reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Dziulka ale ja sie nie boje ze niedam rady czy coś w tym stylu przede wszystkim niemam parcia takiego ze muszę mój k pracuje i wystarcza nam na przysłowiowy chleb jak mi sie coś nie podoba biorę torebkę i wio do domu:-DPrace znam ludzi znam portfel na kasę mam spory dzieci pod dobra opieka relaks dla mnie;-)
 
reklama
Oj, Ida, obiecanki cacanki :-pLatam po watkach, szukam fotek Misi i nigdzie nie widze...hmm, chyba ze slepa calkiem jestem. A juz sie tak ucieszylam... :-)
Mam nadzieje, ze sie udalo ja uspokoic i ze przespala potem do rana.

A jesli chodzi o Chirurgow to ja nie wiem jakie numery te odcinki maja...gdzie to sie sprawdza, ktory to? :-D Moge Ci tylko opowiedziec co sie dzieje, hehe. Sprobuje tak, zeby ewentualnie nic nie zdradzic niepotrzebnie.
Ostatnio byl odcinek z impreza urodzinowa Zoli i Webber mial 10-tysieczna operacje - zgadza sie? :-)
A House'a to juz dawno nie ogladalam to nie wiem, wypadlam z obiegu. Ale wydaje mi sie, ze w tej chwili nie ma zadnych nowych odcinkow... Sprawdze.

Poza tym to nie mam dzisiaj humoru ani sily. Mialam juz spac. Ale sie przynajmniej zmobilizowalam do jogi. Malz mnie zdraznil i zimno mnie telepie.
Narazie siedze w lozeczku w ubraniu, skarpetkach i na to szlafrok i koc i koldra... :confused: A stopy mam i tak ciagle zimne...
Za oknem marznacy deszcz i w ogole "lozkowa" pogoda...

roxi i Nat, ale mnie rozbroily opisy Waszych urwiskow :-) fajne chlopaki, hehe. Szczegolnie ubawil mnie opis Patryczka "zajmujacego sie" kolega w przychodni :-D

Ide sie rozgrzewac. See you!
 
Hello:-)
Dzis sobota,to pewnie i tak nie mam co sie spieszyć z postem:-p;-):-D.
U nas nocka ok...- po czopku:dry:.Czyli zęby ewidentnie...heh...kieeedy wreeeszcie jej wylezą???Już drugi miesiąc się tak męczymy????Strasznie opornie to u niej idzie:no:.
W sklepie prawdę mówiąc nie przyszło mi do głowy ,żeby ją wypuścić z wózka:-p:cool2:- siedzi grzecznie i rozgląda się,potem troszkę zaczyna się nudzi,więc dostaje książeczkę albo coś z naszych zakupów do zabawy,a potem to juz trzeba się szybko ewakuować,bo ma dość.Oczywiście mówię o dużych zakupach,jak jedziemy razem,w trójkę.Bo te małe,jak sama jestem,to staram się szybko ogarniać,bo zazwyczaj juz przy kasach jest ryyyyk złości.Tylko się wkurzam,że w małym tesco zmienili koszyki:no:.Kiedyś były takie z dwiema "rączkami",które idealnie pasowały mi na "parasolkę",a jak szłam z dużym wózkiem,akurat mogłam włożyć między rurki rączki z przodu.A te nowe sa węższe,więc się nie da,no i maja jeden pałąk,więc zawiesić na "parasolce" tez nijak...zawsze mówiłam,że lepsze jest wrogiem dobrego :dry::cool:.
Ale w przychodni np.,to tez zauważyłam ostatnio,że tylko moje dziecko tak szaleje- we dwójke ledwo nadążaliśmy za nią,zwłaszcza,że uciekała nam na schody i właziła po nich na górę.A zaczepia starsze dzieci- takie kilkulatki.I to zawsze chłopców,hehe:cool2::-D.Kiedyś interesowały ja małe dzidzie,a teraz już tylko starsi koledzy.Ostatnio się uśmialiśmy,jak wręczyła jednemu swoją książeczkę,a on jej "czytał".Nawet mama tego chłopca była w szoku,ale szczęsliwa,że "ADHD" jej dziecka chwilowo zostało opanowane.I tylko co chwilę zaglądała,z takim niedowierzaniem,zobaczyć,jak grzecznie dzieci się sobą zajęły:-D.
Ogólnie mi dzieci biegające,krzyczące i rozrabiające ( w pewnych granicach,jesli nikomu nie szkodzą,oczywiście),nie przeszkadzają.Wręcz wkurza mnie,jak widzę nieraz podenerwowanych rodziców,chcących za wszelką cenę uspokoić i jakoś uciszyć swoje dzieci,zwłaszcza takie małe jeszcze,dwulatki np..No co takie dziecko zrobi,jak energia je rozpiera?Bo mamusi nie chce się za nim pochodzić,tylko woli je strofować:no:.Bez sensu:no:.
Ida- a jaki rodzaj wielorazówek masz?Bo są różne....ja miałam dla Amelki 2 szt."kieszonek".Tak " na próbę " je sobie sprawiłam i "w razie W " tez miały służyć....ale jakoś nie umiałam sie do nich przekonać,ogarnąć,jak należy ich używać i dałam sobie luz.No,ale to było w czasach,jak "leciało" po 5 kup dziennie,więc może dlatego...w sumie niezły pomysł z tym ubieraniem przed kąpielą,że na to nie wpadałam:zawstydzona/y::-D.Może i ja te swoje "odkurzę"?Ciekawe,czy jeszcze by były dobre?.Moje mają na wierzchu tę tkaninę "PUL",wewnątrz polarek.Do srodka wkładałam zwykłe tetrowe.W sensie że całkiem do środka,w to nacięcie,czyli polarek przy skórze,jako ta "sucha" warstwa,wewnątrz tetra jako wkład chłonny ,no i na zewnątrz "nieprzeciekliwy"PUL.Hm....muszę spróbowac:tak:.
Wioli-gratuluję tak "przyjaznej" pracy.Dwa razy w tygodniu to tak akurat,by od domowej codzienności się oderwac,bez szkody dla nikogo.Super :tak::-).
...coś mnie głowa od rana boli....
 
