malutka2326
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2011
- Postów
- 978
Idę pod prysznic i się zbieramy, trzymajcie kciuki :-(Z bólu to chyba zaraz zacznę gryźć :-(
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Cześć laseczki.
Z góry przepraszam że Was zaniedbałam Ale musicie mi wybaczyć !!! Mały pochłania mnie w całości, czekam z niecierpliwością na m żeby mnie trochę odciążył , i może w końcu prześpię więcej niż 4, 5 godzin.
Jest ciężko nie powiem , nawet bardzo ciężko, powoli zaczynam się przyzwyczaić do nowej sytuacji... Czasem jest lepiej czasem gorzej, ale jakoś leci dzień za dniem.
Więc Werka wiem o czym mówisz!!!
Ale co by nie było tyle na niego czekałam i stał się całym moim światem
Dziewczynki trzymajcie się dzielnie i spokojnie na każdą przyjdzie czas:*
Będę zaglądała w miarę możliwości :*
Hej kobitki melduje się i ja :-) Pomimo wczorajszych OSTRYCH porządków u mnie cisza Sączy mi się za to galaretowana żółta maź a właściwie takie glutki... Czy to nie kawałki czopa?? Po za tym czuje się w miarę dobrze, mam bóle w plecach ale nie sądze żeby to było to
Cześć Kobitki...
Gdybym wiedziała ,że do tak późna nie śpicie to bym wczoraj jeszcze eska puściła...
Cały dzień wczoraj nieregularne skurcze, wieczorem wyszłam na spacer aby się rozkręciło, po spacerze ciepły prysznic, rozszalało się na tyle ,że skurcze były nie do wytrzymania, ale dalej nieregularne ,a na dokładkę zaczęła mnie naparzać lewa nerka, najpierw myślałam ,że to bóle krzyżowe, z bólu to się wiłam na łóżku... Mój mi plecy masował do 3 nad ranem... Byłam pewna ,że tej nocy na 100% wyląduję na porodówce, mój jak widział jak się męczę to zdecydował ,że na porodówkę idzie ze mną... O 4:30 poszłam znowu pod prysznic, skurcze nadal kurewsko bolące, ale ok 5 przeszła mi nerka, nie wiem czy to mały mi uciskał czy to jakaś kolka, ale męczarnia niesamowita i do łazienki co kilka minut... W końcu zasnęłam, obudziłam się teraz dopiero, nerka nie boli ale skurcze sporadyczne... Obawiam się ,że mój poród do lekkich należał nie będzie:-( Czop mi już odszedł, zrobiłam sobie samobadanie i rozwarcie jest ale nieduże, coś czuję ,że się jeszcze pomęczę...