Viki wkracza w kolejny etap- rozumienie - ze słuchu :-)
Już od jakiegoś czasu doskonale reaguje na swoje imię i już jakiś czas mam wrażenie , ze rozumie co do niej mówię - a wczoraj dała tego popis

Leżała na przewijaku i bawiła się z tatusiem pokazując jaka z niej łobuzica - kopała, przekręcała się na boczki - w dodatku z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem- oj, coś czuję , że da nam poplić


Damian był pod wrażeniem, bo widuje ja rzadko - więc ja go pytam
- a widziałeś jak podnosi główkę - bo ona coraz lepiej podnosi główkę leżąc na pleckach
- i mówię do Viki- pokaż tatusiowi jak już główkę podnosisz
- a ona hyc - główka w górę - oczywiście z tym swoim wysiłkowym "YYYY"
- normalnie nie wierzyłam - więc jeszcze jedna próba - i znowu zrobiła o co ją prosiłam
- no to dalej na tapczan - i zabawy - rozumie - czy przypadek? - pokazała jeszcze gdzie mama ma nosek i uszka - o oczka nie pytałam, bo bałam się , ze skończy sie to dla mnie nieszczęśliwie

- myślę, że to nie był przypadek, bo jak pisałam - już jakiś czas temu zauważyłam, że czasem wykonuje moje prośbinki;-) - ale teraz to przeszła sama siebie
Tak dumna jestem, że mam nadzieję, że wybaczycie- ale musiałam się pochwalić
