reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

Za jedna najgorsza noc tej ciąży. Od dawna mam problemy z zaśnięciem, ale to już przesada. Od kilku nocy prawie nie śpię, dopiero rano po 7 udaje mi się mocniej zasnąć. Dziś do godz 8 nie zmrużyłam oka. Leżałam tak od 23. Całą noc chodziłąm po domu, sptawdzałm każdy fotel, każdą kanapę. Zatoki kompletnie zatkane więc na leżąco nie mogłam oddychać, byłam cała mokra, jakbym w koszuli wylazła spod prysznica. M. już dawno poszedł do pracy a ja dalej się męczyłam. W końcy zasnęłam na pół godziny i znowu pobudka. Tak "spałam" do 13, z przerwami pół godziny snu, 20 minut czuwania.
Ja tak nie dam dłużej rady, jeszcze ta choroba, jestem kompletnie nieprzytomna, nie mam na nic siły. Jak ja mam urodzić w takim stanie? Ryczę z tej bezsilności, mam dość.
 
reklama
Dopiero teraz się obudziłam jak zasnęłam po 11 :-( A czuję się dalej beznadziejnie :-( Chce mi się wymiotować, boli mnie podbrzusze, rwie mnie w pachwinach i jeszcze ta biegunka :-:)-( Niech się w końcu ruszy jeżeli ma, bo taki stan nie jest za fajny...
Madziolka ja zrobiłam w poniedziałek to samo co Ty. Oparzyłam się piekarnikiem, tak dość konkretnie, a na następny dzień drugą rękę oparzyłam żelazkiem, ale na szczęście już mniej.
 
Trasiu kochana, jeszcz troszkę... myślę że głównie przez chorobe źle ci się śpi... ja nocki też mam lipne więc rozumeim co to jest łazęgowac po domu w poszukiwaniu jakiegos miejsca do spoczynku a i tak poszukiawania są bezowocne :( Kochana ściskam Cię mocno i wysyłam ciut ciut energii (wysłałabym mnóstwo ale sama jej nie mam, więc dzielę się z Tobą tym co mam !! )
 
Trasia kochana moja - tak mi Ciebie szkoda:((( Przytulam mocno!

Asinka - współczuję dolegliwości!

Madzioolka - heloł:) I jak to ciasto? Udalo się?

Doggi - leć leć kochana i dawaj znaka jak wrócisz - kciuuuuuki!

A mnie naszło na sprzątanie. Zaczął mnie boleć brzuch więc pomyślałam - co będzie jak dziś urodzę, a łazienka brudna i kurzu pełno, no i trochę rzeczy do prasowania... i tak się zmachałam, że aż mi krew z nosa poszła. Oj głupia ja! Wiem, że jak pójdę do szpitala to mąż posprząta, ale przecież nie tak dokładnie jak ja;/ Ach ta obsesja przedporodowa. Mam nadzieję, że jak Szymek się urodzi to mi przejdzie ta mania sprzątania... Brzuch nadal leciusieńko pobolewa, ale nie sądzę, żeby to był jakikolwiek zwiastun:(
 
Oj nie nie...nie czytam, nie zajrzeć tu trochę ponad dzień i koniec - 40 stron do czytania...poddaje się

WITAM!!!

Trasia przede wszystkim zdrowia, bo w tym momencie wiem co czujesz - ja dostałam takiego kataru zatokowego, ze też ledwo żyje...głowa mi od tego pęka!!! do tego zaczyna bolec mnie gardło...jasna cholera, przecież jest lato a jak kwikam...

Jak by tego było mało, wczoraj zaczął boleć mnie ząb (7 u góry), nie wiem czemu, miałam wyleczone z rok temu, ale tak napiernicza, że szok...wzięłam paracetamol i nic, na noc drugi i nic, w końcu dziś nad ranem Ibuprom, którego nie wolno, ale co - NIC.... wyje z bólu, bo spuchło mi to, do tego te zapchane zatoki - no poprostu żyć się odechciewa....ginka kazała mi z tym do dentysty jechać, i dziś mam o 18 się u niego stawić i się zobaczy co robić...czy jakiś antybiotyk trzeba czy tylko zaleczyć......each......
reasumując - obolała, niewyspana, w złym nastroju!!!!!

pogoda strasznie duszna i parna, grzeje że szok, a i pewnie na burze sie zbierze jak wczoraj...
w domu sama, dziecko w przedszkolu, na szczęście, ze Filip lepiej się czuje i narazie (odpukać) nie rusza go ponownie...

no i ile nam mamusi przybyło!!! Super, dziewczyny dzielne, maja już swoje maluszki przy sobie....
Sliczne fotki dzieciaczków -
Anapi synek cudny, słodki
Ironia Benio na taki pulchniutki, a tyle nawet nie ważył...słodziak

fajnie, ja też bym już chciała, bo ani leku na katar, ani na te cholerne zeby, ani nic, do tego ten strach mnie paraliżuje coraz bardziej...bo małą sie wierci jak szalona i zastanawiam sie czy nie za bardzo oby..
 
Doggi - kciuki, żebyś usłyszała w końcu, że szyjka się skróciła, że jest rozwarcie i... że zaraz rodzisz :-)
Madzioolka - oj biedna Ty... oby się szybko zagoiło.
 
reklama
Zrezygnowana już jestem... każdy telefon do szpitala to dla mnie stres a pan dr właśnie mi powiedział, że nie ma wolnych miejsc i nie zanosi się aby dzisiaj cokolwiek się zwolniło... No to jutro jadę na KTG.
 
Do góry