Witam się i ja :-) I zaraz zmykam - w końcu dzień babci ;-)
Wioli dlatego właśnie w takim układzie jak piszesz to i ja bym pewnie się zdecydowała na pracę.
Ale co do braku gustu u mężczyzn (odnośnie łazienki u Ragny) to się nie zgodzę, bo mój mąż praktycznie sam zrobił remont pokoju i kuchni (właśnie dlatego odpuściłam, żeby się nie kłócić) i jest BARDZO gustownie. Naprawdę byłam pełna podziwu jak zobaczyłam efekt :-)

A jak tak czytam o tym odpoczywaniu od dziecka w pracy, a w domu odpoczywaniu od pracy (jak pisze Dziulka) to chyba wiem już dlaczego ja absolutnie za pracą nie tęsknię mimo iż bardzo ją lubiłam. Po prostu pracując w szkole nie da się w domu odpoczywać od pracy.
Szczególnie, że ja jestem jednak sumiennym pracownikiem i w domu naprawdę dużo robiłam.

Elizabennett
mam nadzieję, że to, że Ci tak zimno było to nie oznacza żadnego przeziębienia. A co mąż nawywijał?

Happybeti
:-* bo już nic mądrego nie jestem w stanie napisać, bo muszę lecieć. Oby głowa przestała boleć!

Dobrego dnia dziewczyny!

(moje dziecko właśnie wyciągnęło z lodówki różne produkty... Kto wymyślił te cholerne aneksy!?!?!? :wściekła/y:)
 
eliza, forgiwmi, ale młoda tak mi mózg wczoraj zlasowała że nie byłam w stanie działać:cool:co jeszcze lepsze, z histerią wczoraj zasnęła i z histerią się dzisiaj obudziła:eek:dzisiaj na noc nurofen jak nic, bo pół nocy słuchałam płaczu przez sen, aż nad ranem płacz przez sen zmienił się w płacz "nieprzezsen" i tatusia wysłałam do akcji...
tak że beti, widać że nasze talibki się znowu zmówiły:szok:ja chyba mimo swoich poglądów, na kolanach do częstochowy pójdę (ba, pobiegnę!!!) żeby te zęby jej w końcu wylazły:wściekła/y:
a co do pieluszek to na gm pogadamy:-)(nadmienię tylko, że w czasach Xqp dziennie też bym się nie zdecydowała ich używać:-p:-D)
eliza, co do chirurgów - jesteście standardowo do przodu:sorry2:u nas ostatnio rozdzielali bliźniaczki syjamskie:cool2:
padam na ryj...
 
witam. u nas dziś nocka wspaniała bo Agusia wstała o 9 dopiero. dzisiaj jedną babcię mamy na miejscu a do drugiej babci i prababci dziś pójdziemy. no i jeszcze mamy dziś Agusi imieninki więc dzisiaj impreza na całego:-D buziaki!
 
