Kasis współczuję szpitala. Na pewno wkrótce was wypuszczą. Ja w szpitalu leżałam tylko w związku z ciążą (przy córce) i porodem. Żadna przyjemność.
Makuc może Alutka się drze, bo jej za ciepło albo niewygodnie?
Mila, natolin gratuluję suwaczków.
Natuś ślub bierzemy tylko cywilny, więc nie da się jednego dnia z chrzcinami. Później pójdę do księdza i dowiem się czy w ogóle da radę dzień po dniu.
Moja Zuzia jest w drugiej klasie, ponieważ poszła do szkoły jako sześciolatka. Akurat się przeprowadzaliśmy i bez sensu było zmieniać jej na rok przedszkole. Nie żałuję, bo mała nie ma żadnego problemu z nauką, świetnie sobie radzi pod każdym względem. Czasami proszę ją o pomoc, ale staram się nie przesadzać. Młoda sama stara się być obok. Od początku chciała pomagać przy kąpieli, ubieraniu, przewijaniu. Wiadomo, że nie zawsze mi asystuje, ale lubi to. Jak myła czy karmiła Wojtka, to była bardzo zadowolona. Zazdrości też nie uniknęłyśmy, ale na szczęście jest już na tyle duża, że potrafiła o tym rozmawiać. Zobaczymy jak to będzie dalej :-)
Makuc może Alutka się drze, bo jej za ciepło albo niewygodnie?
Mila, natolin gratuluję suwaczków.
aniawa Ty bierzesz ślub? Nie wiedziałam. Kiedy? aha, doczytałam. a jeśli chodzi o chrzest to nie wolałabyś na jednej uroczystości? wolałabyś dzień po dniu? aaa, chociaż może ja źle rozumiem, ślubu nie bierzecie kościelnego?
Często myślę o Tobie, bo pomiędzy mną a moim młodszym bratem jest mniejwięcej taka różnica jak u Twoich dzieci, Twoja córka jest w I klasie? ja się dużo opiekowałam bratem wtedy jak był mały :-)
ja to nie dziękuję Bogu, że jestem kobietą, zdecydowanie wolałabym być facetem i pewnie też dlatego zdecydowanie wolałam syna :-)
Natuś ślub bierzemy tylko cywilny, więc nie da się jednego dnia z chrzcinami. Później pójdę do księdza i dowiem się czy w ogóle da radę dzień po dniu.
Moja Zuzia jest w drugiej klasie, ponieważ poszła do szkoły jako sześciolatka. Akurat się przeprowadzaliśmy i bez sensu było zmieniać jej na rok przedszkole. Nie żałuję, bo mała nie ma żadnego problemu z nauką, świetnie sobie radzi pod każdym względem. Czasami proszę ją o pomoc, ale staram się nie przesadzać. Młoda sama stara się być obok. Od początku chciała pomagać przy kąpieli, ubieraniu, przewijaniu. Wiadomo, że nie zawsze mi asystuje, ale lubi to. Jak myła czy karmiła Wojtka, to była bardzo zadowolona. Zazdrości też nie uniknęłyśmy, ale na szczęście jest już na tyle duża, że potrafiła o tym rozmawiać. Zobaczymy jak to będzie dalej :-)
i świetnie że jej nie zmuszacie, nie naciskacie. Znam osobę która cały czas próbowała angażować starsze dziecie w opiekę nad młodszym, aż do przesady. No i teraz ta dziewczyna wręcz nienawidzi swojej młodszej siostry.
ale cicho sza bo własnie do sklepu się zbiera więc może jednak...
Poki co nie radze sobie za bardzo z ta wiadomoscia. Ale duzo z mezem rozmawiamy i jak pogadamy, to nam troche lepiej na duszy:-)