reklama
Koło mnie też są dziki
mieszkam na obrzeżach Katowic i też tu pełno lasów. Aha- i są też bażanty 
Byłam umyć głowę, nachyliłam się nad wanną i nie mogłam podnieść- tak mnie boli kręgosłup, miednica albo jeszcze coś innego


Byłam umyć głowę, nachyliłam się nad wanną i nie mogłam podnieść- tak mnie boli kręgosłup, miednica albo jeszcze coś innego

baby się im znikło bo się ukrywam przed szpiegami
niedługo wrócą...
mitaginka Ty to już całkiem inwalida. oby ten siódmy kwietnia szybko nadszedł, pójdziesz zrobić to pranie, urodzisz i będziesz kondycję przy Martynce ćwiczyć
edit: a jak tak teraz popatrzyłam na mój suwaczek to w sumie jeszcze duuużo czasu mi zostało!! nie ma się co spieszyć
mitaginka Ty to już całkiem inwalida. oby ten siódmy kwietnia szybko nadszedł, pójdziesz zrobić to pranie, urodzisz i będziesz kondycję przy Martynce ćwiczyć
edit: a jak tak teraz popatrzyłam na mój suwaczek to w sumie jeszcze duuużo czasu mi zostało!! nie ma się co spieszyć
Baby szkoda;-))
Ależ mieliśmy dziś popołudnie. Byliśmy z Rafkiem u Jego 7 letniej nazreczonej.. zabawa na całego, mąż po nas przyjechał, mały miał jeszcze na huśtawki pójść i lipa... dzwoni tel. i słyszę "szybko jedźcie do domu" zalało całą kamienice, jest straz pożarna i jak zaraz nie dojedziecie wyważą wam drzwi" FAK! Rafał płacz, bo na huśtawki z Wiki już nie poszedł.. ja przerażona , że cała chałupa zalana.. (mieszkamy na ostatnim piętrze) , że drzwi wyważą itp... biegiem do domu, biegiem po schodach... po drodze kłotnia z sąsiadką, która wyleciała do mnie ' gdzie Pani się szlaja zalewacie nas' Kur** myślałam, ze jej w pysk strzelę. To już z domu wyjść nie można? od razu się szlajam? drzwi nie wyważone.. otworzyłam, weszliśmy a u nas ... suchutko ! nie mieliśmy nic wspólnego z zalaniem.. a zwaliło nam się z 15 osób do domu, straż sąsiedzi , właściciel mieszkania, robotnicy którzy juz gotowi wiercić itp.. Rafał dalej płacz - nie wie co się dzieje.. za chwilkę wchodzi ta sąsiadka w ogóle bez pukania - ale ją pogoniłam ;-) wieśniara będzie mi do domu bez pukania wchodzić!
no to tyle.. człowiek sobie raz na ruski rok wyjdzie na kawę i tak to się kończy... od dziś żadnego szlajania się :-)! mam dość!!! emocje już opadły więc teraz śmieję się z tego, ale uwierzcie, ze puki nie weszłam do domu nie było mi do śmiechu ...
no to miałaś przygodę kochana
W którym szpitalu byłaś? Następnym razem jedź na dyrekcyjna to może razem poleżymyno i dzień zakończył się na IP
Niby wszystko było ok a jednak nie, mała cały dzień bardzo aktywna, brzuszek już dość obniżony i złapały mnie skurcze i tak co 10 min od 14tej, wody oby długo jeszcze nie odchodziły - ogólny stan jakoś niepokojący zmusił nas do udania się na IP.
A tam standardowo ktg, usg, sprawdzenie szyjki i wynik po 2h ze wszystko ok, ale dostałyśmy fenoterol 1/2 x4 razy dziennie.
Na ktg leżałam sama, M nie wpuścili a ja leżąc i słysząc tętno i serduszko małej ryczałam, potem zabrali mnie na usg i tam dokładnie córcie zmierzyli, zważyli ma 2800; a szyjka 4cm zamknięta. Zapobiegawczo dali mi tylko tabletki i puścili do domu.
Zobaczyłam w poczekalni męża i rozryczałam się jak dziecko