Dzień doberek

Happy mi tez nie przeszkadzają takie "niegrzeczne"dzieci w ramach rozsądku oczywiscie bo juz córka mojej koleżanki mi bardzo przeszkadza;-)Ale bardziej mi przeszkadza to ze mama jej na wszystko pozwala bez względu na konsekwencje chcesz wejść na stół wejdź chcesz bić dzieci super jestem dumna ze dajesz sobie radę ma skończone trzy lata a mama jej flaszkę trzyma bo ona sama niechce:szok:
Ida no noc o dzen histeryczny współczuje moze rzeczywiście na kolanach do Częstochowy albo wyślij męża co sie męczyć bedziesz;-)
Nat mój tez ma gust ale jak ja mam inna wizje tzn za każda inna jest zla;-)

Wstalam o 8.30 Kubuś spał tyle od 20 :szok:Dwa razy za łamał przez sen ale niezdarzylam nawet wstać jak dalej spał jutro mój k ma pole do popisu zobaczy jak to jest z tego sie najbardziej cieszę przynajmniej doceni:-D
 
a może jednak cos napiszę? ;-) Alicja usypia (a raczej uskutecznia ryk łóżeczkowy), więc i tak trochę minie zanim się będę mogła do jakiejś bardziej twórczej pracy zabrać :cool:

mój tez ma gust ale jak ja mam inna wizje tzn za każda inna jest zla;-)
dobre, dobre. Tym bardziej, że u nas to podobnie wygląda, a raczej wygladało podczas remontowania naszego m3 w zeszłym roku. Poza tym cieszę, że masz możliwość w tak komfortowych warunkach wrócic do pracy. Zajęcia na dwa dni w tygodniu, opieka nad synkiem jest - no po prostu ekstra! i zazdroszczę, jakby na to nie patrzeć. Ja mająć takie możliwości jak Ty też na 100% zdecydowałabym się na takie warunki i pracę.
ELIZA :* a ślubny czym Cię zdrażnił? mam nadzieję, że udało Ci sie rozgrzać i reszta dnia minęła w przyjaźnie-łóżkowej atmosferze.
wręcz wkurza mnie,jak widzę nieraz podenerwowanych rodziców,chcących za wszelką cenę uspokoić i jakoś uciszyć swoje dzieci,zwłaszcza takie małe jeszcze,dwulatki np..No co takie dziecko zrobi,jak energia je rozpiera?Bo mamusi nie chce się za nim pochodzić,tylko woli je strofować:no:.Bez sensu:no:.
yhym... jakbyś mi to z ust wyjęła. Poza tym pisałam Ci już, że się bardzo cieszę, że wróciły Twoje poranne posty? brakowało mi tego. Bardzo :zawstydzona/y:

i tyle ze mnie, bo Alicja zamiast spać wszczęła awanturę tysiąclecia :wściekła/y::eek:
 
reklama
Tak podczytuję i podczytuję, ale zanim odpiszę to pozapominam. Normalnie jakby to dzisiaj moje święto było :eek: :dry:

My dziś też do babci, dziadka i prababci się wybieramy. Dziadka i babcię z drugiej strony obskoczymy w przyszły weekend bo im sie wyjechało. Jak widzę ten deszcz ze sniegiem za oknem to perspektywa bujania się od rana do wieczora po ludziach jakoś mi się nie uśmiecha, ale cóż... Nastrój póki co nie wrócił więc nie chcę Was zarażać. Napiszę tylko że przyłapałam się na tym, że każdego dnia jak M. wychodzi do pracy to ja zaczynam nerwowo odliczać kiedy wróci, a od poniedziałku nie mogę się już doczekać kolejnego weekendu. Chyba lubię jak jesteśmy wszyscy razem w domu... Idę się napawać.
 
Do góry