Wrocilam z wizyty u anestezjologa, bylo ok, choc podroz zakonczona przygodami, auto mi sie zaczelo gotowac, czekalam na autostradzie na meza, oczywiscie banan i mysle co jak zaczne rodzic, no ale synus grzecznie sie nie pchal
Musialam z nim holowac moje auto, a ze ja nie umiem to powiedzialam ze mamy je zostawic gdzies tu i niech mnie zawiezie do domu zamiast miec pretensje ze nie umiem holowac. W dodatku jak jechal po mnie to mu mowilam wez tate bo ja nie bede holowac, a on ze luz on naprawi to auto i nim pojedzie taaaa.
Pozniej oczywiscie wyklad ze w takiej ciazy to ja juz powinnam w domu siedziec a nie autem jezdzic, na szczescie mialam odpowiedz, ze prosilam go aby wzial wolne i ze mna pojechal na ta wizyte a on nie mogl, wiec musialam sobie jakos poradzic a na kawie nie bylam tylko u lekarza. Mina mu zrzedla
W dodatku mnie nastraszyl ze moze to zzo to zly pomysl, bo jak mi uszkodza kregoslup? Jest taka opcja? Mi mowila babka ze owszem nie mozna sie ruszac i wogole, ale nic o uszkodzeniach ciala nie wspominala. Kurcze juz sama nie wiem, ale czuje ze nie wytrzymam tego bolu...
Boli mnie okresowo... Pewnie nerwowe popoludnie robi swoje. A takie ambitne plany mialam, dokonczyc pokoj malenkiego, zrobic zakupy z mezem a teraz on biega i holuje moje auto...
Pozniej oczywiscie wyklad ze w takiej ciazy to ja juz powinnam w domu siedziec a nie autem jezdzic, na szczescie mialam odpowiedz, ze prosilam go aby wzial wolne i ze mna pojechal na ta wizyte a on nie mogl, wiec musialam sobie jakos poradzic a na kawie nie bylam tylko u lekarza. Mina mu zrzedla
W dodatku mnie nastraszyl ze moze to zzo to zly pomysl, bo jak mi uszkodza kregoslup? Jest taka opcja? Mi mowila babka ze owszem nie mozna sie ruszac i wogole, ale nic o uszkodzeniach ciala nie wspominala. Kurcze juz sama nie wiem, ale czuje ze nie wytrzymam tego bolu...
Boli mnie okresowo... Pewnie nerwowe popoludnie robi swoje. A takie ambitne plany mialam, dokonczyc pokoj malenkiego, zrobic zakupy z mezem a teraz on biega i holuje moje auto...