Łączę się z tobą w bólu. U nas też co chwile któraś chora ale ich nigdzie nie przenoszą bo tu są tylko sale wieloosobowe...Powiem Wam, że ja tu zaraz pier***** chyba dostanę. :/ Nie dość, że po tygodniu zażywania doustnie progesteronu powiedzieli mi, że powinnam go stosować dopochwowo, bo wtedy lepiej działa :] (czyli że de facto był to progesteron dopochwowy :/) to jeszcze dziewczyna u mnie na sali po wyjęciu wenflonu dostała drgawek. Okazało się, że w 10 minut zrobiła jej się temperatura prawie 40 stopni, więc podejrzewają jakąś infekcję. Zaraz wracam do sali i mam nadzieję, że ją gdzieś przenieśli (taki był przynajmniej plan)... Bo ani ja nie chcę się niczym zarazić, ani tym bardziej dziewczyna, która ma na poniedziałek cesarkę... To nie tak, że jej nie współczujemyale cholera... naprawdę się boimy, że i nas coś dopadnie. :/ Oczywiście o moim bulgotaniu w żyle usłyszałam, że to ciąży nie zagraża (ale czym to jest to już się nie dowiedziałam) i że mam w takim razie leżeć na drugim boku. Ciekawe, bo powinnam leżeć właśnie na lewym, żeby poprawiać przepływy... Eh, tu każdy dziś mówi coś innego. A ja... CHCĘ ŻEBY NASZ SYNEK BYŁ ZDRÓW i... chcę do domu...
A u mnie kopiuj wklej. Coś mi dziś brzuch twardniej bo posiedziałam sobie pod prysznicem i polatałam chwile na korytarzu a teraz leże plackiem. Na KTG jeden dość mocny się pokazał ale lekarz nic nie powiedział więc chyba wszystko ok. Mieli mi zmniejszać dawki leków żeby mnie wypościć ale nie zmniejszają co znaczy że jutro na pewno nie wyjdę. Dzień się wlecze niemiłosiernie i wszystkie czekamy do jutra żeby dowiedzieć się czegokolwiek. A za oknem takie piękne słońce....M pojechał na pogrzeb z Kacperkiem i będzie dopiero we wtorek. A ja leże i leże i leże.....eh
u mnie tez na IP badaja a nie od razu na oddzial i maz przy badaniu mogl byc. Tzn byl przy KTG i USG przy ginekologicznym Go wyprosili. Jedyny minus to to ze byli ( i w ginekologicznym i neurologicznym) bardzo mlodzi lekarze, tacy po studiach od razu ale mysle ze ich lekarze z doswiadczeniem na IP wysylaja i jak im cos nie gra to wtedy wolaja tych "starszych"
Co do ZOO siostra rodzila 3 lata temu i mowila ze blagala o znieczulenie i jej nie dali ale u Niej porod trwal krotko wiec moze wiedza kiedy trzeba dac. Pozatym pocieszyla mnie ze sam porod nie boli tyko skorcze przed
A mi od kilku godz chce sie przec. Nic mnie nie boli tylko takie ucucie parcia mam. Nic z tym nie robie, nie pre wiec pewnie mi przejdzie.
Edit- tesc w Bydgoszczy od poniedzialku buduje szpital. Moze ktoras sie zalapie na nowy szpital:-)
Co do ZOO siostra rodzila 3 lata temu i mowila ze blagala o znieczulenie i jej nie dali ale u Niej porod trwal krotko wiec moze wiedza kiedy trzeba dac. Pozatym pocieszyla mnie ze sam porod nie boli tyko skorcze przed

A mi od kilku godz chce sie przec. Nic mnie nie boli tylko takie ucucie parcia mam. Nic z tym nie robie, nie pre wiec pewnie mi przejdzie.
Edit- tesc w Bydgoszczy od poniedzialku buduje szpital. Moze ktoras sie zalapie na nowy szpital:-)
Ostatnia edycja:
ducha
Tymciowa mama :)
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2010
- Postów
- 1 112
nie będę oryginalna jak powiem że zjadłabym pączka..... a tu do jutra trzeba czekać!!
nioooo!!! ja też. Właśnie kawkę zrobiłam i nic do niej nie mam :-(. Batonika zjadłam od razu po śniadaniu i teraz słodkiego brak!!!
reklama
Podziel się: