupił maszynę do soków, codziennie miałam soczek, obiad gotował, nie pozwolił sprzątać i kupował prezenty, kwiaty!! boshe gdzie te czasy?? jakbym chciała żeby wróciły...
tzn. teraz nie jest źle, bo każe mi leżeć, opiekuje się dziećmi dużo, ale to już nie to samo co kiedyś....
sama jestem bo pojechał teraz z dzieciakami do szwagierki. wyszaleją się chłopaki, on sobie pogada ze szwagrem, a ja odpocznę. jutro chciałam jechać do kumpelki co dzieciaczka urodziła, ale M się to nie podoba żeby jechała sama do innego miasta 30km!! w sumie niedaleko, ale....
ja już marzę dziewczyny żeby prać i prasować te ciuszki. miało to być w tym tyg.ale nie da rady, do następnego tygodnia muszę poczekać bo nieskończony remont. a za tydzień szykuje się impressska, mój M ma imieniny
CO MAM KUPIĆ PRZYSZŁEMU TATUSIOWI CÓRECZKI?? czekam na propozycje