Made komuna to był moim zdaniem bardzo dobry czas na dzieciństwo! Które z dzieci teraz potrafi zrozumieć co to znaczy stać 2 dni w kolejce do rzeźnika? Mnie kiedyś mama ze szkoły zwolniła, żebym cały dzień stała dopóki ona z pracy nie wróci! Ależ to była przygoda! I ile się różnych rozmów nasłuchałam, kiełbas na hakach naoglądałam!!!!!!!!! A jak smakują landrynki miętowe, na które się miesiąc czeka, bo kasy na więcej słodyczy nie ma???? Albo to: dostałam na komunię niemiecką puszkę coli w prezencie - ależ to był szał - całe dwa tygodnie ją piłam po łyczku! A jak kiedyś batonika MARSA w kościele dostałam to myślałam, że to lepsze od gwiazdki z nieba i cały adwent go jadłam - po małym kawałeczku dziennie! O rany aleś mi przypomniała!!!!!!!!! I ja naprawdę bardzo dobrze to wspominam - wcale nie czułam, że mi czegoś brakuje - raczej wszystko co dostałam to traktowałam jako wspaniały dar od losu i umiałam się tym naprawdę rozkoszować i cieszyć!!! A teraz to już z nudów nie wiem jakiego batona pożreć, bo mi już żaden tak nie smakuje, a jeść się chce hehe!!!!!!
Mamuś to całe ciało można tak prądem???? O rany ale musi być efekt!!!!!!!!!! Ale pewnie kasa niezła za taki zabieg, skoro u nas sama twarz chyba około 200 zł kosztuje....